Ludowcy chcą, by ich listę wyborczą w Warszawie otwierał generał Waldemar Skrzypczak, niedawny wiceminister obrony narodowej - dowiedział się portal tvn24.pl. O pomyśle na to, jak zdobyć dotąd nieprzychylną "zielonym" stolicę, opowiedzieli nam czołowi politycy stronnictwa.
- Skrzypczak to niezwykły facet, generał z charyzmą. Byłby lokomotywą wyborczą, a później, już w Sejmie, autorytetem w sprawach armii - zachwala byłego wojskowego jeden z rozmówców.
Zadzwoniliśmy do samego generała Skrzypczaka z pytaniem, czy zamierza wystartować w wyborach. - Byłem i jestem żołnierzem, choć dziś emerytowanym. A to oznacza apolityczność. Dla mnie to bardzo ważne - odparł.
Najprawdopodobniej to oznacza, że odrzuci propozycję. Choć generał nie musi wstępować w szeregi partii, może wystartować jedynie z poparciem PSL. Na taką formułę zgodził się niedawny komendant główny policji generalny nadinspektor Marek Działoszyński, który będzie "jedynką" w Łodzi, gdzie trzy lata kierował komendą wojewódzką.
Kontrowersyjny generał
Sam Skrzypczak jest postacią barwną i zarazem kontrowersyjną. Jego nazwisko stało się naprawdę znane po serii otwartych konfliktów z politykami.
Najpierw wystąpił w obronie żołnierzy z polskiego kontyngentu w Afganistanie, którzy zostali oskarżeni o ostrzelanie cywilów ze wsi Nangar Khel. Siódemka żołnierzy, na podstawie podsłuchanych przez wojskowy kontrwywiad rozmów, została oskarżona, a Skrzypczak otwarcie ich bronił, wierzył w błąd i krytykował służby kierowane wtedy przez Antoniego Macierewicza. Przez cały czas domagał się również lepszego uzbrojenia dla żołnierzy z kontyngentu.
Gdy w 2009 roku w starciu z talibami zginął porucznik Daniel Ambroziński, Skrzypczak otwarcie krytykował ministerstwo obrony narodowej kierowane przez Bogdana Klicha. W efekcie tego konfliktu musiał odejść na emeryturę.
Wiceminister obrony narodowej
Wrócił - i to na stanowisko wiceministra obrony narodowej - gdy resortem obrony narodowej zaczął kierować Tomasz Siemoniak. Według nieoficjalnych informacji na ten pomysł wpadł sam Donald Tusk.
Skrzypczak pełnił funkcję aż do jesieni 2013 roku. Jego dymisja była efektem doniesienia, które do prokuratury złożyła przeciwko niemu Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W doniesieniu była mowa o korupcji, a także o kontaktach Skrzypczaka z lobbystą firm z Izraela, zarazem współpracownikiem wywiadu tego państwa.
Po dwóch latach śledztwo jest bliskie finału: umorzenia. To może oczyścić Skrzypczaka w oczach opinii publicznej, ale nie w oczach samych służb, które odmówiły mu certyfikatu dostępu do tajemnicy państwowej.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)/mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY 3.0) / Grzegorz Gołębiowski