Jarosław Kaczyński przed Sejmem mówi o "bandzie złodziei przerażonych tym Pegasusem", która "dostała ataku histerii". Jest odpowiedź premiera.
Posłowie PiS próbowali w środę, przed rozpoczęciem obrad Sejmu, wprowadzić skazanych polityków tej partii - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do gmachu parlamentu przy Wiejskiej. Na drodze stanęła jednak Straż Marszałkowska, doszło do szarpaniny. Na miejscu był prezes ugrupowania, Jarosław Kaczyński.
Dziennikarze zapytali Kaczyńskiego m.in. o listę opisaną przez gazeta.pl. Jak napisał portal w PiS krąży lista polityków tej partii, którzy mieli być inwigilowani przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Kamiński i Wąsik. Mieli się na niej znaleźć m.in. Ryszard Terlecki, Marek Suski, Adam Bielan, czy Marek Kuchciński.
Jarosław Kaczyński o "bandzie złodziei"
Prezes PiS odparł, że nie wie nic o takiej liście. Ale wszystkie cywilizowane państwa mają dostęp do tego urządzenia i to, że Polska też miała, to nie było nic nadzwyczajnego. - Po prostu banda złodziei przerażonych tym Pegasusem, która była w opozycji, a teraz jest przy władzy, dostała ataku histerii - stwierdził.
Do słów Jarosława odniósł się na platformie X (dawniej Twitter) premier Donald Tusk. "Sam bym tego lepiej nie ujął" - napisał.
Prezes był pytany również o przepychanki przed Sejmem, gdy Kamiński i Wąsik próbowali wejść do gmachu. - My się nie chcemy przepychać. My chcemy, żeby władza po prostu przestrzegała prawa - odparł Kaczyński.
Zapytany czy będzie próba wejścia byłych już posłów na salę plenarną odparł: - Nie wiem, czy będzie próba wejścia na salę plenarną. Myśmy chcieli przekazać tylko to, że władza działa w sposób całkowicie bezprawny i zapowiedzieć, że kiedyś za to ciężko odpowie.
Sami posłowie później zapowiedzieli, że będą próbowali wejść do gmachu ponownie.
Źródło: TVN24.pl