Kancelaria Sejmu pokazała nagrania, na których widać, jak 7 lutego politycy PiS zachowywali się przed Sejmem w czasie przepychanek. Mimo publikacji materiałów, Antoni Macierewicz, Jacek Bogucki i Małgorzata Gosiewska przekonywali reportera TVN24 Radomira Wita - gospodarza programu "#BezKitu", że wcale nie szarpali się z funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej.
Kancelaria Sejmu opublikowała w piątek nagrania, na których zarejestrowano zachowanie siedmiorga posłów Prawa i Sprawiedliwości w czasie przepychanek przed parlamentem 7 lutego. Do szarpaniny doszło podczas próby wprowadzenia byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do Sejmu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jak zachowywali się posłowie PiS przed Sejmem? Nagrania
Antoni Macierewicz wyginał rękę jednego ze strażników Straży Marszałkowskiej. Poseł zapytany o swoje zachowanie przez reportera TVN24 Radomira Wita, odpowiedział, że nie widział nagrania. - To jest bardzo ciekawa rzecz, że pan Hołownia podejmuje decyzje, oskarżające poszczególnych posłów i pokazuje materiał dowodowy TVN-owi - stwierdził, chociaż wszyscy dziennikarze i zainteresowani posłowie mieli dostęp do tego materiału.
- Czyli krótko mówiąc, tam stali strażnicy, a ja ich goniłem i łamałem im ręce, tak? - pytał później dziennikarzy Antoni Macierewicz.
Bogucki: znalazłem się w środku tych wydarzeń
Na innym z nagrań widać, jak poseł PiS Jacek Bogucki przepycha się w grupie forsującej wejście do Sejmu. - Innej drogi nie było, także wyście dziennikarze byli wokół - powiedział Jacek Bogucki.
Na uwagę, że wejść do Sejmu jest kilka, poseł PiS odparł, że "ma problem z biodrem, więc nie chodzi dalszymi drogami". - Chodzę najkrótszą drogą - przekonywał.
Bogucki dalej twierdził, że nie przepychał się ze strażnikami. - Ja próbowałem wejść - wyjaśnił. - Nie widziałem tych nagrań, natomiast mogę zaświadczenie lekarskie przedstawić - zaznaczył.
- Byłem w środku tych wydarzeń i musiałem chronić innych, siebie - dodał. - Szedłem zaraz za prezesem Jarosławem Kaczyńskim, jak pamiętam, i znalazłem się w środku tych wydarzeń - podkreślił.
Gosiewska: nie szarpałam, takie są fakty
Kolejną uczestniczką zajść przed Sejmem była Małgorzata Gosiewska. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, mimo nagrań, zarzekała się, że nie szarpała się z funkcjonariuszami. - Nie szarpałam, takie są fakty - przekonywała.
Zapytana o odepchnięcie strażnika, stwierdziła: - Ten konkretny funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej, wykonując polecenia marszałka Sejmu, przepychał, nie pozwalał wejść, nie pozwalał wykonywać prawa i obowiązków posłowi (byłemu posłowi - red.) Wąsikowi.
Kary dla posłów PiS
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia informował 20 lutego, że "Straż Marszałkowska wskazała siedmioro posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy w ewidentny sposób, i ma to potwierdzenie w materiale wideo, szarpali strażników, popychali ich, w niektórych przypadkach podduszali". Jak dodał, "to nigdy nie powinno mieć miejsca".
Zapowiedział wówczas zarekomendowanie Prezydium Sejmu nałożenie maksymalnie wysokiej kary na siedmioro posłów PiS, którzy starli się z funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej. Później tego dnia, po posiedzeniu Prezydium Sejmu, wicemarszałkini Monika Wielichowska (KO) poinformowała, że posłowie ci zostali ukarani odebraniem diety poselskiej na okres trzech miesięcy.
Źródło: TVN24