W nocy z czwartku na piątek Kongres Republiki Peru, jednoizbowy parlament tego kraju, odwołał z urzędu prezydentkę Dinę Boluarte, do której dymisji wzywały parie z różnych stron sceny politycznej. Na tymczaswego prezydenta zaprzysiężono dotychczasowego przewodniczącego Kongresu, 38-letniego Jose Jeri, który został tym samym jedną z najmłodszych głów państw na świecie. Ceremonia ta odbyła się krótko po północy czasu lokalnego. Jeri będzie sprawował urząd tymczasowo, do czasu wyborów zaplanowanych na kwiecień 2026 roku - wyjaśnia "The Guardian".
Peru. Dymisja nielubianej prezydentki
Decyzja o dymisji 63-letniej Boluarte to dość nieoczekiwany zwrot akcji - wcześniej parlamentarzyści odrzucali kolejne wnioski o odwołanie prezydentki z urzędu. Tym razem propozycję wsparły jednak również partie prawicowe, stojące wcześniej po stronie Boluarte.
Poparcie dla Boluarte wahało się ostatnio w przedziale od 2 do 4 proc. Oskarżono ją o czerpanie nielegalnych korzyści z urzędu i obciążano odpowiedzialnością za brutalne tłumienie protestów za kadencji poprzedniego prezydenta. Była celem licznych śledztw, w tym "Rolexgate" - dochodzenia dotyczącego rzekomego niezgłoszenia darowizn w postaci luksusowej biżuterii i zegarków. W lipcu przyznała sobie ogromną podwyżkę.
Tymczasem w kraju nasiliły się protesty przeciwko władzom w zawiązku z przyjętą w ubiegłym miesiącu ustawą zobowiązującą młodych ludzi do opłacania składek na prywatne fundusze emerytalne - pomimo braku bezpieczeństwa zatrudnienia. Społeczeństwo jest również coraz bardziej wzburzone narastającą falą przemocy i zorganizowanej przestępczości.
Prezydenci Peru
Boluarte doszła do władzy w grudniu 2022 roku, gdy jej poprzednik Pedro Castillo został pozbawiony urzędu i aresztowany po próbie rozwiązania Kongresu. Jej kadencja miała zakończyć się w lipcu przyszłego roku. Po odwołaniu wygłosiła przemówienie, w którym stwierdziła, że decyzja izby będzie miała "konsekwencje dla stabilności demokracji" kraju.
Jose Jeri został siódmym prezydentem Peru od 2016 roku - z czego trzy byłe głowy państwa siedzą w więzieniu. W swoim pierwszym przemówieniu na tym stanowisku zaznaczył, że podejmie zdecydowane działania w zakresie bezpieczeństwa i wypowiedział wojnę gangom. - Głównym wrogiem są gangi grasujące na ulicach. Musimy wypowiedzieć wojnę przestępczości - podkreślił.
Na decyzję Kongresu z radością zareagowali Peruwiańczycy, którzy zgromadzili się przed jego siedzibą i wymachiwali narodowymi flagami, tańczyli oraz grali na instrumentach.
Autorka/Autor: pb//am
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock