Kierowca Agaty Kornhauser-Dudy, który potrącił rowerzystkę, został wcześniej usunięty z grupy ochronnej prezydenta – ustalił portal tvn24.pl. – Musiał odejść (...), bo się nie dogadał z resztą. Nie zrobił dobrego wrażenia, bo cwaniakował – mówi nasz informator ze Służby Ochrony Państwa.
Przed tygodniem portal tvn24.pl ujawnił, że należące do Służby Ochrony Państwa BMW, które pod koniec kwietnia potrąciło w Warszawie rowerzystkę, prowadził kierowca Agaty Kornhauser-Dudy.
"Szybko się okazało, że się nie nadaje"
Według naszych informacji ze źródeł w SOP funkcjonariusz o pseudonimie "Wasyl" jest w tej służbie zaliczany do grupy słabo doświadczonych "kierowców z castingu", którzy trafiają za kierownice samochodów polityków, gdzie się sprawdza ich umiejętności w praktyce.
Zdaniem naszych informatorów "Wasyl" został rzucony na głęboką wodę, bo mimo nikłego doświadczenia, trafił do najważniejszej grupy odpowiadającej za bezpieczeństwo Andrzeja Dudy.
- Krótko jeździł. Szybko się okazało, że się nie nadaje, bo jest za słaby. Tak trafił do prezydentowej. Sytuacja z potrąceniem rowerzystki pokazała, że to była słuszna decyzja – mówi tvn24.pl funkcjonariusz SOP.
Nasz drugi rozmówca z tej służby inaczej tłumaczy powody przesunięcia kierowcy do "mało ważnej" grupy pierwszej damy. – Musiał odejść z grupy prezydenta, bo się nie dogadał z resztą. Nie zrobił dobrego wrażenia, bo cwaniakował – tłumaczy.
Obaj funkcjonariusze nie mają wątpliwości, że kierowca nie ma szans, by szybko wrócić do jazdy z VIP-ami.
- Teraz jest zawieszony i raczej już nie wróci do jazdy w żadnej grupie. Najwyżej może rozwozić pocztę – mówi pierwszy z nich.
O komentarz poprosiliśmy rzecznika SOP Bogusława Piórkowskiego. Do czasu publikacji tekstu odpowiedź nie nadeszła.
Rowerzystka potrącona przez kierowcę SOP
Do kolizji z udziałem samochodu SOP doszło 26 kwietnia. Na ulicy 29 Listopada, róg Szwoleżerów. Według naszych informacji do kolizji doszło z winy kierowcy SOP, który na co dzień jeździ z Agatą Kornhauser-Dudą i tym razem był w drodze z siedziby SOP przy ul. Podchorążych do Pałacu Prezydenckiego.
- Nie mógł jechać dalej, więc trzeba było dla prezydentowej przeznaczyć inny samochód – przyznał wówczas w rozmowie z nami jeden z funkcjonariuszy SOP.
Reporter TVN24 Piotr Borowski, który był na miejscu, relacjonował, że rowerzystka jechała drogą z pierwszeństwem przejazdu. - Jechała jezdnią i została potrącona. Sama wstała, ale skarżyła się na ból, dlatego została zabrana przez pogotowie do szpitala, by przeprowadzić bardziej szczegółowe badania, żeby dokładnie określić, jaki jest jej stan zdrowia – podsumował dziennikarz.
Tajna lista stłuczek
W kwietniu dziennikarze tvn24.pl ustalili, że od grudnia ubiegłego roku do uszkodzeń samochodów Służby Ochrony Państwa należących między innymi do ochrony prezydenta, premiera, marszałka Sejmu i ministra sprawiedliwości doszło 11 razy. Koszt naprawy aut wyniósł ponad 133 tysiące złotych. Według naszych rozmówców nie były to wszystkie stłuczki, bo drobnych uszkodzeń się nie zgłasza. Służba Ochrony Państwa wówczas też odmówiła komentarza, zasłaniając się tajemnicą.
Autor: Grzegorz Łakomski (grzegorz_lakomski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak (tvnwarszawa.pl)