W Prokuraturze Krajowej nie dochodziło ani nie dochodzi do jej siłowego przejęcia - poinformowało tvn24.pl Ministerstwo Sprawiedliwości. W środę wieczorem przed Prokuraturą Krajową zebrała się grupa polityków PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński i były premier Mateusz Morawiecki w związku z, jak przekazał wcześniej rzecznik PiS Rafał Bochenek, "próbą siłowego, nielegalnego przejęcia Prokuratury Krajowej przez Adama Bodnara".
"W Prokuraturze Krajowej nie dochodziło ani nie dochodzi do jej siłowego przejęcia. Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar był dziś w Prokuraturze Krajowej. To jego codzienna praktyka. Ponieważ łączy funkcję Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, wykonuje swoje obowiązki zarówno w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości, jak i w siedzibie Prokuratury Krajowej" - poinformował tvn24.pl resort sprawiedliwości.
Około godziny 19 przed Prokuraturą Krajową zebrała się grupa polityków PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński i były premier Mateusz Morawiecki. Rzecznik PiS Rafał Bochenek zapowiadając konferencję prasową przed gmachem prokuratury, informował na platformie X, że "trwa próba siłowego, nielegalnego przejęcia Prokuratury Krajowej przez Adama Bodnara".
Kaczyński: trwa kryzys, naszą nadzieją jest prezydent
- Przybyliśmy tutaj dlatego, że otrzymaliśmy informację o tym, że nastąpiło bezprawne wkroczenie do Prokuratury Krajowej i bezprawna próba przejęcia władzy w prokuraturze przez tak zwanego pełniącego obowiązki nominata ministra Bodnara. Uczestniczył w tym bezpośrednio minister Bodnar. Chciał także dokonać wejścia do gabinetu i żeby dwoje prokuratorów, pani i pan, dokonali inwentaryzacji. Oni, zgodnie z prawem, odmówili podjęcia takich działań - mówił Kaczyński.
- Wiem, że prokurator Barski w żadnym razie nie chce zgodzić się na bezprawne działania i nie chce zgodzić się w związku z tym na to, żeby podać się do dymisji - dodał.
Prezes PiS ocenił, że "trwa w tej chwili kryzys, z tym że to jest kryzys opisany w prawie". - To jest artykuł 127 kk (zagrożony karą - red.) od 10 lat do dożywocia. To jest próba, siłą, zmian ustroju. Zresztą to nie tylko to wydarzenie, wiele z tych wydarzeń, które miały miejsce po 13 grudnia, łącznie składają się na popełnienie przez tę władzę przestępstwa - ocenił.
- Naszą nadzieją jest pan prezydent. Uważamy, że powinien zwołać Radę Gabinetową i Radę Bezpieczeństwa Narodowego, a być może podjąć także i inne działania, które będą zmierzały do tego, żeby w Polsce przywrócić funkcjonowanie konstytucji i prawa - powiedział.
- Ta świadomość łamania prawa po stronie rządowej jest, ale wiedząc, że mają poparcie z różnych stron, a przede wszystkim z zagranicy, z Niemiec, uważają, że wszystko im wolno. Mam nadzieję, że okaże się, że nie wszystko im wolno i będą musieli ponieść konsekwencje - powiedział Kaczyński.
Wyraził nadzieję, że w Polsce w krótkim czasie powstanie front obrony demokracji, front obrony wolności. - Nie wierzę natomiast w żadne zmiany ze strony sił zewnętrznych, bo one realizują swoje interesy i te opowieści o praworządności były zwykłym pretekstem - dodał prezes PiS.
Morawiecki: to jest coś, czemu powinniśmy powiedzieć zdecydowane "nie"
Morawiecki powiedział, że "działania, które są prowadzone, prowadzone są całkowicie poza prawem".
- Nie ma takiej instytucji jak zgoda na zmianę prokuratora krajowego bez zgody prezydenta. Oni - obecny rząd - kompletnie to pomijają. Interpretują paragrafy ustaw, artykuły konstytucji tak, jak się to żywnie podoba. To jest niepraworządne, na wskroś niepraworządne – ocenił.
To, co robi aktualny rząd to, jak ocenił Morawiecki, "przesuwanie granicy niepraworządności". - To jest coś, przeciwko czemu powinniśmy postawić tamę, to jest coś, czemu powinniśmy powiedzieć zdecydowane, bardzo mocne "nie" - dodał.
Błaszczak: próbują zatrzeć te wszystkie materiały, dokumenty, które stanowią o korupcji
Były wicepremier i szef MON w rządzie Mateusza Morawieckiego stwierdził, że Prokuratura Krajowa to kolejna instytucja polskiego państwa, w której trwa próba przejęcia, tak, jak było to w przypadku mediów publicznych. - Mamy teraz do czynienia z najściem na prokuraturę - stwierdził Mariusz Błaszczak na konferencji przed budynkiem PK.
Według niego dzieje się tak, ponieważ obecnie rządzący "boją się śledztw prowadzonych przez prokuraturę".
- Próbują domknąć system. Skoro uwięzili policjantów, którzy walczyli z korupcją, to teraz próbują zatrzeć te wszystkie materiały, dokumenty, które stanowią o korupcji - ocenił były minister obrony.
Wójcik: jest jeden prokurator krajowy - nazywa się Dariusz Barski
Były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zwrócił podczas konferencji uwagę, że Barski przeszedł ze stanu spoczynku do czynnej służby na podstawie do dziś obowiązującego przepisu.
- Chcę państwu powiedzieć, że jest jeden prokurator krajowy - nazywa się Dariusz Barski. Jest legalnym prokuratorem. Przepis mówi jednoznacznie, że jeśli ktoś ma być odwołany z takiej funkcji, musi być zgoda na piśmie prezydenta RP - powiedział do dziennikarzy.
- To nie jest tak, że przez dwa lata był emerytem i nie podejmował żadnych decyzji. Bodnar kłamie i poniesie za to odpowiedzialność - stwierdził. - Będzie jednym z tych, którzy są odpowiedzialni za zamach na jedną z najważniejszych instytucji w państwie, za zamach - tak naprawdę - na fundamenty naszego państwa - zaakcentował Wójcik.
Sprawa Dariusza Barskiego
12 stycznia resort sprawiedliwości poinformował, że przywrócenie prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 roku zostało dokonane bez podstawy prawnej. Zatem, jak podało ministerstwo, od 12 stycznia pozostaje on w stanie spoczynku i nie pełni funkcji prokuratora krajowego. Resort przekazał, że pełniącym obowiązki prokuratora krajowego został wtedy Jacek Bilewicz.
Decyzję skrytykował PiS i prezydent Andrzej Duda, który chce, aby minister Adam Bodnar się z niej wycofał. Zastępcy prokuratora generalnego wciąż uznają Barskiego za prokuratora krajowego.
Betonowanie prokuratury
Dariusz Barski przez komentatorów sceny politycznej nazywany jest szarą eminencją PiS. Jest zaufanym człowiekiem byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jest też z nim związany towarzysko. Jak przypomniał były prokurator krajowy i były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, Barski był świadkiem na ślubie Ziobry.
Dariusz Barski jako prokurator krajowy jeszcze przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi zyskał szerokie kompetencje.
- W momencie kiedy się okazało, że zagląda w oczy przegrana w wyborach, to wtedy stwierdzono, że trzeba pozbawić prokuratora generalnego wszelkich uprawnień do czegokolwiek i przesunięto te uprawnienia na prokuratora krajowego - komentował na antenie TVN24 były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski. - Oczywiście to jest niekonstytucyjne - dodał.
Prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wyjaśnił, że po zmianach wprowadzonych przez PiS prokuratora krajowego nie można odwołać, bo na to potrzebna jest zgoda prezydenta. - U schyłku władzy zbudowano system, aby dać samotną wyspę, której nowa władza nie będzie mogła odwołać - dodał.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24