Decyzja marszałek Sejmu Elżbiety Witek o reasumpcji środowego głosowania stanowi złamanie regulaminu Sejmu - ocenił w specjalnym wydaniu "Kropki nad i" Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Pytany o ważność przyszłych głosowań w parlamencie odparł, że będzie to "taki sam problem, jak z wyrokami wydawanymi przez sędziów neo-KRS".
W środę w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość przegrało kilka głosowań. Opozycji udało się uzupełnić porządek obrad m.in. o informację rządu na temat organizacji Narodowego Programu Szczepień czy Krajowego Planu Odbudowy. Następnie – na wniosek klubu Koalicji Polskiej-PSL – posłowie przegłosowali odroczenie obrad Sejmu do września. Za odroczeniem głosowało 229 posłów, m.in. pięcioro posłów Porozumienia, w tym lider partii Jarosław Gowin. Przeciw wnioskowi opowiedziało się 227 osób.
Po przerwie w obradach - przy sprzeciwie opozycji - doszło do reasumpcji głosowania. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyjaśniała, że wniosek w tej sprawie złożyło 30 posłów, gdyż w pierwotnie przegłosowanym wniosku o odroczenie obrad nie wskazano terminu, do kiedy miałyby być one odroczone. W powtórnym głosowaniu wniosek odrzucono. Następnie Sejm wrócił do głosowań zgodnie z harmonogramem. Posłowie przegłosowali wówczas sporną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji zwaną ustawą anty-TVN. Za ustawą głosowało 228 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 10.
Środowe obrady Sejmu komentował w specjalnym wydaniu "Kropki nad i" Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Hermeliński: marszałek Witek złamała regulamin Sejmu
Hermeliński zwrócił uwagę, że zgodnie z artykułem 189 regulaminu Sejmu reasumpcji głosowania można dokonać w sytuacji, kiedy "wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości". Dodał, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek jako uzasadnienie swojej decyzji wskazała, że posłowie opozycji wnioskowali o odroczenie obrad do 1 lub 2 września, a ona podała datę 15 września.
- Pytanie, czy to jest ta uzasadniona wątpliwość i czy ona ma wpływ na wynik głosowania. Bo ja rozumiem, że istotą tego wniosku było odroczenie tego posiedzenia, czyli jakby zamknięcie procedowania tego dnia i przeniesienie go na inny termin. Pan poseł Kosiniak-Kamysz mówił o 1 czy 2 września, pani marszałek wyznaczyła termin 15 września. Ale istota wniosku w zasadzie nie skupiała się na terminie - wskazał. W ocenie sędziego przepis o reasumpcji głosowania "może mieć zastosowanie, gdy dochodzi do jakichś wad głosowania, na przykład wad technicznych".
Zapytany, jakie konsekwencje mogą grozić marszałek Witek, Hermeliński odparł, że jej decyzja stanowiła "złamanie regulaminu".
Przypomniał, że "funkcjonariusz publiczny odpowiada w oparciu przede wszystkim o Kodeks karny". Dodał, że artykuł 231 Kk, który mówi o "przestępstwie urzędniczym", penalizuje działanie polegające na przekroczeniu lub niedopełnieniu obowiązków.
- Dopatrywałbym się tutaj takiego działania, polegającego na przekroczeniu swoich obowiązków - stwierdził.
Hermeliński o reasumpcji środowego głosowania
Zapytany, czy głosowania, które będą odbywać się w Sejmie po środowych nieścisłościach proceduralnych, będą ważne, odparł, że jest to "taki sam problem, jak z wyrokami wydawanymi przez sędziów neo-KRS".
- Czy te wyroki wydawane przez neosędziów są ważne czy nie, czy będą w przyszłości podważane? Tu jest podobna sytuacja. Można rzeczywiście zakładać, że posiedzenia Sejmu, które będą odbywały się po tym pierwszym głosowaniu, kiedy Sejm uznał, że należy odroczyć dzisiejsze posiedzenie, czy one będą ważne, czy nie - stwierdził gość "Kropki nad i".
W jego ocenie "będzie tu zachodziła istotna wątpliwość co do ważności jakichkolwiek decyzji podejmowanych przez posłów na tych posiedzeniach". - Nie może być ciasteczko częściowo nieświeże. Jeżeli jest wada polegająca na wadliwej decyzji podjętej przez marszałek Sejmu, to ona skutkuje na dalsze czynności - tłumaczył Hermeliński.
Źródło: TVN24