Trwa spór o cykliczność marszu narodowców w rocznicę Powstania Warszawskiego. Do sprawy włączył się prokurator generalny Zbigniew Ziobro, opowiadając się po stronie organizacji Roberta Bąkiewicza. Krzysztof Gawkowski (Lewica) ocenił, że Bąkiewicz i Ziobro "nie umieją rozróżnić, czym jest patriotyzm, taki nowoczesny, a czym jest wzbudzanie nienawiści". Zdaniem Pawła Zalewskiego (Polska 2050) "mamy do czynienia z przejmowaniem przez skrajnie nacjonalistyczne organizacje największych świętości narodowych". Zapytany o powody złożenia skargi nadzwyczajnej Ziobro stwierdził, że zrobił tak, bo "popiera demokrację". - Nie może być tak, że tylko środowiska na przykład LGBT - bo tak chce pan Trzaskowski - będą miały prawo do cyklicznych marszów - dodał.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do odwołania złożonego przez prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego i uchylił decyzję wojewody mazowieckiego, który wyraził zgodę na organizowanie przez stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza cyklicznych marszów w rocznicę Powstania Warszawskiego do 2024 roku. Później sąd apelacyjny utrzymał w mocy postanowienie sądu niższej instancji.
Na decyzję SA w Warszawie skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego złożył minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Wyrok i skarga dotyczy jednak tylko cykliczności wydarzenia. Marsz został zarejestrowany na razie jednorazowo i w poniedziałek, w 78. rocznicę Powstania Warszawskiego, ma przejść ulicami stolicy.
Gawkowski: Polska nie otrząsnęła się jeszcze z takiego butnego nacjonalizmu
Przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "pan Bąkiewicz i pan Ziobro idą w jednej parze, jeśli mówimy o ludziach, którzy są pseudopatriotami".
- Nie umieją uczcić godnie takich ważnych dat jak 1 sierpnia, czyli wybuch Powstania Warszawskiego. Nie umieją rozróżnić, czym jest patriotyzm, taki nowoczesny, a czym jest wzbudzanie nienawiści - dodał.
- Pan Bąkiewicz chroniony przez pana Ziobrę, ale i pan Bąkiewicz wzniecający mowę nienawiści, często niepokoje społeczne, to pokaz tego, że Polska nie otrząsnęła się jeszcze z butnego nacjonalizmu, który próbuje w najważniejsze dni wychodzić na ulice i pokazywać, że jeszcze żyje - powiedział Gawkowski.
Zalewski: nie możemy pozwolić, aby jakaś nacjonalistyczna grupa zawłaszczała to święto
Poseł Polski 2050 Paweł Zalewski mówił, że "mamy do czynienia z przejmowaniem przez skrajnie nacjonalistyczne organizacje największych świętości narodowych". - Najpierw 11 listopada, potem 1 sierpnia. To jest absolutnie nieakceptowalne - przekonywał.
Jego zdaniem "to jest ogólnonarodowa rocznica, to jest ogólnonarodowe święto, bardzo tragiczne, musimy z niego wyciągać wnioski, ale nie możemy pozwolić, aby jakaś nacjonalistyczna grupa zawłaszczała je".
Tomczyk: faszysta w Polsce ma się całkiem dobrze, może korzystać z państwowych dotacji
Cezary Tomczyk przypomniał zaś, jak w październiku ubiegłego roku Robert Bąkiewicz i zwołani przez niego narodowcy zakłócali prounijną manifestację w Warszawie, a krzyki nie ustały nawet wtedy, gdy przemawiała weteranka powstania Wanda Traczyk-Stawska.
- Prawdopodobnie ten sprzęt, który służył do tego zagłuszania, był pozyskany za państwowe pieniądze. Przecież to jest jakaś kpina. To znaczy, że faszysta w Polsce ma się całkiem dobrze, może korzystać z państwowych dotacji i tak naprawdę jest pod parasolem ochronnym państwa - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej, nawiązując do wysokich dotacji, jakie organizacje prowadzone przez Bąkiewicza otrzymały z państwowych programów.
Tomczyk mówił też, że "dziwnym trafem te wszystkie zabawy ze swastykami, te marsze, nie kończą się przecież żadnymi konsekwencjami dla tych ludzi".
- Z tymi środowiskami jest tak: jak damy im palec, to wezmą rękę. W sprawie faszyzmu, nietolerancji, w sprawie ksenofobii, rasizmu musimy mówić stanowcze "nie". Zawsze. Obojętnie, jakie stanowisko zajmujemy i tę radę kieruję do Zbigniewa Ziobry - dodał.
Ozdoba: Najważniejsze, aby nie wytworzyć wrażenia podziału. Ten podział nie służy
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski ocenił, że "niepotrzebna jest w ogóle ta dyskusja wokół upamiętnienia przez młodych ludzi czy też środowiska bardziej prawicowe" rocznicy powstania.
- Wszystkie te środowiska, niezależnie komu sprzyjają politycznie, chcą upamiętnienia wydarzeń z 1944 roku, kiedy młodzi ludzie niezależnie od poglądów dokonali zrywu niepodległościowego i poszli razem na barykady. I to właśnie dla nich powinniśmy pokazać tę jedność - wskazywał.
Na uwagę, że pojawiają się "mocne hasła", iż organizacje narodowców to organizacje faszystowskie i nacjonalistyczne, Ozdoba odparł: - Uważam, że tak nie jest.
- Jeżeli nawet by się takie elementy pojawiły, czy po stronie lewicowej, czy prawicowej, to należy to absolutnie potępić. Ale najważniejsze jest to, aby przy okazji organizacji nie wytworzyć takiego wrażenia podziału. Ten podział nie służy i nie jest też w porządku wobec tych, którzy walczyli za naszą wolną Polskę, czyli powstańców Warszawy - dodał.
Ziobro: złożyłem skargę, bo popieram demokrację
O powodach złożenia skargi nadzwyczajnej mówił na konferencji w Elblągu Zbigniew Ziobro. - Ponieważ popieram demokrację. Nie może być tak, że tylko środowiska na przykład LGBT - bo tak chce pan Trzaskowski - będą miały prawo do cyklicznych marszów. Tylko mają do tego prawo też narodowcy i inne osoby, które nie podzielają poglądów i wartości pana Trzaskowskiego. Demokracja nie jest tylko dla tych, którzy mają takie poglądy jak ja. W związku z tym ja nie kwestionuję marszów, które wspiera pan Trzaskowski, ale zakwestionowałem dowolność i polityczne intencje działania pana Trzaskowskiego, który nie może ograniczać demokracji tylko do tych, którzy podzielają jego poglądy - stwierdził.
Według niego takie marsze "powinny odbywać się na takich samych zasadach jak dla innych środowisk, które również o takie wnioski występują", a Trzaskowski w tym wypadku "się nie zgadza z powodów czysto politycznych". Przekonywał, że on sam "nie jest przedstawicielem partii narodowców", tylko zwolennikiem demokracji i równego traktowania różnych środowisk.
Ziobrę spytano także, na ile zasadne jest jego zdaniem dofinansowywanie fundacji Roberta Bąkiewicza z Funduszu Patriotycznego.
Minister odpowiedział, że on nie nadzoruje tego funduszu, a pytanie należy skierować "do decydentów, którzy oceniali wnioski". - Jeśli te wnioski były racjonalne i zasadne, to nie widzę powodów, by nie dofinansowywać tych fundacji tak jak wielu innych, które odwołują się do zupełnie innych wartości, innych tradycji. Bo podkreślam - Polska nie jest krajem tylko dla tych, którzy myślą tak jak my, czy tak jak jedna strona sceny politycznej - oświadczył.
Ołdakowski: Środowiska narodowe zagarnęły 11 listopada. Nie chcę, żeby tak samo zagarniali 1 sierpnia
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski mówił w poniedziałek w "Jeden na jeden" w TVN24, że "sposób, w jaki uprawiają politykę środowiska narodowe, w jaki sposób już zagarnęły nasze wielkie święto wspólnoty - 11 listopada - wykracza poza dopuszczalne granice".
- Nie chcę, żeby tak samo zagarniali 1 sierpnia. 1 sierpnia jest dla wszystkich, wszyscy są zaproszeni, również zwolennicy ruchu narodowego, ale muszą szanować, że to święto jest tak organizowane od kilkudziesięciu lat (…), więc najlepiej, gdyby się dostosowali ze sposobami, w jakie obchodzą to święto, do tego, jakie panują i w Warszawie i wielu miastach w Polsce obyczaje - zaznaczył.
Źródło: TVN24