Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w "Kropce nad i", że "największa część" poniedziałkowej rozmowy opozycji z premierem "dotyczyła sytuacji na Ukrainie, tego, co pan premier robił i o czym rozmawiał z przywódcami innych państw i jak poważna jest sytuacja przy granicy rosyjsko-ukraińskiej, a także jakie to może mieć skutki dla nas". - Mam nadzieję, że dzisiaj na tym spotkaniu premier nie kłamał, nie oszukiwał nas, bo sprawa jest zbyt poważna - dodał lider ludowców.
W poniedziałek po południu odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych na temat sytuacji geopolitycznej, między innymi kryzysu przy granicy z Białorusią i koncentracji wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą.
Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, który uczestniczył w rozmowach, przekazał w "Kropce nad i" w TVN24, że "największa część rozmowy dotyczyła sytuacji na Ukrainie, tego, co pan premier robił i o czym rozmawiał z przywódcami innych państw i jak poważna jest sytuacja przy granicy rosyjsko-ukraińskiej, a także jakie to może mieć skutki dla nas". - To była dobra, merytoryczna dyskusja akurat w tej części - uznał.
Pytany o ewentualne ryzyko wojny, Kosiniak-Kamysz powiedział, że "sytuacja jest bardzo napięta tam i tutaj jest ważna rola Polski, polskiej polityki wschodniej".
Kosiniak-Kamysz: mam nadzieję, że dzisiaj na tym spotkaniu premier nie kłamał
Kosiniak-Kamysz relacjonował też, iż Morawiecki powiedział, że "to jest najpoważniejsza sytuacja związana z bezpieczeństwem w trakcie jego kadencji, kiedy jest premierem". - To jest poważne stwierdzenie - ocenił szef ludowców.
Pytany, czy wierzy Morawieckiemu, odpowiedział, że "niestety wielokrotnie premier nas oszukał, okłamał". - Mam nadzieję, że dzisiaj na tym spotkaniu premier nie kłamał, nie oszukiwał nas, bo sprawa jest zbyt poważna - dodał.
- To, co ja radziłem premierowi, (to - red.) nie wnosić żadnych ustaw, które mogą nas skłócić z naszymi sojusznikami. Żadnych ustaw, które nas skłócą z Brukselą, Komisją Europejską, bo to jest najgorszy moment, i żadnych ustaw, które nas skłócą ze Stanami Zjednoczonymi - mówił dalej Kosiniak-Kamysz.
Przekazał, że na spotkaniu pojawiały się ze strony opozycji głosy, aby zażegnać konflikt z Komisją Europejską w kontekście praworządności w Polsce.
Na pytanie, co premier mówił na temat praworządności, lider PSL odparł, iż Morawiecki powiedział, że ma inne spojrzenie. - Ma takie, że to jest czas, kiedy Unia Europejska powinna się wycofać ze swoich żądań wobec Polski - przekazał. Szef ludowców poinformował też, że pytał premiera o to, czy nie jest to dobry moment do wznowienia prac Trójkąta Weimarskiego. - Tutaj premier potwierdził, że jest inicjatywa prezydenta (Francji, Emmanuela - red.) Macrona, przyszłego kanclerza Niemiec (Olafa Scholza - red.) i mam nadzieję Polski - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Prezes PSL: rząd jest spóźniony, nie przygotował nas na czwartą falę
Gość "Kropki nad i" odniósł się także do zmienionych obostrzeń epidemicznych, które mają obowiązywać od 1 do 17 grudnia w związku z rozprzestrzenianiem się na świecie nowego wariantu koronawirusa omikron. Zakładają one między innymi zmianę limitu obłożenia wielu obiektów i wydarzeń do 50 procent.
- To nie jest żadna nowość i żadna rewolucja. Te limity, które do dzisiaj obowiązują, nie wiem, czy wszędzie są przestrzegane - ocenił Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem "nie ma obostrzeń - które byłyby dzisiaj stosowane - takich, które dają efekty".
- Rząd jest spóźniony, nie przygotował nas na czwartą falę - komentował prezes PSL.
Pytany, czy jego zdaniem wprowadzane ograniczenia zatrzymają omikron, odpowiedział, że restrykcje wprowadzane w innych miejscach świata "nie zatrzymały dotarcia omikronu do Europy". - Jest u naszych sąsiadów, pewnie niedługo albo już w tym momencie jest wykrywany gdzieś w Polsce. Obawiamy się wszyscy, jako lekarze, tego nowego wariantu, nowej mutacji, jej zjadliwości. Szczególnie niebezpieczeństwa dla dzieci, szczególnie dla tych, którzy nie mogą być zaszczepieni - dodał.
Kosiniak-Kamysz: dochodzi do momentu, gdzie będzie trudno znajdować argumenty na obronę Mejzy
Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował również doniesienia w sprawie wiceministra sportu Łukasza Mejzy, którego firma miała obiecywać leczenie ciężko chorych metodą, która nie ma medycznego potwierdzenia. Minister sportu Kamil Bortniczuk stwierdził w poniedziałek, że Mejza twierdzi, iż "działał w dobrej wierze".
Według gościa "Kropki nad i", "to nie jest działanie w dobrej wierze". - Oszukanie i dawanie takiej fałszywej nadziei rodzicom ciężko chorych dzieci jest okrutne - ocenił lider PSL.
Pytany, dlaczego jego zdaniem PiS nadal trzyma Mejzę w rządzie, lider PSL odpowiedział, że "tutaj chodzi o życie polityczne PiS-u". - Życie polityczne PiS-u i (sejmowa - red.) większość PiS-u zależy od pana Mejzy - mówił. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza "sprawa chyba dochodzi do takiego momentu, gdzie już będzie trudno znajdować argumenty na obronę pana Mejzy".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24