Projektem "Zatrzymaj aborcję", zakładającym zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na prawdopodobieństwo ciężkiej i nieodwracalnej wady płodu, zajmie się specjalna podkomisja - zdecydowali w poniedziałek posłowie sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. - To, co mieliśmy na tej komisji, to była po prostu ustawka i sposób na utopienie tego tematu do wyborów albo na zawsze - oceniła pełnomocniczka komitetu "Zatrzymaj aborcję" Kaja Godek.
Komisja polityki społecznej zebrała się około godziny 16 i obradowała pół godziny.
Jak relacjonowała z Sejmu reporterka TVN24 Katarzyna Gozdawa-Litwińska, posłowie zgłosili wniosek, żeby powstała specjalna podkomisja, która zajmie się projektem "Zatrzymaj aborcję".
Relacjonowała, że obrady sejmowej komisji były burzliwe. Pełnomocniczka komitetu "Zatrzymaj aborcję" Kaja Godek nie została dopuszczona do głosu.
Podkomisja została powołana. W jej skład wejdzie 9 osób.
"Topienie projektu"
- Byli państwo świadkami agresji wobec osób niepełnosprawnych, byli państwo świadkami przemocy władzy wobec obywateli, byli państwo świadkami powołania podkomisji, której zadaniem jest topienie projektu "Zatrzymaj aborcję". Byli państwo świadkami sytuacji, w której nie pozwolono osobom występującym w imieniu obywateli nawet się odezwać i przedstawić swojej argumentacji - mówiła po posiedzeniu Godek.
- To, co mieliśmy na tej komisji, to była po prostu ustawka i sposób na utopienie tego tematu do wyborów albo na zawsze - dodała.
Anna Maria Siarkowska (Partia Republikańska) należąca do klubu parlamentarnego PiS powiedziała, że ubolewa nad tym, iż została powołana podkomisja, bo - jej zdaniem - projekt jest krótki i przejrzysty, więc nie było takiej potrzeby,
Oceniła, że to rodzaj "zamrażarki". - Tym bardziej, że nie ustalono żadnego konkretnego terminu, kiedy komisja ma się zebrać i rozpocząć procedowanie nad tym projektem - dodała.
"Dobrze, że Kaja Godek wyszła z tej sali z kwitkiem"
Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (koło poselskie Liberalno-Społeczni) oceniła, że dobrze się stało, iż "Kaja Godek wyszła z tej sali z kwitkiem".
- To też pokazuje, że Prawo i Sprawiedliwość boi się w ogóle procedowania, boi się w ogóle rozmawiania na ten temat - powiedziała.
Jak dodała, "w kuluarach wróble ćwierkają", że prace nad projektem nie będą się toczyć.
- PiS po prostu się boi. To była tylko i wyłącznie wrzutka po to, aby przykryć sprawę sądownictwa - dodała.
Odrzucony projekt "Ratujmy kobiety 2017"
Na początku stycznia Sejm skierował projekt "Zatrzymaj aborcję" do dalszych prac w komisji. Odrzucono jednocześnie projekt komitetu "Ratujmy kobiety 2017", którego celem była liberalizacja obecnych przepisów dotyczących przerywania ciąży.
W marcu projekt "Zatrzymaj aborcję" pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
Pod propozycją, która znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu, podpisało się ponad 830 tysięcy obywateli.
Po styczniowych głosowaniach przez Polskę przetoczyła się fala protestów organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Ruch ten powstał, kiedy sejmowa większość odrzuciła poprzedni projekt komitetu "Ratujmy kobiety", a do komisji skierowała projekt "Stop aborcji", przewidujący całkowity zakaz przerywania ciąży. Po serii Czarnych Protestów, które przeszły wówczas ulicami wielu polskich miast, Sejm ostatecznie odrzucił projekt "Stop aborcji".
Trzy przypadki
Obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 roku zezwala na dokonanie aborcji w trzech sytuacjach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki, a w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Autor: kb,js//mtom, kg / Źródło: TVN24, PAP