Nie działo się nic ponad to, co wynika z normalnego funkcjonowania tej jednostki - powiedział w Sejmie wiceszef resortu sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, odnosząc się do środowych doniesień polityków PiS dotyczących rzekomego "siłowego przejęcia" Prokuratury Krajowej. Słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie określił jako "kompletne bzdury".
W środę wieczorem przed Prokuraturą Krajową zebrała się grupa polityków PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński i były premier Mateusz Morawiecki w związku z, jak przekazał wcześniej rzecznik PiS Rafał Bochenek, "próbą siłowego, nielegalnego przejęcia Prokuratury Krajowej przez Adama Bodnara". Szef PiS mówił, że dochodzi do "pełzającego zamachu stanu".
Jeszcze w trakcie akcji polityków PiS pod Prokuraturą Krajową ministerstwo sprawiedliwości, w odpowiedzi na pytania tvn24.pl stwierdziło, że "w Prokuraturze Krajowej nie dochodziło ani nie dochodzi do jej siłowego przejęcia. Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar był dziś (w środę - red.) w Prokuraturze Krajowej. To jego codzienna praktyka. Ponieważ łączy funkcję Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, wykonuje swoje obowiązki zarówno w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości, jak i w siedzibie Prokuratury Krajowej".
CZYTAJ WIĘCEJ: Politycy PiS przed Prokuraturą Krajową. Ministerstwo komentuje zarzuty dotyczące "siłowego przejęcia"
Do wieczornej akcji polityków PiS pod budynkiem Prokuratury Krajowej odniósł się w czwartek w Sejmie wiceszef resortu sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. - Nie doszło do żadnych niespodziewanych scen, tak więc ktoś szerzy absolutną nieprawdę - stwierdził wiceminister.
Pytany, czy to oznacza, że nie doszło do siłowego przejmowania gabinetu prokuratora Dariusza Barskiego, Myrcha zaprzeczył. Dopytywany, co więc się wydarzyło, wiceminister Myrcha odpowiedział, że "nic ponad to, co wynika z normalnego funkcjonowania tej jednostki".
Myrcha: tworzenie jakiejś nowej, wielkiej opowieści wokół nieistniejących okoliczności
Pytany o słowa lidera PiS, który powiedział, że mamy do czynienia z zamachem stanu, Myrcha powiedział, że to "kompletne bzdury". - Tworzenie jakiejś nowej, wielkiej opowieści wokół nieistniejących okoliczności. Prokuratura normalnie funkcjonuje, pan Prokurator Krajowy Jacek Bilewicz jest też na miejscu, prokuratorzy tam pracują - zapewnił wiceszef MS.
- Wiem, że jest grupa - całkiem niewielka, licząca nie więcej niż kilka osób - której te zmiany w prokuraturze się nie podobają, ale to nie zakłóca jej normalnego funkcjonowania i nie zmieni tego zaklinanie rzeczywistości przez prezesa Kaczyńskiego - dodał.
Sprawa Dariusza Barskiego
12 stycznia resort sprawiedliwości poinformował, że przywrócenie prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 roku zostało dokonane bez podstawy prawnej. Zatem, jak podało ministerstwo, od 12 stycznia pozostaje on w stanie spoczynku i nie pełni funkcji prokuratora krajowego. Resort przekazał, że pełniącym obowiązki prokuratora krajowego został wtedy Jacek Bilewicz.
Decyzję skrytykował PiS i prezydent Andrzej Duda, który chce, aby minister Adam Bodnar się z niej wycofał. Zastępcy prokuratora generalnego wciąż uznają Barskiego za prokuratora krajowego.
Betonowanie prokuratury
Dariusz Barski przez komentatorów sceny politycznej nazywany jest szarą eminencją PiS. Jest zaufanym człowiekiem byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jest też z nim związany towarzysko. Jak przypomniał były prokurator krajowy i były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, Barski był świadkiem na ślubie Ziobry.
Dariusz Barski jako prokurator krajowy jeszcze przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi zyskał szerokie kompetencje.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24