Nie ma żadnych przesłanek merytorycznych do wyłączenia prokurator Ewy Wrzosek z postępowania w sprawie "dwóch wież" - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Oświadczył również, że "dzisiaj to nie politycy będą decydowali, który prokurator prowadzi postępowanie".
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk został zapytany w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24, czy w śledztwie dotyczącym powiązanej z PiS spółki Srebrna i niedoszłej inwestycji - wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki działce w Warszawie - prokurator Ewa Wrzosek ma pełne wsparcie jego oraz ministra sprawiedliwości.
- Powiem więcej. Ja wczoraj rozmawiałem z panią prokurator Wrzosek. Zapytałem, czy zachodzą w obecnej sytuacji okoliczności powodujące wyłączenie się jej ze sprawy. Ona przecież zna doskonale, jak każdy prokurator, reguły wyłączenia prokuratora od prowadzenia postępowań. Usłyszałem od pani prokurator jednoznaczną odpowiedź. Nie zachodzą wobec niej żadne okoliczności, powody uzasadniające odwołanie jej od prowadzenia tej sprawy - powiedział.
Na uwagę, że mogłaby sama zrezygnować z prowadzenia tej sprawy, odparł, że "mogła, ale nie podejmuje takiej decyzji". - Rozmawiałem z panem prokuratorem okręgowym w Warszawie. Również zapewnił mnie, że takie okoliczności nie zachodzą - dodał.
Korneluk oświadczył, że "nie ma żadnych przesłanek merytorycznych do wyłączenia pani prokurator od tego postępowania". - Dzisiaj to nie politycy będą decydowali, który prokurator prowadzi postępowanie - podkreślił.
Korneluk o słowach polityków PiS: to oburzające
W poniedziałek posłowie PiS demonstrowali przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie, gdzie zgromadzili się w związku ze śmiercią Barbary Skrzypek. Z ich ust można było usłyszeć takie słowa, jak "szkodnik", "socjopatka" czy "bezczelne babsko". Z kontekstu wynika, że te określenia padły pod adresem prokurator Ewy Wrzosek, która kilka dni wcześniej przesłuchiwała Skrzypek w sprawie spółki Srebrna.
Na jednym z nagrań słychać, jak europoseł Jacek Ozdoba mówi: "Ja ją pchnę". Nie wskazał wprost, kogo miał na myśli. W odpowiedzi na to nagranie Wrzosek zwróciła się do europosła Ozdoby na platformie X. "Panie Ozdoba, chciał mnie pan pobić?" - zapytała prokurator.
Korneluk, odnosząc się w TVN24 do tych słów, ocenił, że to "oburzające". - Absolutnie nie powinno mieć miejsca. Świadczy jak najgorzej o osobach wypowiadających te słowa - dodał.
Prokurator krajowy powiedział, że na nagraniach padają też "istotne słowa, że 'żaden prokurator za naszych czasów, by na to się nie odważył, nie wyszedłby'". - To była prokuratura całkowicie upolityczniona. Ona była w szponach władzy politycznej, całkowicie ubezwłasnowolniona - ocenił Korneluk.
- Apeluję o refleksję do prokuratorów, którzy tak chętnie wykonywali polecenia władzy politycznej, bo nie ulega wątpliwości, dzisiaj to doskonale wiemy, odsyłam do naszego raportu badania pierwszych 200 spraw, że nie liczyło się ustalenie stanu faktycznego i kwalifikacja prawna. To wszystko było podporządkowane woli politycznej - powiedział.
Korneluk: trwa analiza tego nagrania, nie przesądzam
Korneluk był pytany, czy w sprawie słów europosła Ozdoby prokuratura rozpocznie postępowanie z urzędu. - Trwa analiza tego nagrania. Jeszcze nie przesądzam, czy będzie w tym przedmiocie wszczęte postępowanie przygotowawcze - odpowiedział prokurator krajowy.
- Tam są rozważania użycia siły fizycznej w stosunku do pani prokurator, ale nie podjęto żadnych czynności, które zmierzałyby wprost do wykonania. Wówczas mielibyśmy usiłowanie popełnienia jakiegoś przestępstwa użycia siły fizycznej. Natomiast tu są dywagacje, rozważania, ale podkreślam, to jak najbardziej źle świadczy o osobach wypowiadających - kontynuował.
W czwartek prokurator Ewa Wrzosek złożyła do prokuratora krajowego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o opublikowanie na jednym z profili dokumentu zawierającego jej dane osobowe. Zrobiła to powiązana z mediami bliskimi PiS dziennikarka Dorota Kania. Korneluk potwierdził, że otrzymał wczoraj od Wrzosek zawiadomienie w tej sprawie.
- W moim przekonaniu jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa - stwierdził. Poinformował także, że dzisiaj będzie podjęta decyzja, która jednostka w prokuraturze będzie tę sprawę prowadziła, i zaznaczył, że nie będzie to żadna z prokuratur warszawskich.
CZYTAJ TEŻ: Prokurator Wrzosek złożyła zawiadomienie w sprawie ujawnienia jej danych
Korneluk: hejt wylewający się na Wrzosek zmierza w jednym celu
Jego zdaniem "hejt wylewający się na panią prokurator zmierza w jednym celu - za wszelką cenę nie dopuścić do wyjaśnienia tej sprawy".
Przypomniał, że sprawa "dwóch wież" była prowadzona przez wiele miesięcy. - Ona powinna być w ciągu 30 dni albo wszczęta, albo powinna być odmowa wszczęcia. Tak mówi procedura karna - zaznaczył.
- Ta sprawa prowadzona przez wiele miesięcy zmierzała do jednego - zrobić wszystko, co możliwe, żeby nikt w tej sprawie nie złożył zeznań - mówił.
- Dopiero pani prokurator, po wcześniejszej rekomendacji zespołu badającego te sprawy, podjęła tę sprawę i rozpoczęła pierwsze podstawowe czynności, zaplanowała tok tego postępowania - czynności w postaci zeznań poszczególnych świadków - dodał.
Korneluk: regułą jest, że takie przesłuchania nie są nagrywane
Korneluk odniósł się do przesłuchania Barbary Skrzypek w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym spółki Srebrna, które prowadziła prokurator Wrzosek. Został zapytany, czy dobrą decyzją było niewyrażenie zgody na uczestnictwo pełnomocnika Skrzypek podczas przesłuchania.
- Nie ulega wątpliwości i wszyscy prawnicy mówią akurat w tym przypadku jednym głosem - pani prokurator miała prawo do podjęcia takiej decyzji. Na tym polega niezależność prokuratora, że on się kieruje stanem sprawy, stanem prawa. Prawo jej zezwala na taką decyzję - powiedział prokurator krajowy.
Pytany, czy też pozwoliłby dwóm pełnomocnikom jednej strony uczestniczyć w postępowaniu, a jednemu pełnomocnikowi drugiej strony - nie, odparł: - "Nie wykluczam - gdybym znał tak perfekcyjnie sprawę, jak pani prokurator - że taką decyzję bym podjął".
Prowadząca program Agata Adamek zauważyła, że prokuratorzy wyrażają wątpliwości dotyczące tego, czy przesłuchanie nie powinno być nagrane, czy nie powinno być podczas niego protokolanta.
- Regułą jest, że takie przesłuchania nie są nagrywane. Regułą jest, że nie mamy maszynistek i protokolantów, ale gdyby był taki wniosek, pani prokurator na pewno by go zrealizowała, bo od strony technicznej jest to możliwe - powiedział.
Śmierć Barbary Skrzypek
Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zmarła w sobotę, 15 marca. Politycy PiS, w tym Jarosław Kaczyński, uważają, że jest związek między przesłuchaniem Barbary Skrzypek a jej śmiercią.
Barbara Skrzypek była członkiem zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, który jest kluczowym udziałowcem spółki Srebrna. We wrześniu 1980 roku, a więc tuż po podpisaniu porozumień sierpniowych, Barbara Skrzypek podjęła pracę w Urzędzie Rady Ministrów PRL. Przez dziewięć kolejnych lat pracowała tam u boku czterech premierów PRL, kolejno: Józefa Pińkowskiego, Wojciecha Jaruzelskiego, Zbigniewa Messnera i Mieczysława Rakowskiego.
We wtorek po południu Prokuratura Okręgowa w Warszawie opublikowała protokół z przesłuchania Skrzypek. Później tego dnia "Gazeta Wyborcza" opublikowała tekst, w którym zauważono, iż "Barbara Skrzypek podczas przesłuchania zeznała, że udzieliła pełnomocnictwa Jarosławowi Kaczyńskiemu jako fundacja będąca właścicielem Srebrnej", lecz "nie upoważniła go jednak do reprezentowania jej własnych udziałów w spółce". To właśnie ten fragment przesłuchania Barbary Skrzypek jest problematyczny dla prezesa PiS - podkreśla gazeta.
Prezes PiS po przesłuchaniu rozmawiał ze Skrzypek telefonicznie. O tym, że doszło do tej rozmowy, poinformował już po jej śmierci.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Prokurator Ewa Wrzosek w poniedziałek zapewniła, że świadek i jej pełnomocnik nie zgłaszali uwag co do przebiegu przesłuchania i że odbyło się ono w przyjaznej atmosferze. Prokuratura Okręgowa w Warszawie, jak i Wrzosek, zapowiedzieli kroki prawne wobec osób sugerujących, że zachodzi związek między przesłuchaniem a śmiercią Barbary Skrzypek.
W środę prokurator Wrzosek przekazała, że przyznano jej ochronę i pozostaje w kontakcie z policją.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24