Awantury na komisji w sprawie Nawrockiego. "Pożar zapanował w PiS"

komisja ws. Nawrockiego
Burzliwe obrady komisji sprawiedliwości, na które nie przyszedł Karol Nawrocki
Źródło: TVN24

Burzliwy przebieg miała sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka, która zajmowała się w piątek sprawą mieszkania Karola Nawrockiego. Sam Nawrocki na posiedzeniu się nie pojawił. Posłowie zdecydowali, że zwrócą się w tej sprawie do Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

Kluczowe fakty:
  • Kandydat PiS i szef IPN Karol Nawrocki nie stawił się na piątkowym posiedzeniu sejmowej komisji, która zajmowała się sprawą jego mieszkania.
  • Posłowie dostali wcześniej informację o tej nieobecności, ale chcą w tej sprawie dodatkowych wyjaśnień od IPN.
  • Mimo nieobecności Nawrockiego na posiedzeniu panowała nerwowa atmosfera, dochodziło do spięć między uczestnikami i nie brakowało oskarżeń.

Komisja sprawiedliwości zaprosiła Nawrockiego na piątek na godz. 10.30, aby przedstawił informację nt. medialnych doniesień dotyczących okoliczności nabycia przez niego mieszkania Gdańsku od starszego mężczyzny, Jerzego Ż. oraz zaprezentował dokumenty związane ze sprawą.

Karol Nawrocki nieobecny. "Nie ma podstaw prawnych"

Nawrocki nie przyszedł jednak na posiedzenie komisji. Jej prezydium przedstawiło w związku z tym wniosek o przekazanie Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej stenogramu z piątkowego posiedzenia zawierajacy też prośbę, by Kolegium poinformowało o krokach podjętych w związku z nieobecnością prezesa IPN na posiedzeniu. Wniosek został przyjęty w głosowaniu - na 29 uczestniczących w nim posłów, 19 było za, 9 przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w piątek, że do sejmowej komisji sprawiedliwości wpłynęło pismo informujące, że Karol Nawrocki nie weźmie udziału w jej piątkowym posiedzeniu. Hołownia opublikował zdjęcie pisma skierowanego do szefa komisji sprawiedliwości Pawła Śliza (Polska2050-TD) z dnia 8 maja. Zastępca prezesa IPN Karol Polejowski poinformował w nim, że Nawrocki nie weźmie udziału w posiedzeniu komisji, ponieważ - jak zaznaczył - "Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie ma podstaw prawnych do zajmowania się oświadczeniami majątkowymi prezesa IPN". "Wezwanie prezesa IPN pana dr Karola Nawrockiego przed sejmową komisję jest kolejnym etapem wciągania instytucji państwowych w kampanię wyborczą" - podkreślił Polejowski.

Burzliwy przebieg komisji

Na posiedzeniu panowała nerwowa atmosfera i dochodziło do spięć między uczestnikami. Już na początku posłowie przerywali prowadzącemu komisję Ślizowi.

- Ustawa o IPN wskazuje, że żeby zostać prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, trzeba wyróżniać się wysokimi walorami moralnymi oraz wiedzą przydatną w pracach Instytutu Pamięci Narodowej. Moralności nie da się mieć między ósmą a szesnastą. Moralnym jest się całe życie - powiedział Śliz. 

- Nie pozwolę, żeby na tej komisji ktokolwiek z państwa posłów uprawiał kampanię wyborczą - ostrzegał. Dodał, że nie pozwoli, aby zebrani "podważali powagę Sejmu i powagę komisji". Przewodniczący kilkukrotnie próbował uciszać posłów PiS, między innymi posła PiS Dariusza Mateckiego.

- Pożar zapanował w obozie Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził z kolei Patryk Jaskulski (KO). Anna Maria Żukowska (Lewica), mówiąc o sprawie Nawrockiego stwierdziła, że mamy do czynienia z "plątaniną kłamstw". Poseł PiS Paweł Jabłoński ocenił, że ujawniony przez Interię dokument o zobowiązaniu się przez Karola Nawrockiego do dożywotniej opieki nad panem Jerzym to manipulacja. Zwrócił uwagę, że dokument jest częściowo zasłonięty i ocenił, że potwierdza tezy, jakoby to służby były źródłem wycieków.

Posłowie PiS chcieli wprowadzić nowy temat

Śliz poinformował podczas obrad, że do komisji wpłynął wniosek od Karola Polejowskiego oraz grupy posłów PiS o rozszerzenie porządku dziennego o informację szefa komisji ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich Arkadiusza Myrchy (KO) oraz prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego w sprawie wysiedlenia lokatorów mieszkań komunalnych przy ul. Marszałkowskiej 66 w Warszawie.

Chodzi o sprawę mieszkańców kamienicy położonej w warszawskim Śródmieściu. Politycy PiS oskarżają Trzaskowskiego o próbę sprywatyzowania budynku. Rzecznik prasowy dzielnicy Śródmieście Mateusz Węgrzyn przekazał w piątek, że na przestrzeni kilku ostatnich lat lokatorzy byli wykwaterowywani stopniowo, a "proces ewentualnej sprzedaży udziału miasta w kamienicy dopiero się rozpoczął". Wyjaśnił też, że kamienica przy ul. Marszałkowskiej 66 wymaga generalnego remontu i jest wpisana do rejestru zabytków.

Po krótkiej przerwie w obradach prezydium komisji podjęło decyzję, że nie rozszerzy porządku obrad o wskazany punkt, ponieważ przedmiotem piątkowego posiedzenia była funkcja kontrolna innego organu. Jak ocenił wiceszef komisji Patryk Jaskulski (KO), wniosek Polejowskiego miał odwrócić uwagę od "upadku moralnego kandydata na prezydenta i prezesa IPN Karola Nawrockiego".

Poseł Michał Wawer (Konfederacja) podkreślił, że jego klub przyłącza się do wniosku o poszerzenie obrad. - Skoro zajmujemy się robieniem na komisji negatywnej kampanii wyborczej to apeluję, żebyśmy robili ją w obie strony i żeby obaj wiodący w sondażach kandydaci mieli swoje 5 minut - argumentował. - Nie utrudniam i zawsze zwołam odpowiednią komisję w tym zakresie, więc proszę złożyć formalnie odrębny wniosek, żebyśmy mogli go rozpoznać - podkreślił Śliz.

Politycy PiS chcieli, żeby głos na komisji mogły zabrać kobiety, które - jak mówił Michał Woś (PiS) - są "ofiarami dzikiej reprywatyzacji w Warszawie". Przewodniczący komisji wyraził pod koniec posiedzenia żal, że zaproszone kobiety zostały "wykorzystane do politycznej walki, ponieważ panowie posłowie, którzy są tutaj na sali, dobrze o tym wiedzą, że przedmiotem komisji był zupełnie inny punkt". Końcowe uwagi posła Śliza doprowadziły do kolejnej gorącej wymiany zdań. Poseł Jabłoński miał między innymi wyzywać posłów od "klaunów". Poseł Wójcik miał krzyczeć o "manipulantach", "kłamcach" i "oszustach".

Komisję relacjonowaliśmy tutaj.

Nerwowo na komisji sprawiedliwości w sprawie mieszkania Nawrockiego
Źródło: TVN24

Sprawa mieszkań Karola Nawrockiego

Kilka dni temu Portal Onet ujawnił, że wbrew wcześniejszej deklaracji Nawrocki jest właścicielem nie jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada tam również kawalerkę. Kilka dni później portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej. W odpowiedzi na to Nawrocki opublikował w internecie złożone przez niego jako prezesa IPN oświadczenie majątkowe, w którym wymienił dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną, oraz 50-procentowy udział w mieszkaniu jego żyjącej matki.

Miasto Gdańsk zawiadamia prokuraturę w sprawie Nawrockiego
Źródło: TVN24
Czytaj także: