Warszawska prokuratura zdecydowała o przedstawieniu zarzutu notariusz w śledztwie dotyczącym uchwał o dokonaniu zmian w zarządach TVP, PAP oraz Polskiego Radia. Ustalenia wskazują, że nie zostały one podjęte w miejscu i czasie w nich wskazanych - poinformowała prokuratura.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała PAP w czwartek, że "w wyniku prowadzonego śledztwa w sprawie przekroczenia uprawień przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy podejmowaniu uchwał o dokonaniu zmian w zarządach Telewizji Polskiej S.A. (TVP), Polskiej Agencji Prasowej S.A. (PAP) oraz Polskiego Radia S.A., zostało wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutu notariusz Joannie K.".
"Postanowienie to nie zostało dotychczas ogłoszone podejrzanej z uwagi na jej nieobecność w kraju" - przekazała prokuratura.
Jak poinformowano, w sprawie tej "prokuratorzy dokonali przeszukań w biurze notarialnym Joanny K., a także w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zbierając niezbędne materiały dowodowe, w tym nagrania monitoringu z miejsca i czasu rzekomego zawarcia aktów notarialnych".
"Ponadto, przeanalizowano zgromadzoną dokumentację oraz przesłuchano osoby związane z zaistniałymi zdarzeniami. Poczynione ustalenia wskazują, że uchwały, w oparciu o które dokonano zmian w zarządach mediów publicznych nie zostały podjęte w miejscu i czasie w nich wskazanych" - uznała prokuratura.
Sprawdzają, czy minister Sienkiewicz mógł przeprowadzić zmiany 19 grudnia w "107 minut"
Reporterzy Maciej Duda ("Superwizjer") i Robert Zieliński (tvn24.pl) ustalili na początku stycznia, że między świętami Bożego Narodzenia a sylwestrem prokurator Radosław Jancewicz ze stołecznej prokuratury okręgowej zarządził działania w ministerstwie kultury. Skierowani tam zostali przez niego policjanci z komendy stołecznej, którzy zabezpieczyli dokumenty i monitoring z budynku resortu.
Prokuratura bada, czy Sienkiewicz nie poświadczył nieprawdy w aktach notarialnych z 19 grudnia z walnego zgromadzenia TVP, Polskiego Radia i PAP.
Politycy PiS w mediach społecznościowych wyliczyli bowiem, że tego dnia Sienkiewicz miał tylko 107 minut od uchwały Sejmu do północy na zwołanie tych posiedzeń w ministerstwie, a następnie udanie się do kancelarii notarialnej na sporządzenie aktów notarialnych z tych posiedzeń.
- Do prokuratury wpłynęło kilkadziesiąt zawiadomień dotyczących tego, że mogło dojść do poświadczenia nieprawdy w aktach notarialnych, odwołujących obecne władze, wcześniejsze władze zarządów publicznych mediów - mówił dziennikarz "Superwizjera" Maciej Duda. Dodał, że wśród zawiadamiających są też politycy PiS.
- Jak wyliczono, minister Sienkiewicz miałby tylko 107 minut 19 grudnia od momentu uchwały sejmowej, by przeprowadzić walne zgromadzenia, a następnie być przy podpisaniu, stworzeniu aktu notarialnego Kancelarii Notarialnej. Prokurator, który dostał te zawiadomienia, stanął na stanowisku, że trzeba sprawdzić, czy realnie, fizycznie minister Sienkiewicz mógł to zrobić - tłumaczył Duda.
Do 12 stycznia prokuraturę nadzorował jako prokurator krajowy bliski współpracownik byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry Dariusz Barski. Resort sprawiedliwości poinformował tego dnia, że przywrócenie prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 roku zostało dokonane bez podstawy prawnej. Zatem, jak podało ministerstwo, od 12 stycznia pozostaje on w stanie spoczynku i nie pełni funkcji prokuratora krajowego. Resort przekazał, że pełniącym obowiązki prokuratora krajowego został wtedy Jacek Bilewicz. Zastępcy prokuratora generalnego wciąż uznają Barskiego za prokuratora krajowego.
Zmiany w mediach publicznych
19 grudnia ubiegłego roku Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. oraz rady nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze ww. spółek, które powołały nowe zarządy spółek.
23 grudnia prezydent Andrzej Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała między innymi środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.
Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
Źródło: PAP, tvn24.pl