Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej, był jednym z uczestników spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim na temat sytuacji geopolitycznej. W "Faktach po Faktach" w TVN24 powiedział, że "spotkanie było merytoryczne o tyle, że pan premier miał ze sobą ekspertów". - Natomiast mam wrażenie, że jednak te spotkania w ostatnim czasie mają służyć tylko temu, żeby poudawać, że premier rozmawia z opozycją - stwierdził. Odnosząc się do zagranicznych podróży Morawieckiego w ostatnim czasie, ocenił, że "lat zaniedbań w polityce zagranicznej nie da się nadrobić jednym tournée, jednym wyjazdem zagranicznym, taką szarżą dyplomatyczną".
W poniedziałek po południu odbyło się kilkugodzinne spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych na temat sytuacji geopolitycznej.
Na spotkaniu PiS reprezentowali szef klubu parlamentarnego Ryszard Terlecki oraz rzeczniczka partii Anita Czerwińska, Koalicję Obywatelską - szef klubu KO Borys Budka oraz Tomasz Siemoniak, Lewicę - posłowie Maciej Konieczny i Maciej Gdula, Polskę 2050 - Hanna Gill-Piątek, PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Władysław Teofil Bartoszewski, Kukiz'15 - Jarosław Sachajko, Konfederację - Krzysztof Bosak, a Porozumienie - Magdalena Sroka.
Budka: premier powinien skończyć z doktryną izolacjonizmu
O przebiegu spotkania z szefem rządu Borys Budka mówił w "Faktach po Faktach".
- Nie było tam żadnych informacji, o których nie moglibyśmy się dowiedzieć z mediów. Pan premier zdał relację ze swoich rozmów w Europie, które odbywał w ostatnim czasie, natomiast my kolejny raz przedstawialiśmy bardzo konkretne postulaty, bo chyba cała demokratyczna opozycja mówi tutaj jednym głosem - premier powinien skończyć z doktryną izolacjonizmu i skorzystać z tego, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej i NATO, by ten konflikt umiędzynarodowić - powiedział.
- Cieszę się, że wreszcie pan premier nieco zmienił zdanie, cieszę się, że po serii błędów na samym początku, które mu wypominaliśmy, jednak przystąpił do rozmów, bo to jest bardzo istotne - dodał.
Budka mówił także, że "spotkanie było merytoryczne o tyle, że pan premier miał ze sobą ekspertów". - Natomiast mam wrażenie, że jednak te spotkania w ostatnim czasie mają służyć tylko temu, żeby poudawać, że premier rozmawia z opozycją - stwierdził szef klubu KO.
Budka relacjonował, że podczas spotkania przedstawiciele jego, a także innych klubów mówili, że najważniejszą rzeczą jest zakończenie konfliktu z Unią Europejską.
Jak przekazał, odpowiedzią na to ze strony reprezentującego klub PiS wicemarszałka Terleckiego było "wręcz zaognianie tego konfliktu". - On powiedział, że "skoro mamy problem na granicy, (...), to niech wreszcie ta Unia Europejska odpuści Polsce spór o praworządność". To pokazuje, że oni naprawdę nie rozumieją, o co toczy się gra - kontynuował gość TVN24.
Budka: lat zaniedbań w polityce zagranicznej nie da się nadrobić jednym tournée
Budka odniósł się także do zagranicznych podróży premiera w sprawie sytuacji na Wschodzie. Morawiecki swój objazd po Europie rozpoczął w zeszłą niedzielę i do piątku odwiedził dziewięć stolic i spotkał się z 11 europejskimi przywódcami, m.in. premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz ustępującą kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
- Pan premier będzie teraz prężył muskuły i udawał, że to dzięki jego zabiegom dyplomatycznym ograniczono na przykład liczbę lotów z Turcji. Z całym szacunkiem dla pana premiera, niestety za te sprawy musieli wziąć się przywódcy europejscy. To dzięki tym rozmowom, o czym mówił wielokrotnie Donald Tusk po swoich rozmowach w Brukseli, udało się przełamać ten impas - stwierdził Budka. Dodał, że "jeszcze dużo czasu upłynie, zanim ten konflikt zostanie zażegnany".
- Chcę przypomnieć, że jeszcze kilka tygodni temu premier Morawiecki mówił o III wojnie światowej z Unią Europejską, z Komisją Europejską. Dzisiaj pan premier nagle łagodzi ten język, natomiast tych lat zaniedbań w polityce zagranicznej nie da się nadrobić jednym tournée, jednym wyjazdem zagranicznym, taką szarżą dyplomatyczną, która tak naprawdę nie przekreśli sześciu zmarnowanych lat i sześciu lat ciągłego konfliktu z Unią Europejską czy nawet ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział Budka.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej
Na granicach UE i Białorusi trwa kryzys, od czasu gdy na wiosnę gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy białoruskiej z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.
Budka: natychmiastowa dymisja Mejzy jest absolutnie warunkiem koniecznym
Budka odniósł się także do sprawy wiceministra sportu Łukasza Mejzy, którą opisali dziennikarze Wirtualnej Polski. Założona przez niego firma Vinci NeoClinic obiecywała leczyć osoby zmagające się z nieuleczalnymi chorobami. Metoda, którą zachwalał Mejza, nie ma medycznego potwierdzenia. Kwoty za leczenie zaczynały się od 80 tysięcy dolarów.
- To jest skandal, ale to jest też przekroczenie wszelkich granic przyzwoitości. Ten człowiek nigdy nie powinien pojawić się w rządzie. Całkowitą odpowiedzialność ponosi pan prezes (PiS- red.) Kaczyński, bo jeśli wiedział o jego przeszłości, a posłużył się nim do budowania większości (parlamentarnej - red.), to go dyskwalifikuje jako człowieka - powiedział Budka.
- Ale jeżeli nie wiedział, to przypomnę, że służby podlegają właśnie panu Kaczyńskiemu. Jeżeli służby nie sprawdziły przeszłości tego człowieka, a potrafią to zrobić dziennikarze, to znaczy, że pan Kaczyński nie nadaje się do swojej pracy - stwierdził. Zdaniem szefa klubu KO "natychmiastowa dymisja pana Mejzy jest absolutnie warunkiem koniecznym". - I nie wyobrażam sobie, żeby ten człowiek mógł dalej zasiadać w polskim rządzie - podkreślił.
- Niech pan prezes Kaczyński spojrzy w oczy tym ludziom, zwłaszcza rodzicom małych dzieci, którym oferowano tego typu praktyki, od których chciano wyłudzić pieniądze - kontynuował gość "Faktów po Faktach". Jak stwierdził, "udawanie, że to jest problem polityczny, to plucie w twarz ludziom, którzy są najciężej doświadczeni". - Jako ojciec nie wyobrażam sobie, co bym zrobił, gdybym spotkał człowieka, którego ludzie posunęli się do tego typu rzeczy. Ale cóż, dla Kaczyńskiego większość jest ważniejsza niż honor, twarz - dodał przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej.
W związku z publikacją Wirtualnej Polski wiceminister Mejza zapowiedział, że treść artykułu będzie przedmiotem postępowań sądowych oraz że podjął kroki prawne, mające na celu ochronę jego dobrego imienia i reputacji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24