O tym, co nowy minister sprawiedliwości, prokurator generalny Waldemar Żurek może zmienić w wymiarze sprawiedliwości, mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Laskowski, sędzia Sądu Najwyższego i Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Zdaniem Gąciarka minister może "przede wszystkim być aktywnym i doprowadzić do tego, żeby na Radzie Ministrów stanęły projekty dobrych ustaw i żeby trafiły do parlamentu".
- Od początku lutego w szafie Ministerstwa Sprawiedliwości, do niedawna pana Bodnara, zalegał projekt (ustawy) naprawiający sytuację w sądach, opracowany przez Komisję Kodyfikacyjną (Ministerstwa Sprawiedliwości). Nie wiemy, dlaczego to nie trafiło na obrady rządu, nie zostało uchwalone - mówił.
Zaznaczył, że nie można "zasłaniać się" wetem prezydenta Andrzeja Dudy, a wkrótce Karola Nawrockiego. Sędzia Gąciarek stwierdził, że "jak nie uchwalimy" ustawy, "to nie będziemy wiedzieć", czy zostanie ona zawetowana.
Dodał, że "wiele rzeczy można w sądach poprawić". Wskazał, że dla środowiska sędziowskiego niezrozumiałe jest to, dlaczego dalej nie ma kontroli sądowej nad "kwestiami regulacji sędziów delegowanych do wyższej instancji".
- Minister Zbigniew Ziobro odwoływał sędziów z delegacji do sądów okręgowych czy apelacyjnych i orzekali, tak, jak mu się podoba - przypomniał sędzia Gąciarek. Ocenił, że dalej w tym zakresie "mamy złe prawo".
Odnosząc się do wspomnianego projektu ustawy, gość TVN24 powiedział, że "to osobista odpowiedzialność ministra Bodnara, że zatrzymał projekt przywracania praworządności w Polsce".
"Minister Żurek stoi przed wyborem"
- Przed ministrem (Żurkiem) stoi problem wyboru (z) dwóch możliwych kierunków działań. Pierwszy kierunek (...) to jest realizowanie tych ustaw, które zostały przygotowane. Zobaczymy, co zrobi z nimi pan prezydent, czy zechce je podpisać. Plus cały szereg rozwiązań drobniejszych, ale ważnych dla sądownictwa. I to należałoby robić bez względu na to, jaką strategię się wybierze - stwierdził sędzia Laskowski.
Jako drugi kierunek wymienił "próbę poszukiwania jakiegoś sposobu na naprawę sądownictwa". - Pytanie, czy nie jest to dobry czas, aby poszukiwać takiego rozwiązania, które miałoby szansę przyjęcia przez wszystkich ważnych graczy na scenie politycznej. Z prezydentem włącznie. Właśnie w celu naprawy państwa. W celu naprawy sądownictwa, które jest ważną częścią tego państwa - opisywał.
Jak naprawić KRS, Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy?
Opisując sytuację w Sądzie Najwyższym, sędzia Laskowski ocenił, że jest ona "dramatycznie zła". Wśród problemów wyliczał, że sędziowie wyłonieni przez Krajową Radę Sądownictwa przed 2018 rokiem i po "nawzajem nie uznają składów sędziowskich" i że "od kilku lat nie odbywają się zgromadzenia ogólne".
- Wydaje mi się, że nie ma jakiegoś bardzo sensownego rozwiązania, które mogłoby być przyjęte. Każde ma wady. Być może rozwiązaniem byłoby zresetowanie Sądu Najwyższego do dna i przeprowadzenie - przy oczywiście akceptowalnej Krajowej Radzie Sądownictwa - nowego naboru do Sądu Najwyższego - mówił.
Odnosząc się do Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Gąciarek wskazał, że jest on "upolityczniony". Podkreślił, że TK został obsadzony osobami "często bez kompetencji merytorycznych i moralnych". Przyznał jednak, że poza trzema tzw. "dublerami", w TK zasiadają sędziowie "formalnie poprawnie wybrani".
- Wydaje się, że dopóki nie będzie uchwalona nowa ustawa naprawcza o Trybunale Konstytucyjnym, to należałoby tam, gdzie dojdzie do wygaszenia kadencji dotychczasowych sędziów, wybrać nowych. Nowe osoby spośród prawników o niekwestionowanym autorytecie i kwalifikacjach - podpowiadał.
Z tym stwierdzeniem zgodził się sędzia Laskowski. - Należałoby rozpocząć obsadzanie wolnych stanowisk w tym trybunale przez osoby, które się cieszą niekwestionowanym autorytetem - wskazał.
- Można również poradzić sobie, nawet bez zmiany ustawy, z Krajową Radą Sądownictwa. Oczywiście dopiero po zakończeniu kadencji tej. To jest maj przyszłego roku. Po przeprowadzeniu prawyborów kandydatów w tej sędziowskiej części, spośród sędziów, przez sędziów. I to jest też możliwe do zrobienia - ocenił sędzia SN.
Sądy "to ma być organ niezależny"
Prowadzący program Piotr Marciniak zwrócił uwagę, że nowo obsadzeni sędziowie TK "stanowiliby mniejszość". Sędzia Gąciarek odparł, że "z czasem będą stanowić większość". Dopytywany o kwestię sędziów "dublerów", podkreślił, że "żaden sędzia Trybunału Konstytucyjnego nie powinien zasiadać w składzie z dublerem". - Bo nie może orzekać z kimś, kto nie jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego - zaznaczył.
Zdaniem gościa TVN24 nowy sędzia TK w przypadku, gdyby został obsadzony do orzekania w składzie z sędzią "dublerem", "musi odmówić w imię interesu publicznego". - W pewnym momencie dojdziemy do momentu takiego, że albo będzie uchwalona nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, albo większość będą stanowić ludzie, dla których konstytucja nie jest świstkiem papieru i nie wykonują dyspozycji politycznych - mówił sędzia Gąciarek.
Podsumowując rozmowę, sędzia Laskowski wskazał, że "w odniesieniu do sądownictwa stało się wiele złych rzeczy", które należy naprawić. - Sądy nie mogą być organem części społeczeństwa czy części sceny politycznej. To ma być właśnie organ niezależny. (...) To jest sądownictwo, o którym mowa w konstytucji i takiego broniliśmy przez te wszystkie lata - dodał.
- Chciałbym, żebyśmy kiedyś do tego stanu powrócili. To będzie na pewno droga długa, mozolna, niełatwa i pełna, że tak powiem, "ofiar", ale należy coś robić, żeby rozpocząć działania w tym kierunku - stwierdził sędzia Laskowski.
Autorka/Autor: sz/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański