Sąd Najwyższy uzasadnił odmowy podjęcia uchwał w sprawie pytań o uprawnienia Dariusza Korneluka i Jacka Bilewicza do wykonywania obowiązków prokuratora krajowego. Rzeczniczka Prokuratury Generalnej Anna Adamiak podkreśliła, że Sąd Najwyższy nie zakwestionował tych uprawnień.
"Z pisemnych motywów postanowienia (...) wynika jednoznacznie, że Sąd Najwyższy nie zakwestionował prawidłowości powołania Dariusza Korneluka na prokuratora krajowego, a wręcz stwierdził, że procedura powołania była kompletna i zgodna z prawem" - zaznaczyła prok. Adamiak w komunikacie zamieszczonym na stronie Prokuratury Krajowej.
Dodała, że w odniesieniu do prok. Bilewicza Sąd Najwyższy "podzielił stanowisko zaprezentowane przez prokuratora, że instytucja powierzenia obowiązków była na przestrzeni lat powszechnie stosowana, także na różnych szczeblach prokuratury, łącznie z funkcją prokuratora krajowego".
Uzasadnienia obu orzeczeń SN zamieszczono także na stronie PK. Wydało je trzech sędziów wyłonionych do SN jeszcze przed 2018 r. - Michał Laskowski, Jarosław Matras i Wiesław Kozielewicz.
SN odmówił w ubiegłym tygodniu podjęcia uchwał w tych sprawach, uzasadniając to m.in. wadliwością prawną sformułowanych pytań. W uzasadnieniach postanowień o odmowie uchwał odniósł się jednak do niektórych podniesionych w pytaniach kwestii. Wówczas sędzia Wiesław Kozielewicz powiedział, że "zadaniem Sądu Najwyższego nie jest rozstrzyganie konkretnych kazusów, bo od tego jest sąd, który sprawę rozpoznaje". Sędzia dodał, że "zadaniem Sądu Najwyższego nie jest też udzielanie porad prawnych".
Kozielewicz zaznaczył, że odmowa zaopiniowania kandydatury prokuratora krajowego przez prezydenta powinna być traktowana "jako wyrażenie opinii negatywnej".
Pytania dotyczące uprawnień prokuratorów Korneluka i Bilewicza wpłynęły do Sądu Najwyższego w lipcu tego roku z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
"Przepis ustawy, który już nie obowiązywał"
Zmiany na szczytach prokuratury zapoczątkowano 12 stycznia tego roku. Prokurator generalny Adam Bodnar w czasie spotkania z ówczesnym prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim wręczył mu dokument stwierdzający, że przywrócenie Barskiego do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, "zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów".
"Zastosowano bowiem przepis ustawy, który już nie obowiązywał" - uzasadniło wtedy Ministerstwo Sprawiedliwości. Wskazano, że regulacja z przepisów wprowadzających Prawo o prokuraturze w 2016 roku miała charakter epizodyczny, de facto obowiązujący przez dwa miesiące.
Wówczas na mocy decyzji premiera Donalda Tuska pełniącym obowiązki prokuratora krajowego - do czasu wyłonienia następcy Barskiego w konkursie - został prok. Jacek Bilewicz. Konkurs wygrał w drugiej połowie lutego prok. Dariusz Korneluk, którego w połowie marca premier powołał na nowego prokuratora krajowego.
Jednak Barski, a także zastępcy prokuratora generalnego mianowani w czasach kierowania prokuraturą przez Zbigniewa Ziobrę, nie uznali tych zmian. Także prezydent Andrzej Duda twierdzi, że prokuratorem krajowym jest Barski, który "nie został skutecznie usunięty ze stanowiska".
Według Dudy, działania premiera, jak i Bodnara "stoją w jaskrawej sprzeczności z obowiązującym w Rzeczypospolitej Polskiej prawem".
Tymczasem do SN trafiły zagadnienia prawne, w których zapytano o te kwestie. Jedno z nich odnosiło się do tego, czy Korneluk, obecny prokurator krajowy, jest osobą uprawnioną do wyrażenia pisemnej zgody na złożenie przez zastępcę komendanta CBŚP wniosku o zarządzenie kontroli operacyjnej.
Brak opinii prezydenta
Sąd apelacyjny wskazywał, że prokurator krajowy jest powoływany przez premiera na wniosek prokuratora generalnego i "powołanie jest możliwe po uzyskaniu opinii Prezydenta RP". Zaznaczał, że taka opinia prezydenta nie została uzyskana.
Jednak takiej oceny nie podzielił SN. "W sytuacji gdy wydanie opinii negatywnej nie może zablokować możliwości powołania prokuratora krajowego lub pozostałych zastępców prokuratora generalnego, to jak się wydaje i brak takiej opinii nie może stanowić takiej blokady. Sytuacja odmowy zaopiniowania kandydatury winna być więc traktowana jako wyrażenie opinii negatywnej" - głosi pisemne uzasadnienie orzeczenia dotyczącego Korneluka.
Także w odniesieniu do prok. Bilewicza SN ocenił, że "za zasadne uznać trzeba także wyrażane w orzecznictwie, a przedstawione w stanowisku prokuratora, poglądy dotyczące prawnej istoty i skuteczności aktu powierzenia obowiązków kierowniczych, nawet przy braku stosownego przepisu przewidującego taką możliwość".
Jednocześnie SN wskazał, że ocena aktu powierzenia obowiązków funkcjonariuszowi publicznemu pozostaje we właściwości sądów administracyjnych, zaś ocena skuteczności nawiązania stosunku służbowego prokuratora pozostaje we właściwości sądów pracy.
"Tak długo jak skuteczność powierzenia obowiązków pierwszego zastępcy PG nie zostanie podważona orzeczeniem właściwego do rozpoznania takiego zagadnienia sądu, istnieją pełne podstawy prawne i procesowe do uznania skuteczności powierzenia wskazanych obowiązków prokuratorowi Jackowi Bilewiczowi. Wyjątkiem uzasadniającym zanegowanie legalności powierzenia takich obowiązków mogłaby być jedynie uzurpacja funkcji, stanowiska przez osobę nieposiadającą kwalifikacji formalnych do jego zajmowania. Taka sytuacja w żadnym razie w niniejszej sprawie nie zachodzi" - zaznaczył SN.
Odsunięcie Barskiego
W sprawie zmian na szczytach prokuratury jako pierwsze - jeszcze dwa miesiące temu - na wokandę SN trafiło inne pytanie. Do gdańskiego sądu zwrócono się o wykładnię przepisów, na podstawie których w lutym 2022 roku prok. Barski został przywrócony ze stanu spoczynku.
Z uchwały podjętej 27 września wynikało, że przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne. SN uznał wówczas, że doszło do "instrumentalnego wykorzystania prawa" przy odsunięciu Barskiego ze stanowiska szefa PK.
Tamtą uchwałę podjął skład SN, któremu przewodniczył prezes Izby Karnej Zbigniew Kapiński. Ponadto w składzie byli sędziowie Marek Siwek i Igor Zgoliński. Wszyscy ci trzej sędziowie zostali wyłonieni do SN w procedurach przez Krajową Radę Sądownictwa po zmianach z 2017 r.
- Neosędziowie Sądu Najwyższego bronią własnych stanowisk i upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości; stanowisko trzech neosędziów nie jest uchwałą SN i nie jest wiążące - ocenił Bodnar, odnosząc się do tamtej uchwały.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka, Igor Zehl/PAP