- PiS będzie miał z tym rosnący problem. Nieprzypadkowo maleje liczba wierzących w zamach, bo widzą wszyscy, że tutaj tak naprawdę poruszamy się w sferze propagandy, a nie w sferze faktów - mówił w "Jeden na jeden" poseł PO Tomasz Siemoniak o poniedziałkowej konferencji Prokuratury Krajowej, która sformułowana nowe zarzuty wobec kontrolerów lotów w Smoleńsku.
- Góra urodziła mysz - mówił o poniedziałkowej konferencji prokuratury Siemoniak. - Prokuratura już pod nowym kierownictwem Zbigniewa Ziobry pracowała przez rok i tyle, co ustaliła to to, że stawia ostrzejsze zarzuty rosyjskim kontrolerom. To jest taka czynność bardziej polityczno-propagandowa, bo przecież nikt ich pod sąd nie doprowadzi - dodał.
Prokuratura Krajowa sformułowała nowe zarzuty wobec rosyjskich kontrolerów i trzeciej osoby przebywającej 10 kwietnia 2010 roku w wieży kontroli lotów lotniska w Smoleńsku. Przypisano im przestępstwo umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym.
"Zbigniew Ziobro wyprzedził wszystkich"
Zdaniem Siemoniaka "Zbigniew Ziobro wyprzedził wszystkich innych chętnych do mówienia o katastrofie smoleńskiej i tak naprawdę postawił w bardzo trudnej sytuacji Macierewicza, jego pstrokatą komisję".
- Tak naprawdę politycznie to, co zrobił Ziobro wczoraj, oznacza tyle - generalnie popieramy to, co robiła prokuratura do tej pory, zaostrzamy pewne zarzuty i nie mówimy o zamachu. Nie wiem, co teraz Macierewicz, który miał wstrząsające rzeczy jak co roku pokazać 10 kwietnia, może powiedzieć - ocenił Siemoniak. Siemoniak stwierdził, że "prokuratorzy działają po swojemu", ale dodał, że wydaje mu się, iż "na to, że akurat wczoraj ta konferencja miała miejsce, to mógł Zbigniew Ziobro mieć wpływ i postawił wszystkich, którzy będą mówili o zamachu w ciągu najbliższych dni w trudnej sytuacji".
"Efekt Macierewicza ciągnie ich w dół"
Poseł PO ocenił również zapowiedzi marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, że po świętach może dojść do płytkiej reorganizacji w rządzie. Siemoniak stwierdził, że "do PiSu dotarło to", że "efekt Macierewicza ciągnie ich w dół". - Kolejne dni, kolejne tygodnie z szaleństwami Macierewicza będą obniżały notowania PiSu - powiedział. Nie sądzi jednak, że Macierewicz odejdzie, bo "jest za mocny, nikogo nie słucha".
Zdaniem Siemoniaka powinien zmienić się premier. - Powinien być nim Jarosław Kaczyński - stwierdził. - Pani Szydło i tak nie jest premierem w tym momencie - dodał.
- Model rządzenia z pierwszym sekretarzem na Nowogrodzkiej wyczerpał się i myślę, że wszyscy zaczęli to nagle widzieć w Polsce - stwierdził poseł PO.
Autor: mart/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24