Prokurator Beata Wojdak powiedziała przed komisją śledczą do spraw afery wizowej, że śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu wiz rozpoczęło się 7 marca 2023 roku, gdy wydział Prokuratury Krajowej w Lublinie otrzymał dane pozyskane w trakcie działań operacyjnych CBA.
Beata Wojdak, prokurator Prokuratury Krajowej delegowanej do Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie, gdzie toczy się śledztwo ws. nieprawidłowości przy wydawaniu wiz, zeznania przed komisją śledczą rozpoczęła od swobodnej wypowiedzi.
Przedstawiła w niej swoje stanowisko na temat trwającego śledztwa. Jak powiedziała, śledztwo ruszyło 7 marca 2023 roku, gdy lubelski wydział PK otrzymał dane zebrane w trakcie wcześniejszych działań operacyjnych przez CBA w ramach tzw. operacji Rinat.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Siedem z dziewięciu osób przyznało się do winy. Afera wizowa i komunikat Prokuratury Krajowej
Wojdak tłumaczyła, że w takich sytuacjach prokurator, który ma prowadzić śledztwo, nie może mieć uprzedniej wiedzy o sprawie - działania CBA (lub innej służby) nadzorowane są przez sąd i wyższe szczeble prokuratury. Jak dodała, prokuratorzy, którzy będą prowadzić daną sprawę nie sprawują kontroli nad działaniami służb i otrzymują wszelkie materiały dopiero, gdy zapadnie decyzja o ich przekazaniu i rozpoczęciu śledztwa.
Śledztwo w sprawie afery wizowej wciąż trwa
Według prokurator, materiały z CBA wpłynęły do prokuratury 7 marca 2023 roku i tego samego dnia ruszyło śledztwo, obecnie przewidziane do 7 marca 2025 roku.
Śledztwo to, jak mówiła Wojdak, dotyczy wszelkich kwestii związanych z nieprawidłowościami przy wydawaniu wiz i działaniami Edgara K., który według zebranych materiałów mógł przyjąć ok. pół miliona zł łapówek za próby wpływania na polskich urzędników, by wydawali wizy określonym osobom.
Do tej pory na podstawie materiałów, jak mówiła prok. Wojdak, postawiono zarzuty 9 osobom, które otrzymały łącznie 25 zarzutów; wśród nich znalazł się Edgar K. oraz były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Śledztwo zostało powierzone delegaturze CBA w Lublinie.
Prokurator podkreśliła, że jednym z celów śledztwa jest m.in. wykazanie, jaką rolę w całym procederze odegrali polscy urzędnicy z MSZ i zagranicznych placówek dyplomatycznych.
Jak wskazała, Edgar K. miał wysyłać do placówek listy zawierające jedynie nazwiska - często z błędami osób, które miały otrzymać polskie wizy. Listy te nie zawierały żadnych dodatkowych danych, jak np. miejsce pochodzenia czy numery dokumentów. Takie listy trafiały, według słów prokurator, do 12 placówek zagranicznych. Łącznie do tej pory wykazano, że w ramach procederu wydano 358 wiz.
Prok. Wojdak dodała, że śledztwo wciąż trwa, w związku z tym zaapelowała do członków komisji, żeby pytania z nim związane zadawali w drugiej, niejawnej części przesłuchania.
Pytania o raport NIK
Zanim jednak komisja przeszła do niejawnej części posiedzenia członkowie komisji zadali prokurator Wojdak kilka pytań w części jawnej. Posłowie chcieli wiedzieć m.in., na czym opierał się raport NIK sporządzony w sprawie tzw. afery wizowej. - Nie mamy absolutnie żadnej informacji na czym Najwyższa Izba Kontroli opierała swój raport, my też bardzo na niego czekamy - podkreśliła Wojdak.
Zaznaczyła, że jeżeli w tych materiałach lub materiałach źródłowych znajdzie się jakiekolwiek podejrzenie popełnienia przestępstwa, to na pewno prokuratura uwzględni to w swoim postępowaniu.
"Gazeta Wyborcza" podała w zeszłym tygodniu, powołując się na raport Najwyższej Izby Kontroli, że 366 tys. wiz dla obywateli państw muzułmańskich i afrykańskich wydano "często bez sprawdzenia, a nawet pod dyktando polityków PiS", w tym blisko 174 tys. w okresie styczeń 2021 – czerwiec 2023.
Według "GW", NIK wskazała w raporcie, że minister spraw zagranicznych nie nadzorował w sposób rzetelny tego, jak wydawane są wizy, a w ministerstwie "funkcjonował nietransparentny i korupcjogenny mechanizm wpływania na niektórych konsulów".
Posłowie komisji pytali też Wojdak, czy przed styczniem 2024 roku ktoś z polityków, bądź spoza jego grona wywierał na nią presję w sprawie prowadzonego postępowania. Prokurator zapewniła, że "absolutnie" w tej sprawie nie było żadnych nacisków i żadnego indywidualnego zainteresowania.
- Jesteśmy niezależnymi prokuratorami, prowadzimy śledztwo samodzielnie i naprawdę w sposób tak, jak nam przyświeca i litera prawa, i zgromadzony w sprawie materiał dowodowy - powiedziała Wojdak. Dopytywana czy podobnie było później, czyli po styczniu 2024 roku, Wojdak odparła, że tak.
Komisja pracuje nad projektem raportu końcowego
Po jawnym przesłuchaniu prokurator Wojdak o godz. 17 rozpoczęła się niejawna część jej przesłuchania. Wcześniej w poniedziałek komisja przesłuchała - na posiedzeniu jawnym i niejawnym - byłego szefa CBA Andrzeja Stróżnego. Wojdak i Stróżny są ostatnimi świadkami przesłuchiwanymi przez komisję. Na następnym posiedzeniu komisji jej szef Marek Sowa (KO) ma przedstawić projekt raportu końcowego.
Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w związku z legalizacją pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r.
Dotychczas komisja przesłuchała ponad 30 świadków, w tym byłego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka i jego współpracownika, Edgara K., którzy usłyszeli zarzuty w prowadzonym przez prokuraturę w Lublinie śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych.
Zeznania złożyło też m.in. byłe kierownictwo departamentu konsularnego MSZ, przedstawiciele polskich służb konsularnych, ponadto były szef MSZ Zbigniew Rau, byłe kierownictwo MSWiA: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, b. premier Mateusz Morawiecki i b. wicepremier Jarosław Kaczyński.
Łapówki, program Poland.Business Harbour, inwestycje Orlenu i Grupy Azoty
Komisja bada kilka wątków. Pierwszy dotyczy łapówek, które otrzymał K. za przyspieszanie procedur wizowych oraz nacisków, jakie miał wywierać Wawrzyk na departament konsularny MSZ, a ten - na konsulów.
Przyglądano się też powołaniu Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi i projektowi rozporządzenia, które przewidywało, że centrum będzie obsługiwać wnioski wizowe w uproszczonej procedurze nie tylko z Białorusi, ale także z 20 innych krajów. Za projekt, ostatecznie wycofany, odpowiadał Wawrzyk.
Kolejny wątek dotyczy programu Poland.Business Harbour, który zakładał uproszczoną procedurę wizową dla firm, startupów i specjalistów IT, bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. Według ustaleń komisji brakowało nadzoru nad programem i weryfikacji osób, które otrzymywały wizy.
Komisja zajęła się też wątkiem zatrudniania cudzoziemców przy inwestycjach Orlenu i Grupy Azoty. Przyjrzała się też działaniom b. wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego, który miał interweniować ws. decyzji wizowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP/EPA