"Krótko mówiąc, minister obrony narodowej powinien zadzwonić"

Gen. Roman Polko
"To Rosja jest odpowiedzialna za to, co się stało"
Źródło: TVN24 BiS
- Rosja jest odpowiedzialna za zniszczenie domu w Wyrykach, nawet jeśli to polska rakieta na niego spadła - powiedział na antenie TVN24 BiS generał Roman Polko, były dowódca jednostki wojskowej GROM. Jednocześnie zaznaczył, że ministrowie i prezydent powinni być od początku dobrze poinformowani o faktach w tej sprawie.

We wtorek Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przekazało, że prezydent oczekuje wyjaśnień od rządu w sprawie obiektu, który spadł na dom w Wyrykach. Jak podała "Rzeczpospolita", była to rakieta wystrzelona przez polski F-16. Premier Donald Tusk odpowiedział w serwisie X, że odpowiedzialność za uszkodzenia domu spada na Rosję.

- Przede wszystkim nie ulega wątpliwości, że to Rosja jest odpowiedzialna za to, co się stało. Nawet jeżeli to przeciwrakieta, a nie spadający dron, co zresztą było od początku wiadomo, mogła zniszczyć ten budynek - ocenił w "Dniu na Świecie" w TVN24 BiS generał Roman Polko, były dowódca Wojskowej Formacji Specjalnej GROM i były zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego za prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

Generał Polko: minister powinien zadzwonić do prezydenta

Jak podkreślił gość, te kanały komunikacyjne "powinny być wiarygodne, żeby wiceminister spraw zagranicznych, kiedy jedzie gdzieś za granicę z jakimiś konkretnymi ustaleniami, to żeby był na sto procent pewny, że to, co przekazuje, jest prawdziwe". 

- Krótko mówiąc, minister obrony narodowej powinien zadzwonić natychmiast do prezydenta i powiedzieć, jak wygląda sytuacja. Pytanie, czy minister obrony narodowej miał wiarygodną informację. Z kolei dyżurna służba operacyjna powinna się skontaktować z oficerem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, z którym powinna mieć stały kontakt, i natychmiast poinformować o tym, jak faktycznie przebiegały wydarzenia. Wszystko to powinno odbywać się za pomocą utajnionych systemów łączności. To jest kluczowe - opisał generał Polko.

Były dowódca GROM zwrócił uwagę, że jednocześnie jesteśmy zasypywani fałszywymi informacjami w internecie. - Kompromitujące jest to, że nie potrafimy odpowiedzieć na dezinformację wiarygodnymi informacjami - stwierdził.

Komunikat RCB "przedwczesny"

Generał Polko ocenił, że dużo musi się zmienić w Polsce, jeśli chodzi o obronę cywilną. Skrytykował alert RCB, który został wysłany 13 września, kiedy polskie wojsko zostało zaalarmowane rosyjskimi atakami na cele w Ukrainie. Miał on treść: "Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do poleceń służb. Oczekuj dalszych komunikatów". Jednocześnie w Świdniku i Chełmie zawyły syreny alarmowe.

- No, przepraszam, wyje syrena. Zgodnie z tym poradnikiem bezpieczeństwa, słuchaj komunikatów, a komunikaty mówią ci, żebyś słuchał komunikatu - powiedział. - Komunikat powinien być konkretny, rzeczowy, a informacja powinna nieść ze sobą jakiś ładunek, a nie mówić, żeby słuchać informacji - ocenił gość serwisu.

W ocenie generała wspomniany komunikat RCB był przedwczesny. - Bo jeżeli leci jeden dron, nawet bojowy, no to nie jest powód, żeby mówić o ataku z powietrza - uznał. Jego zdaniem dużo jest do zrobienia, jeśli chodzi o informowanie i szkolenie obywateli na wypadek alarmu o ataku powietrznym, jak i w zakresie przygotowania schronów.

Cała rozmowa z generałem Romanem Polko
Źródło: TVN24 BIS
Czytaj także: