Państwo musi mieć wszelkie mechanizmy, które w sytuacji zagrożenia pozwalają reagować. Temu służy decyzja o wpisaniu na listę infrastruktury krytycznej przejść granicznych z Ukrainą - podkreślił szef MSWiA Marcin Kierwiński, odnosząc się do decyzji premiera w tej sprawie.
W czwartek Donald Tusk na swojej konferencji prasowej mówił o protestach rolników i transporcie pomocy wojskowej i humanitarnej na Ukrainę. Równocześnie zapowiedział, że przejścia graniczne z Ukrainą oraz odcinki dróg i torów kolejowych będą wprowadzone na listę infrastruktury krytycznej.
Kierwiński: rozwiązanie daje więcej narzędzi państwu, żeby reagować
O tę kwestię w piątek zapytano szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. - Mam wrażenie, że jest bardzo dużo emocji, trochę niczym niespowodowanych. (...) Wiemy przecież, że mamy do czynienia z protestami na naszej granicy. To jest jakiś punkt podwyższonego ryzyka - mówił minister.
- Przecież my bezpośrednio graniczymy z państwem, które jest objęte wojną. (To - red.) rozwiązanie daje więcej narzędzi bezpieczeństwa państwu, żeby reagować. Tylko tyle - dodał.
Jak ocenił Kierwiński, "te wszystkie interpretacje dotyczące tego, że infrastruktura krytyczna ma blokować prawo do zgromadzenia i protestowania, są takim straszeniem, które wczoraj wykonywał pan Morawiecki, aby odwrócić uwagę od tego, jak wiele ma na sumieniu w tej sprawie".
Szef MSWiA odniósł się do wpisu byłego premiera, który ocenił, że "wpisanie przejścia granicznego z Ukrainą na listę infrastruktury krytycznej oznacza w praktyce siłową blokadę protestu rolników". "Tusk po raz kolejny chce rozwiązać problem poprzez eskalację napięcia. Drodzy rolnicy, nie dajcie się!" - stwierdził Morawiecki na X.
- Mam wrażenie, że naprawdę bardzo dużo emocji zostało wygenerowane wczoraj przez nieodpowiedzialnych polityków, na przykład pana Morawieckiego - stwierdził Kierwiński.
Kierwiński o "obowiązku państwa". "Temu służyła ta decyzja. I jest w stu procentach zasadna"
Kierwiński dodał, ze "obowiązkiem państwa jest stworzyć wszelkie mechanizmy, które - jeżeli także dla osób protestujących pojawiłyby się informacje o zagrożeniu - sprawiłyby, że państwo może zareagować". - Temu służyła ta decyzja. I jest w stu procentach zasadna - podkreślił.
- Aż dziwię się, że decyzji o wpisaniu tychże przejść jako infrastruktury krytycznej nie podjął poprzedni rząd wiele miesięcy temu - dodał szef MSWiA.
Źródło: TVN24