Start Romana Giertycha z list Koalicji Obywatelskiej w województwie świętokrzyskim to ciekawa propozycja, bo to zderzenie nie będzie komfortowe dla Jarosława Kaczyńskiego - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" były lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, komentując zapowiedź Donalda Tuska o wystawieniu Giertycha z okręgu, w którym wystartuje prezes Prawa i Sprawiedliwości.
W niedzielę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk poinformował, że na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w woj. świętokrzyskim z ostatniej pozycji wystartuje Roman Giertych. - Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej - i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński - wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu - zwrócił się do prezesa PiS.
Schetyna: to zderzenie nie będzie komfortowe dla Kaczyńskiego
O decyzję tę pytany był w "Rozmowie Piaseckiego" były lider PO, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu Grzegorz Schetyna. - Patrzę na to, jako na przykład uderzenia czy pokazania słabości Kaczyńskiego w tej sprawie, bo Kaczyński, uciekając z Warszawy, nie startując przeciwko Tuskowi, a tak naprawdę uciekając przed słabym wynikiem i być może porażką z liderem Konfederacji, z (Sławomirem - red.) Mentzenem w Warszawie, uciekając do świętokrzyskiego, nie ma dzisiaj wyboru - powiedział.
W jego ocenie Giertych "będzie światłem, które będzie pokazywało słabość Kaczyńskiego w tej kampanii i jego brak gotowości do tego, żeby zetrzeć się z Platformą Obywatelską, z Koalicją i z Tuskiem". - Będzie pokazywał strach Kaczyńskiego przed politycznym starciem. Uważam, że już to widzimy. Giertych tę sytuację jeszcze bardziej doświetli - dodał.
Schetyna przypomniał, że sam w 2015 roku kandydował z województwa świętokrzyskiego. - To nie jest proste miejsce dla Platformy Obywatelskiej, ale to jest miejsce politycznego starcia. Nie będzie mógł nie robić kampanii wyborczej, nie będzie mógł być nieobecny Kaczyński - zaznaczył.
- To jest bardzo ciekawa propozycja dla Romana Giertycha, bo to zderzenie nie będzie komfortowe dla Kaczyńskiego i pokaże go nie jako osobę, która jest liderem projektu, tylko taką, która ucieka przed politycznym starciem - mówił.
Schetyna ocenił przy tym, że start Kaczyńskiego poza Warszawą "jest politycznie sensowny ze strony PiS-u, bo może dołożyć nawet dwa mandaty przez wynik w świętokrzyskim".
Schetyna: chodzi o to, żebyśmy wygrali z PiS-em
Schetyna pytany był również o to, czy jego start do Senatu jest polityczną "degradacją". - To na pewno nie jest degradacja. (…) Cztery lata temu zwycięstwo w Senacie i stworzenie paktu senackiego dało nam możliwość normalizacji wpływu na politykę PiS i pokazanie, że można wygrywać wybory z PiS-em - powiedział.
- Czy to chodzi o mój komfort w tych wyborach? Chodzi o to, żebyśmy wygrali z PiS-em i odsunęli ich od władzy. (…) Rozmawialiśmy o tym z przewodniczącym Tuskiem, takie było ustalenie. On buduje swoją ekipę Koalicji Obywatelskiej w tych wyborach do Sejmu i Senatu. Ustaliliśmy, że taka konstrukcja jest lepsza - zaznaczył.
- Po 26 latach w Sejmie jestem u siebie w domu, we Wrocławiu, z którym jestem tak blisko związany, w swoim miejscu jestem kandydatem do Senatu. I to jest dla mnie nowe doświadczenie. Rozpoczynam projekt senacki i zrobię 100 procent, żeby go wygrać, żeby być dobrym senatorem - podkreślił.
Były lider PO zaznaczył, że "to nie jest kampania indywidualna nikogo z nas, to jest kampania wspólna". Dodał, że wszyscy biorą za nią odpowiedzialność. - Ci, którzy głosowali na radzie krajowej, wszyscy liderzy, posłowie, senatorowie, politycy Platformy Obywatelskiej biorą odpowiedzialność za tę kampanię, za te decyzje i za wyborczy wynik - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24