Instytucje, jeśli się nie zmieniają, to stają się martwe, ponieważ życie międzynarodowe zmienia się w sposób radykalny - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Adam Daniel Rotfeld, były szef MSZ i dyplomata, odnosząc się do propozycji zmian unijnych traktatów. Jednocześnie stwierdził, że "Polska w wyniku przynależności do Unii na swojej suwerenności zyskała, a nie straciła". Ocenił przy tym, że "wspólnotowe podejście daje nieporównanie większe korzyści".
Parlament Europejski opowiedział się za przyjęciem sprawozdania Komisji Spraw Konstytucyjnych, w którym zaleca ona zmianę unijnych traktatów. Wbrew narracji prowadzonej przez PiS nie oznacza to jednak, że europarlament zdecydował o samej zmianie traktatów. Jak wyjaśniał reporter TVN24 Maciej Sokołowski, proces ten jest znacznie dłuższy, bardziej skomplikowany i wymaga jednomyślnej zgody wszystkich państw członkowskich, a Parlament Europejski pełni w nim jedynie rolę doradczą.
Rotfeld: instytucje, jeśli się nie zmieniają, stają się martwe
Propozycję tych zmian komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Adam Daniel Rotfeld, były szef MSZ i dyplomata. Został zapytany czy właśnie teraz Unia potrzebuje takich zmian.
- Oczywiście, ponad wszelką wątpliwość, już choćby dlatego, że instytucje, jeśli się nie zmieniają, to stają się martwe, ponieważ życie międzynarodowe zmienia się w sposób radykalny - odpowiedział. - I to nie przypadek, że na przykład mówimy, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie odgrywa coraz mniejszą rolę. Uważa się, że ONZ jest w istocie rzeczy bezradna. Natomiast Unia Europejska jest swego rodzaju instytucją innego typu - zauważył.
Stwierdził, że "bardzo duża odpowiedzialności za to, że w Unii Europejskiej dochodzi do różnych napięć, spadła na środowiska naukowe, na badaczy, ponieważ nie wypracowali w swoim czasie odpowiedniej semantyki, która powinna odróżniać to, co się dzieje w Unii, od tego, co się działo kiedyś". - I w związku z tym na przykład w Unii mówi się przez cały czas o rozwiązaniach federacyjnych. Moim zdaniem to nie są rozwiązania federacyjne. Są to rozwiązania, które oczywiście przypominają federację, ale to są rozwiązania wspólnotowe - mówił dalej były szef MSZ.
Rotfeld: Polska w wyniku przynależności do Unii na swojej suwerenności zyskała, a nie straciła
Rotfeld zauważył, że często w dyskusjach dotyczących ewentualnych zmian traktatów mówi się o kwestii możliwej utraty suwerenności. - W ogóle słowo suwerenność jest używane i nadużywane bardzo często, jak swego rodzaju zagrożenie suwerenności. Nikt nie ma odwagi powiedzieć, że Polska w wyniku przynależności do Unii na swojej suwerenności zyskała, a nie straciła. Nikt nigdy w Polsce nie miałby żadnej szansy wpływania na decyzje dotyczące stosunków z Chinami, z Afryką, z Ameryką Łacińską. Kto by w ogóle brał pod uwagę stanowisko Polski, gdyby nie to, że jesteśmy w Unii i jako integralna część Unii mamy możliwość odgrywania globalnej roli? - mówił dalej były szef polskiej dyplomacji.
Dodał, że "dla państw małych i średnich" to jest "cudowne zdarzenie, że ta Unia się powiodła". Ocenił przy tym, że "wspólnotowe podejście daje nieporównanie większe korzyści".
Rotfeld o sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej: to będą zdjęcia, które na trwałe zostaną w historii Europy
Rotfeld odniósł się także do protestu przewoźników na przejściach granicznych z Ukrainą, który rozpoczął się na początku listopada. Domagają się oni m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
- Interesy Polski i Ukrainy są zarówno zbieżne, jak i bardzo często będziemy z natury rzeczy takimi samymi konkurentami w różnych sprawach, gdzie interesy są rozbieżne. Tak jak między Francją i Hiszpanią, ale przecież nigdy nie dochodzi między Hiszpanią i Francją do jakichś napięć w tej sprawie. Rolnicy francuscy bardzo źle reagują na tanią produkcję z Hiszpanii, rolnicy w Polsce bardzo źle reagują na tanią produkcję z Ukrainy - porównywał. Stwierdził, że "po stronie ukraińskiej trzeba podjąć nieformalnie, ale faktycznie i w sposób natychmiastowy, kroki zmierzające do przerwania tej korupcji, która zainfekowała, różne instytucje, o których nie mówimy z powodu wojny, ale która wpływa niezwykle negatywnie". - Jestem przekonany, że to, co się dzieje na granicy polsko-ukraińskiej jest w znacznej mierze inspirowane, manipulowane i skorumpowane. W efekcie mamy to, co oglądamy między innymi w telewizji - te niekończące się kilometry oczekujących transportów, (...), to jest zdumiewająca historia. Powiem szczerze, że będą to zdjęcia, które na trwałe zostaną w historii Europy - powiedział gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24