W krwawej bijatyce zginął 40-latek. 60 pseudokibiców na ławie oskarżonych

Proces 60 pseudokibiców w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej
Prokuratura oskarżyła 60 pseudokibiców o udział w bójce, w której zginął mężczyzna
Źródło: TVN24
Przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej rozpoczął się proces 60 pseudokibiców, którzy uczestniczyli w brutalnej bójce w Radłowie (Małopolska). W wyniku bijatyki zginął 40-letni Łukasz Z., kibic Podbeskidzia Bielsko-Biała. Dziewięciu oskarżonym grozi do 10 lat więzienia, pozostałym - do pięciu lat.

Do zdarzenia doszło 5 sierpnia 2023 roku. Na stadionie w Radłowie miał się odbyć mecz piłki nożnej. Spotkanie zorganizowali kibice Unii Tarnów, na miejscu jednak doszło do bójki z przeciwnikami klubu. Jeden z mężczyzn, 40-letni Łukasz Z., kibic Podbeskidzia Bielsko-Biała, został wtedy raniony racą w brzuch i na skutek obrażeń zmarł.

Proces 60 pseudokibiców w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej
Proces 60 pseudokibiców w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej
Źródło: TVN24

Prokuratura Okręgowa w Tarnowie oskarżyła o udział w bójce łącznie 60 pseudokibiców z okolic Bielska-Białej, Andrychowa, Sosnowca, Krakowa i Tarnowa. Najmłodszy z oskarżonych ma 17 lat, najstarszy - 41.

Początek procesu po prawie dwóch latach

W piątek przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej rozpoczął się proces uczestników bijatyki, którzy w dniu tragedii wdarli się na boisko w Radłowie. W tym czasie trwał amatorski turniej piłkarski zorganizowany przez sympatyków Unii Tarnów i Wisły Kraków.

Bójka na stadionie w Radłowie
Bójka na stadionie w Radłowie
Źródło: 112malopolska.pl

Dziewięciu oskarżonym oprócz zarzutu uczestniczenia w zbiegowisku, przedstawiono także zarzuty dotyczące brania udziału w bójce, której następstwem była śmierć człowieka, za co grozi od roku do 10 lat więzienia. Pozostali oskarżeni odpowiedzą przed sądem za czynny udział w zbiegowisku, którego następstwem była śmierć człowieka. Grozi im za to od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

W trakcie piątkowej rozprawy rozpoczęły się przesłuchania oskarżonych. Większość z nich odmówiła składania wyjaśnień i nie przyznała się do zarzucanych im czynów. Niektórzy odpowiedzieli tylko na pytania obrony. Niektórzy w odczytanych protokołach przesłuchania tłumaczyli, że są "kibicami, a nie pseudokibicami".

Jak wyjaśnił w piątek po rozpoczęciu procesu prokurator Marcin Stępień z Prokuratury Rejonowej w Tarnowie, pseudokibice w trakcie bójki używali narzędzi: maczet, noży, gazu pieprzowego i rakietnic sygnalizacyjnych, które były wystrzeliwane w kierunku uczestników.

- Jedna z tych rakietnic ugodziła w brzuch pokrzywdzonego, który zmarł na miejscu. Są zabezpieczone nagrania zarówno ze stadionu, jak też z dróg dojazdowych do stadionu i okolic (...), jest to dosyć obszerny materiał dowodowy - ocenił prokurator.

Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. Proces w sprawie śmierci po bójce pseudokibiców
Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. Proces w sprawie śmierci po bójce pseudokibiców
Źródło: TVN24

Mecenas Adam Wiklik, obrońca jednego z oskarżonych w tym procesie, poinformował dziennikarzy, że jego klient "przyznaje do uczestnictwa w takim zbiorowisku, w takiej imprezie nielegalnej, natomiast nie przyznaje się, oczywiście, do samego faktu, że uczestniczył w śmierci tego człowieka".

- To byłaby odpowiedzialność zbiorowa. Natomiast organ ścigania musiałby udowodnić, że to właśnie ta konkretna osoba albo rzuciła, albo też w inny sposób tę racę posiadała przy sobie, gdzie doszło do śmierci tego człowieka (...). Co do faktu samej śmierci, absolutnie nie ma konkretnego dowodu. Nawet opinia biegłego Zakładu Medycyny Sądowej również nie wykazała jednoznacznie, co było przyczyną śmierci tego człowieka - stwierdził mec. Wiklik.

W ramach śledztwa prokuratura zleciła kilkadziesiąt przeszukań i oględzin, przesłuchano też ponad 100 świadków. W trakcie postępowania 25 podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych.

By zidentyfikować uczestników zajścia, śledczy pozyskali dane od operatorów sieci telefonicznych i informacje od przedsiębiorców świadczących usługi kurierskie i pocztowe. Zabezpieczono też nagrania z kamer zlokalizowanych w punktach gastronomicznych, stacjach paliw i nagrania uzyskane od osób prywatnych.

Sprawę przeniesiono do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej w woj. śląskim z uwagi na względy ekonomii procesowej.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: