Premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do wtorkowego wyroku Sądu Najwyższego, ocenił, że "to kuriozalna próba zainstalowania w Polsce sędziokracji". Tę wypowiedź komentowali goście "Faktów po Faktach". - Słyszałem już tak skandaliczne wypowiedzi premiera, że nie będę udawał zaskoczenia kolejną - ocenił współprzewodniczący Lewicy Razem Adrian Zandberg. Posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska stwierdziła, że "to może doprowadzić do anarchii i nieprzestrzegania prawa".
Sąd Najwyższy we wtorek uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w tym Macieja Wąsika. Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania w sądzie okręgowym.
Decyzję SN skomentował wieczorem w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. "To kuriozalna próba zainstalowania w Polsce sędziokracji. Usta mają pełne frazesów o obronie Konstytucji, a w istocie robią z wymiaru sprawiedliwości prywatny folwark. Prawo łaski to wyłączna prerogatywa Prezydenta. Kto tego nie rozumie, nie rozumie demokracji" - napisał na Twitterze.
Do internetowego wpisu premiera odnieśli się goście wtorkowego wydania "Faktów po Faktach" - przewodnicząca koła parlamentarnego Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska oraz współprzewodniczący Lewicy Razem Adrian Zandberg.
Zandberg: słyszałem już tak skandaliczne wypowiedzi premiera, że nie będę udawał zaskoczenia kolejną
Polityk Lewicy stwierdził, że życzyłby sobie, by "władze kraju z szacunkiem podchodziły do ważnych i niezależnych od nich instytucji". - Myślę, że tym można skwitować wystąpienie pana premiera - dodał.
- Ja już z ust pana premiera słyszałem tak skandaliczne wypowiedzi, jeżeli chodzi o polski ład i porządek konstytucyjny, że powiem panu uczciwie, nie będę udawał zaskoczenia tą kolejną - powiedział.
Jak ocenił Zandberg, "jest jedna droga do tego, by to się zmieniło". - Tą drogą jest zmiana polityczna - podkreślił.
Hennig-Kloska: to może doprowadzić do anarchii i nieprzestrzegania prawa
Hennig-Kloska, odnosząc się do treści wpisu premiera, oceniła, że "ten folwark to efekt pracy Zjednoczonej Prawicy". - To oni meblowali wymiar sprawiedliwości przez ostatnich osiem lat - powiedziała.
Zaznaczyła, że "ten wyrok w ogóle nie zadziwia". - Prawo łaski nie jest o unikaniu odpowiedzialności przed sądami. Prawo łaski dotyczy skazanego, wystarczy poczytać definicję w słowniku, nie trzeba być zaawansowanym doktorem czy profesorem prawa - stwierdziła posłanka Polski 2050.
- Oczywiście, że ta wypowiedź premiera, zresztą nie pierwsza, która wylała się z ust polityka Zjednoczonej Prawicy, jest niezwykle niebezpieczna. Jeżeli premier może podważać wyroki Sądu Najwyższego, to potem jakiś obywatel może uznać, że może nie płacić mandatów, bo przecież są niesłuszne i niesprawiedliwe, i nie realizować wyroków. To może doprowadzić do anarchii i nieprzestrzegania prawa - dodała.
Sondaż: KO przed PiS. "Ekipa rządowa jest w ogromnej defensywie"
Goście "Faktów po Faktach" odnieśli się też do opublikowanych we wtorek wyników badań ośrodka Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24.
W najnowszym sondażu partyjnym Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 Koalicja Obywatelska znalazła się na czele z poparciem na poziomie 32 procent. 31 procent ankietowanych deklaruje, że zagłosowałoby na Zjednoczoną Prawicę, a po 10 procent na koalicję Polski 2050 i PSL oraz na Konfederację.
- Jesteśmy w świeżych emocjach po marszu i one mają wpływ na tego typu badania. Widać pozytywne trendy i to, że ekipa rządowa jest w ogromnej defensywie. Uważam, że ta defensywa będzie się pogłębiać - oceniła Paulina Hennig-Kloska.
Według Adriana Zandberga w wyborach "kluczowa będzie mobilizacja". - To jest słowo klucz, jeśli chodzi o jesień - stwierdził. - Widziałem już kilka razy mijanki, a mnie interesuje to, żeby wynik był dobry jesienią - dodał.
"Prawda jest taka, że na marsz 4 czerwca najskuteczniej i ponad podziałami zaprosił nie kto inny, tylko Andrzej Duda"
W drugim sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 58 procent Polaków uznało, że komisja do spraw zbadania rosyjskich wpływów w Polsce ma na celu przede wszystkim wyeliminowanie Donalda Tuska z życia publicznego. Przeciwnego zdania jest w sumie 27 procent ankietowanych.
- W kogo by ta komisja nie była wymierzona, jest kpiną z zasady trójpodziału władzy. Prawda jest taka, że na marsz 4 czerwca najskuteczniej i ponad podziałami zaprosił nie kto inny, tylko Andrzej Duda, podpisując tego gniota - stwierdził Zandberg.
- Eliminowanie osób z życia publicznego na starcie kampanii wyborczej nie ma nic wspólnego ani z prawem, ani ze sprawiedliwością. Polacy pamiętają z historii o sądach politycznych i rozumieją, czym się różnią polityczne komisje od sądów czy trybunałów - podkreśliła Hennig-Kloska.
Źródło: TVN24