Tuleya: jeśli Komisja Europejska pójdzie na taki układ, to możemy sobie tylko współczuć

24 1935 fpf cl ok-0007
Tuleya: decyzja dotycząca Juszczyszyna służy temu, aby przekonać Komisję Europejską, że praworządność wróciła do naszego kraju
Źródło: tvn24
Praworządność jest czymś, czym nie należy kupczyć - powiedział w "Faktach po Faktach" sędzia Igor Tuleya, który we wczorajszej decyzji o przywróceniu sędziego Pawła Juszczyszyna do orzekania dopatruje się próby "przekonania Komisji Europejskiej, że praworządność wróciła do naszego kraju". - To oczywiście nieprawda - podkreślił. - Wierzę w to, że urzędnicy z Brukseli nie mają klapek na oczach - dodał.

W marcu Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wydał prawomocny wyrok o przywróceniu do orzekania sędziego Igora Tulei, zawieszonego w listopadzie 2020 roku przez kwestionowaną jako niezależny organ Izbę Dyscyplinarną w Sądzie Najwyższym. Tuleya mimo to nie został dopuszczony do orzekania.

Sędzia był gościem wtorkowego wydania "Faktów po Faktach" w TVN24. W programie podano, że sędzia nie orzeka już od 552 dni.

- Tak zwana Izba Dyscyplinarna uznała, że miałem się dopuścić przestępstwa z artykułu 241 Kodeksu karnego, czyli w trakcie posiedzenia sądu rzekomo miałem ujawnić informacje z postępowania przygotowawczego. To dość absurdalne, bo wydałem orzeczenie, które uzasadniałem i jak najbardziej postępowałem zgodnie z prawem, miałem prawo podać motywy tego - tłumaczył.

OGLĄDAJ "FAKTY PO FAKTACH" W INTERNECIE W TVN24 GO

W programie przytoczono wypowiedź europosła PiS Kosmy Złotowskiego, który powiedział, że Tuleya został odsunięty od orzekania "za zupełnie absurdalny wyrok".

Kosma Złotowski: sędzia Tuleya został odsunięty za zupełnie absurdalny wyrok
Źródło: TVN24

- Kamień spadł mi z serca. Jestem szczęśliwy, że w takim razie, tak jak podejrzewałem, nie popełniłem przestępstwa, tylko zostałem ukarany za wydane orzeczenie - odpowiedział na te słowa Tuleya.

- Jeśli mówi to prominentny działacz partii rządzącej, to z pewnością tak było - dodał. 

Europoseł PiS mówił, że Tuleya został odsunięty od orzekania "za zupełnie absurdalny wyrok". Sędzia komentuje
Źródło: TVN24

Decyzja wobec Juszczyszyna "służy temu, aby przekonać Komisję Europejską"

W poniedziałek Izba Dyscyplinarna uchyliła decyzję o zawieszeniu olszyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna. Sędzia został zawieszony w 2020 roku, miało to związek z jego wnioskiem o udostępnienie list poparcia dla członków neo-KRS.

Stało się to w czasie, gdy Polska wciąż nie ma zaakceptowanego - złożonego już ponad roku temu - Krajowego Planu Odbudowy. Obie sprawy wiąże to, że warunkiem zgody na polski KPO - według przedstawicieli Komisji Europejskiej - jest między innymi przywrócenie do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem.

Czy w tej sytuacji Tuleya uważa, że wobec niego zapadnie podobna decyzja i zostanie przywrócony do pracy?

- Wątpię, moja sytuacja nie do końca jest taka, jak sytuacja Pawła Juszczyszyna - odpowiedział. - Ta decyzja, tak zwanej Izby Dyscyplinarnej, odwieszająca sędziego Juszczyszyna i uzasadnienie tej decyzji jest dosyć kuriozalne, więc trudno mi sobie wyobrazić, jak bardzo kuriozalne musiałoby być uzasadnienie o przywróceniu mnie do pracy - argumentował. - Podejrzewam, że rządzący nie pójdą aż tak daleko, żeby aż tak bardzo się ośmieszyć - ocenił.

Igor Tuleya w "Faktach po Faktach" w TVN24
Igor Tuleya w "Faktach po Faktach" w TVN24
Źródło: TVN24

Tuleya przekazał, że jego zdaniem wczorajsza decyzja dotycząca sędziego Juszczyszyna "służy temu, aby przekonać Komisję Europejską, że praworządność wróciła do naszego kraju, co oczywiście nie jest prawdą". - Jestem przekonany, że to są polityczne gierki. Tym bardziej źle to świadczy o tak zwanej Izbie Dyscyplinarnej, że dała się wplątać w ten kalendarz polityczny - ocenił.

Sędzia mówił, że "niewykluczone, że próbuje się manipulować" osobą Juszczyszyna. - Oczywiście on ma tego świadomość - zaznaczył.

Tuleya zgodził się z sugestią, że sytuacja ta może być próbą wprowadzenia Komisji Europejskiej w błąd. - Ale to już jest wielka polityka. Wierzę w to, że urzędnicy z Brukseli nie mają klapek na oczach i mają (tego) świadomość - powiedział.

- Praworządność jest czymś, czym nie należy kupczyć - mówił dalej. - Jeśli rzeczywiście Komisja Europejska pójdzie na taki układ, to możemy sobie tylko współczuć i obawiam się, że z praworządnością będzie u nas coraz gorzej - przyznał. 

Czytaj także: