Posłowie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) i Zbigniew Girzyński (Polskie Sprawy) mówili w "Kropce nad i" o śmierci ciężarnej trzydziestolatki, która zmarła w szpitalu w Pszczynie, bo lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. Zdaniem Dziemianowicz-Bąk przez obowiązujące prawo aborcyjne "lekarze, którzy mogli i powinni ratować życie kobiety, boją się to robić". Girzyński ocenił, że przepisy w tym zakresie "są bardzo precyzyjne". - Każda ciąża może zostać przerwana przez lekarza, jeśli zagraża życiu lub zdrowiu matki - dodał.
Pod koniec września ciężarna trzydziestoletnia kobieta zmarła w szpitalu w Pszczynie, bo lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. Przypadek ten 29 października opisała radczyni prawna Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej. Napisała, że to konsekwencja ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, zaostrzającego prawo aborcyjne. Sprawą zajmuje się prokuratura. Dyrektor szpitala w Pszczynie powiedział w poniedziałek, że "ferowanie wyroków" na tym etapie wyjaśniania sprawy "jest nie do końca rozsądne". Minister zdrowia zlecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli w tej placówce.
Dziemianowicz-Bąk: co to w ogóle jest za prawo, które sprawia, że lekarze boją się ratować ludzkie życie
- Przez obowiązujące prawo, przez prawo, które zostało usankcjonowane wyrokiem z ubiegłego roku, wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, lekarze, którzy mogli i powinni ratować życie kobiety, boją się to robić - powiedziała Dziemianowicz-Bąk. - Co to w ogóle jest za prawo, które sprawia, że lekarze boją się ratować ludzkie życie. Co to jest za prawo, kiedy lekarze boją się, że za drzwiami gabinetu będzie stał prokurator. A ten strach nie bierze się znikąd - kontynuowała.
Jak oceniła, "zakaz aborcji zabija, brak bezpiecznej, legalnej, bezpłatnej aborcji, po którą kobieta może się zgłosić do każdego szpitala jest tym, co stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia kobiet".
- Kobiety są w Polsce traktowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości jak żywe, chodzące inkubatory - mówiła Dziemianowicz-Bąk. - Stanowią połowę polskiego społeczeństwa, a rząd PiS, który powinien działać na rzecz wszystkich obywateli i obywatelek, odwraca się do nas plecami - dodała.
Poseł Girzyński: każda ciąża może zostać przerwana przez lekarza, jeśli zagraża życiu lub zdrowiu matki
Girzyński przekonywał natomiast, że przepisy dotyczące aborcji "są bardzo precyzyjne". - Każda ciąża może zostać przerwana przez lekarza, jeśli zagraża życiu lub zdrowiu matki. Tak było w tym przypadku - mówił.
- Bardzo proszę, abyście państwo nie twierdzili, że państwo czegoś zabrania. Państwo reguluje te sprawy, lekarz dokonuje pewnego wyboru, który też jest pewnie dramatem dla niego, ale są przepisy, które stwarzają możliwość, żeby w takim przypadku zareagować - ocenił gość "Kropki nad i".
Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy: 1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, 2) (utracił moc) 3) zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, 4) (utracił moc)
Posłanka Lewicy o ustawie "dekryminalizującej pomoc w wykonaniu aborcji"
Posłanka Lewicy wskazywała, że mamy do czynienia z sytuacją, w której "kobiety są zmuszane do tego, żeby rodzić dzieci, które nie przeżyją, żeby rodzić dzieci prosto do grobu".
- Ja bym chciała powiedzieć, że jest ratunek, w Sejmie czeka ustawa, ustawa ratunkowa Lewicy - mówiła Dziemianowicz-Bąk. Wyjaśniała, że "to jest ustawa, która właśnie takim lekarzom, którzy dziś boją się o swoje bezpieczeństwo i swoją wolność, da poczucie tego bezpieczeństwa, dekryminalizująca pomoc w wykonaniu aborcji".
Girzyński o zaostrzeniu kar za aborcję: nie przyłożę ręki do tego, aby ograniczać prawa lekarzy
Poseł koła Polskie Sprawy był również pytany, czy poparłby obywatelski projekt zaostrzający kary za aborcję, który został przekazany do pierwszego czytania w Sejmie. Zakłada między innymi dodanie do Kodeksu karnego definicji "dziecka poczętego". Za umyślne "pozbawienie życia" płodu miałoby grozić nawet dożywocie.
- Oczywiście że nie, ponieważ nie można ani w jedną, ani w drugą stronę doprowadzać sprawy do absurdu - uznał Girzyński. Wskazywał, że "zdarzają się przypadki, kiedy mamy ciąże zagrażające życiu i zdrowiu" i nie można "wiązać rąk" lekarzom. - A już wprowadzanie penalizacji na tym poziomie, jaki jest w tym projekcie, nigdy nie powinno mieć miejsca - dodał.
- Nie przyłożę mojej ręki do tego, aby ograniczać prawa lekarzy do decydowania w tak ważnych sprawach - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24