Bez ratowników medycznych system ratownictwa medycznego w Polsce nie będzie funkcjonował - mówiła na posiedzeniu komisji zdrowia posłanka Monika Wielichowska (KO). Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przekonywał, że wynagrodzenia dla pracujących w tym zawodzie będą rosły. Wskazywał też, że resort pracuje nad nowelizacją ustawy o zawodzie ratownika medycznego. - Ustawa o zawodzie ratownika medycznego była już obiecywana długo przed covidem - odpowiedział mu prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych Jarosław Amanowicz.
W środę sejmowa komisja zdrowia zajmowała się sytuacją prawną i zarobkami ratowników medycznych w Polsce. Spotkanie dotyczyło wysokości wynagrodzeń ratowników oraz ich ustawowego usytuowania w systemie ochrony zdrowia.
Jak mówiła zastępczyni przewodniczącego komisji Monika Wielichowska (PO), "ratownik medyczny w obecnej chwili stanowi najważniejszy filar systemu państwowego ratownictwa medycznego, skoncentrowanych dyspozytorni medycznych, zespołów transportu medycznego, zespołów transportu sanitarnego, covidowego, jak również szpitalnych oddziałów ratunkowych i innych oddziałów, które zwalczają skutki epidemii COVID-19". - Bez ratowników medycznych system ratownictwa medycznego w Polsce nie będzie funkcjonował - zaznaczyła.
Jej zdaniem "brak należytej gratyfikacji powoduje, że wiele osób niestety rezygnuje z wykonywania tego potrzebnego nam wszystkim zawodu". - Rekrutacja studentów na kierunek ratownictwo medyczne w każdym roku jest coraz mniejsza - zwróciła uwagę.
Wiceszef MZ: resort pracuje nad nowelizacją ustawy o zawodzie ratownika medycznego
Obecny na posiedzeniu wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przyznał, że rozmowy z ratownikami toczą się już wiele lat. Zaznaczył, że 1 lipca 2021 roku weszła w życie ustawa, która określa, że wynagrodzenie zasadnicze dla ratownika bez wykształcenia wyższego nie może być niższe niż 3772 złotych brutto, a z wykształceniem wyższym 4186 złotych brutto.
- Mamy po raz pierwszy w systemie ochrony zdrowia uwzględnione to, że wynagrodzenia najniższe będą rosły proporcjonalnie do wynagrodzeń średnich w gospodarce, czyli będą uwzględniać wzrost gospodarczy Polski, który jest wyższy niż wzrost średniej europejskiej - powiedział Miłkowski.
- Jeśli chodzi o aktualne wynagrodzenia, które są w ustawie, w przypadku ratowników, którzy mają wyksztalcenie średnie i są wymienieni w ustawie jako inne zawody medyczne wskaźnik ich wynagrodzenia wzrósł z 0,64 do 0,73 średniego wynagrodzenia w gospodarce, a dla ratownika z wymaganym wykształceniem wyższym z 0,73 do 0,81, co stanowi odpowiednio minimalne wynagrodzenie zasadnicze dla ratownika - kontynuował minister.
Oświadczył też, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad nowelizacją ustawy o zawodzie ratownika medycznego oraz samorządzie ratowników medycznych po zakończeniu się pandemii.
"Ratownicy medyczni nadal są na pierwszej linii walki z koronawirusem"
Słowa wiceministra skomentował prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych Jarosław Amanowicz. - Ustawa o zawodzie ratownika medycznego była już obiecywana długo przed covidem - zauważył.
Poseł Marek Rutka (Lewica) mówił zaś, że "koronawirus co prawda zelżał, ale na pewno nie odpuścił". - Ratownicy medyczni nadal są na pierwszej linii walki z koronawirusem - zaznaczył. Dodał, że kwestie płacowe, czyli pensje przedstawicieli tego zawodu są bardzo ważne, ale należy zwrócić uwagę na równie istotny problem braku ratowników i niepełnych obsad zespołów państwowego ratownictwa medycznego.
- Państwo zastanawiacie się, jak uzdrowić system, a zastanówcie się, kto będzie ratował ludzi na ulicach za tydzień, bo do tego dojdzie - mówił przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Piotr Dymon.
Protesty ratowników medycznych
W wielu miastach Polski, między innymi w Warszawie, Katowicach, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Olsztynie odbyły się 30 czerwca protesty ratowników medycznych. Domagają się oni wzrostu wynagrodzeń, nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz rozmów z resortem zdrowia. Chodzi o kwestię tzw. współczynnika pracy, według którego ustalane ma być najniższe wynagrodzenie. Ratownicy obawiają się spadku zarobków po utracie dodatku "ratowniczego", który na razie ma być wypłacany do końca czerwca.
W dniu protestu przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych spotkali się z resortem zdrowia. - To nie jest spotkanie, które nas zadowala, ale będziemy pracować nad tym, aby powstało jakieś porozumienie - mówił wówczas szef związku Piotr Dymon.
Źródło: PAP, TVN24