- Tej sprawy nie zostawimy (...) nikt w Polsce nie zapomniał o tym, że miejsce wraku jest w Polsce. To jest symbol tej katastrofy i symbol naszej pamięci - zaznaczył Schetyna.
Minister ocenił, że zwrot wraku jest kwestią czasu. - Jestem pewny, że tak będzie, że jest to kwestia, no właśnie, jakiegoś czasu, że ktoś podejmie taką decyzję, śledztwo zostanie zamknięte, a wrak trafi z powrotem do Polski - powiedział.
Nota dyplomatyczna
Jak dowiedziała się wcześniej Polska Agencja Prasowa ze źródeł dyplomatycznych, polskie MSZ wystosowało do rosyjskiego resortu spraw zagranicznych notę w sprawie zwrotu wraku samolotu Tu-154M.
Strona rosyjska zobowiązała się odpowiedzieć na notę do końca marca - wynika z informacji uzyskanych przez PAP.Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział we wtorek dziennikarzom, że sprawa zwrotu wraku była poruszona w poniedziałkowej rozmowie w Warszawie wiceszefa MSZ ds. wschodnich Konrada Pawlika z wiceszefem rosyjskiego MSZ Władimirem Titowem.- Nie ma tutaj zmiany w rosyjskim stanowisku. Uważamy, że wrak jest polską własnością i powinien wrócić do Polski. Uważamy, że prawo międzynarodowe jest w tej kwestii jednoznaczne. Natomiast strona rosyjska podtrzymuje argumentację, że do czasu zakończenia rosyjskiego śledztwa nie nastąpią tu zmiany - powiedział rzecznik.
- Odnotowaliśmy, że przedstawiciel rosyjskiej dyplomacji podkreślał, że to nie jest sprawa, w której wszystko zależy od MSZ, że inne organy mają na to wpływ. Odebraliśmy to jako dystansowanie się od tych decyzji - dodał Wojciechowski.
Piąta rocznica
10 kwietnia minie piąta rocznica katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Według informatorów PAP, w marcu do Rosji ma udać się zespół, który zajmie się wyjaśnieniem rozbieżności w kwestii projektu pomnika mającego stanąć w Smoleńsku.
- Ma dojść do spotkania zespołu w tej sprawie, żeby wyjaśnić pewne kwestie. Odbył się konkurs pod auspicjami ministerstw kultury obu krajów, międzynarodowa komisja przyjęła projekt. Strona rosyjska sygnalizuje problemy z umieszczeniem tego projektu w terenie. Należy o tym rozmawiać - powiedział z kolei rzecznik MSZ.Ponadto - według rozmówców PAP - do końca tego lub na początku przyszłego tygodnia do Moskwy poleci delegacja polskich ekspertów w sprawie wyjaśnienia problemów związanych z nieruchomościami dyplomatycznymi polskimi w Rosji i rosyjskimi w Polsce.
Zapytany o tę kwestię rzecznik MSZ odpowiedział, że "polskie stanowisko jest jasne: należy doprowadzić do równowagi i wzajemności w kwestii nieruchomości". - To są kwestie, które ciągną się kilkanaście lat. Najwyższy czas je rozwiązać - powiedział Wojciechowski.Według źródeł dyplomatycznych Titow i Pawlik rozmawiali też o rosyjsko-polskiej umowie z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji. Ministrowie zdecydowali - jak twierdzą informatorzy PAP - o reaktywowaniu grupy roboczej badającej stan realizacji umowy. Ostatni raz zebrała się ona w 2002 roku.Dużą część poniedziałkowej rozmowy wiceministrów dotyczyła Ukrainy. Według informatorów PAP, Rosja przedstawiła stanowisko, że nie kontroluje poczynań tzw. separatystów oraz że za wypełnienie porozumienia mińskiego odpowiada przede wszystkim Kijów; przedstawiciel Rosji miał też wyrazić zdanie, że misję obserwacyjną powinno pełnić nie ONZ, jak chce Ukraina, ale OBWE.Pawlik i Titow uzgodnili, że konsultacje na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych obu państw będą odbywały się raz na pół roku.- Polska strona za priorytet uznaje załatwienie szeregu niezałatwionych przez lata spraw na poziomie roboczym. Wtedy rozmowy na wysokim szczeblu będą miały inny wymiar - twierdzi jeden z rozmówców PAP.
Rosja: zwrot wraku po zakończeniu śledztwa
Wrak Tu-154 pozostaje w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wielokrotnie podawała, że wydanie szczątków będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy. Polskie władze stoją na stanowisku, że zwrot wraku powinien nastąpić po zakończeniu jego badań, a nie po zakończeniu śledztwa. Jednocześnie polscy prokuratorzy przyznawali wiele razy, że można zakończyć polskie śledztwo w sprawie katastrofy bez sprowadzania wraku.
W 2013 r. premier Donald Tusk podkreślał, że "nad polsko-rosyjskimi relacjami wisi jak cień fakt, że Rosja zwleka z oddaniem wraku Tu-154M". Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR Gieorgij Smirnow mówił, że jeśli Komitet odmówi Polsce wydania wraku przed zakończeniem swojego śledztwa, to strona polska ma prawo zaskarżyć tę decyzję w Prokuraturze Generalnej FR, a jeśli ta ją podtrzyma, to również w sądzie w Rosji. W reakcji na to Tusk powiedział, że Polsce zależy na odzyskaniu wraku Tu-154M i zakończeniu "serialu złej woli".W 2012 r. polscy prokuratorzy wraz z ekspertami przebywali w Smoleńsku. Prokurator ppłk Karol Kopczyk mówił wtedy, że jest na razie za wcześnie, by mówić o terminie i sposobie transportu wraku do Polski. Dodawał, że rozważane są różne warianty transportu: lotniczy, lądowy - samochodowy lub kolejowy - oraz sposób mieszany będący połączeniem różnych wariantów. Podawano też wtedy, że po sprowadzeniu do Polski szczątków Tu-154M prokuratura wojskowa planuje umieścić je w bazie lotniczej w Mińsku Maz.Pod koniec 2010 r. wrak, znajdujący się w miejscu przylegającym do lotniska w Smoleńsku, ogrodzono metalowym płotem i przykryto. Był to efekt ustaleń między stroną polską i rosyjską m.in. po doniesieniach mediów, iż elementy wraku są narażone na negatywne oddziaływanie warunków atmosferycznych.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24