- Za to, co się stało z budżetem, minister Rostowski powinien zapłacić swoją posadą - oceniła w "Faktach po Faktach" Katarzyna Piekarska z SLD, komentując zapowiedź powiększenia przez rząd deficytu finansowego. - Rozwierają się nożyce, które grożą całkowitą zapaścią finansów publicznych - wtórował jej Jacek Kurski z SP.
Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że rząd przedstawi w sierpniu projekt nowelizacji budżetu na 2013 r. Ministerstwa będą musiały obciąć swoje wydatki o 8,5-8,6 mld zł, a tegoroczny deficyt budżetowy zostanie zwiększony o 16 mld zł.
Szef rządu tłumaczył, że nowelizacja jest konieczna w związku z niższymi dochodami, jakie budżet odnotował w pierwszym półroczu.
Powiększenie deficytu dla dobra rynku?
- Nie bardzo rozumiem mówienia nt. dziury budżetowej. Jest to powiększenie deficytu, który jest robiony po to, żeby uchronić koniunkturę na rynku - mówiła Julia Pitera.
Zwróciła przy tym uwagę, że Polska nadal nie przekracza progów ostrożnościowych - ani 55-procentowego z ustawy o finansach publicznych, ani 60-procentowego zapisanego w konstytucji. - Ale będzie wprowadzona nowa reguła finansowa, która będzie polegała na tym, że jeżeli kraj się znajduje akurat w okresie prosperity, będzie musiał oszczędzać - opowiadała o przyszłych zapisach w prawie posłanka.
"Budżet się rozsypał"
Z Piterą w żadnym stopniu nie zgadzała się Katarzyna Piekarska z SLD. - Budżet się rozsypał. Pół roku temu słyszeliśmy zupełnie coś innego, inne były zapewnienia. Uważam, że za to, co się stało z budżetem, minister Rostowski powinien zapłacić swoją posadą - stwierdziła. Polityk zwróciła przy tym uwagę, że rząd ogłaszając powiększenie deficytu nie przedstawił programu naprawy finansów publicznych. - Minister Rostowski stał się po prostu niewiarygodny - oceniła.
Rostowski do odwołania?
Piekarskiej wtórował z kolei Jacek Kurski z Solidarnej Polski.
- Solidarna Polska zapowiedziała złożenie wniosku i zbieranie podpisów wśród posłów i innych klubów, pod wnioskiem o odwołanie ministra. Jego polityka całkowicie zbankrutowała - powiedział. Europoseł wytykał, że spadają przychody polskiej gospodarki, rośnie natomiast zadłużenie. - Rozwierają się nożyce, które grożą całkowitą zapaścią finansów publicznych - podsumował.
Autor: nsz\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24