Program "Czyste powietrze" traci pełnomocnika - Bartłomiej Orzeł odchodzi z pracy. Ekolodzy i aktywiści klimatyczni mówią wprost, że to kapitulacja programu, który miał sprawić, że Polacy wreszcie wymienią stare trujące piece. Zdaniem ekspertów, chociaż na "Czyste powietrze" wydawane są gigantyczne rządowe pieniądze, to ich zdaniem program nie działa - pieniądze się marnują, a środowisko dalej jest zatruwane. Materiał magazynu "Polska i Świat".
"Złożyłem dziś rezygnację z funkcji Pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów ds. Programu 'Czyste Powietrze'. To było bardzo intensywne 1,5 roku, bardzo dużo udało się zrobić w zakresie przyspieszenia programu i zapewnienia mu finansowania. Zostawiam dobrze naoliwioną maszynę" – przekazał 31 maja w oświadczeniu Bartłomiej Orzeł.
Pojawiają się jednak wątpliwości, czy ta maszyna faktycznie jest dobrze naoliwiona i działa pełną parą. - Uważam, że program nie działa zbyt dobrze. Działa zbyt wolno i zbyt mało jest inwestycji - twierdzi prof. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Program "Czyste powietrze" funkcjonuje od jesieni 2018 roku. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przeznaczył na ten cel ponad 100 miliardów złotych. Przez ten czas udało się podpisać łącznie niewiele ponad 376 tysięcy umów na wymianę pieców i termomodernizację budynków na kwotę niespełna 6,5 miliarda złotych. - Dla niektórych to będzie dużo, dla innych mało. Nam przede wszystkim zależy na tym, żeby ten program ciągle się rozwijał, żeby był akceptowalny i prosty w użyciu dla beneficjentów - podkreśla rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka.
Plany dofinansowania dla budynków wielorodzinnych
Prezes Fundacji Instytutu na rzecz Ekorozwoju Wojciech Szymalski mówi, że na razie "skala tego programu nie jest na tyle duża, żeby przyniosła znaczącą poprawę". - Na początku mieliśmy 4 miliony domów jednorodzinnych, które wymagały poprawy energetycznej, wymiany kotłów, tak dzisiaj mamy ich niewiele mniej – dodaje.
Dofinansowanie może wynieść od 30 do 70 tysięcy złotych, ale dotyczy tylko domów jednorodzinnych. – W tej chwili nie ma praktycznie żadnego wsparcia dla wspólnot mieszkaniowych, dla budynków wielorodzinnych – mówi specjalista ds. odnawialnych źródeł energii Mikołaj Troczyński. - Wiem, że są takie plany, ale należałoby większy nacisk na to położyć, ponieważ wspólnoty mieszkaniowe w dużych miastach praktycznie nie mają możliwości uzyskania konkretnej pomocy na transformację energetyczną – dodaje. Ministerstwo dopiero po czterech latach dostrzegło te lukę. Niedługo ma zostać uruchomiony program, który obejmie budownictwo wielorodzinne.
Samo składanie wniosków i cała procedura nie należą do najłatwiejszych. Choć ostatnio uproszczona, to wciąż jest to skomplikowany proces, który już na starcie wyklucza chociażby osoby starsze.
Problemy z programem "Czyste powietrze"
Polski Alarm Smogowy zaznacza, program ma wady, ale jest potrzebny i przypomina, że oszczędzanie przez ocieplanie domów to pierwszy i najważniejszy krok w stronę niższych rachunków.
– Do poprawy na pewno jest sektor termomodernizacyjny. Dopłaty, które ministerstwo oferuje na ocieplenie domów jednorodzinnych, nie zmieniły się od czterech lat – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – Tylko w tym roku ceny materiałów ociepleniowych wzrosły o ponad 50 procent - dodaje.
Ministerstwo zapowiedziało, że zmiany będą, ale później, a to właśnie teraz Polacy powinni zaczynać remonty, aby zimą, która będzie wyjątkowo trudna, płacić mniej za ogrzewanie.
Przyszłością są odnawialne źródła energii
- Bardzo wiele osób jest przekonanych do rozwiązań ekologicznych, ale problem jest w tym, że obecnie, aby zacząć oszczędzać, trzeba najpierw dużo wydać – zauważa Szymalski.
Eksperci są zgodni: przyszłością są odnawialne źródła energii, bo są nie tylko ekologiczne, ale i darmowe. – Płacimy za zaniechanie rządu przez ostatnich siedem lat, za zatrzymanie energetyki wiatrowej i praktyczne zabicie energetyki fotowoltaicznej – ocenia Karaczun.
Bez radykalnych zmian i szczerej politycznej woli, jak na razie przyszłość nas wszystkich maluje się nie w zielonych, a w czarnych barwach.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock