Prof. Chazan nie poda się do dymisji. Prezydent Warszawy czeka na raport

Profesor Chazan nie poda się do dymisji
Prof. Chazan nie poda się do dymisji. Prezydent Warszawy czeka na raport
Źródło: Fakty TVN

Nie będzie dobrowolnej dymisji ani przymusowego odwołania - prof. Bogdan Chazan zostaje na stanowisku. Prezydent Warszawy czeka na kolejny raport. A profesor o Palikocie mówi "producent gorzałki z Biłgoraja", a pieniądze za procedurę usunięcia ciąży nazywa srebrnikami. Co nie zbliża nikogo do rozstrzygnięcia dylematu co wolno dyrektorowi publicznego szpitala. Materiał "Faktów" TVN.

NFZ nałożył karę w wysokości 70 tys. złotych na warszawski szpital im. Świętej Rodziny, którego dyrektorem jest prof. Bogdan Chazan. Lekarz, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił pacjentce wykonania legalnej aborcji. Z tego samego powodu nie poinformował jej o innej placówce, w której mogłaby uzyskać pomoc.

Kontrola krajowego konsultanta ds. ginekologii wykazała szereg nieprawidłowości, m.in. brak wykonania badań prenatalnych czy odraczanie kolejnych terminów konsultacji, co uniemożliwiło w rezultacie wykonanie zabiegu przerwania ciąży. Pacjentka urodziła dziecko w bardzo ciężkim stanie w Szpitalu Bielańskim. - Dziecko będzie umierało przez najbliższy miesiąc albo dwa - mówił w TVN24 dyrektor placówki, prof. Romuald Dębski.Ewa Kopacz jako lekarz i była minister zdrowia przypominała o tym, co jest najważniejsze w tej służbie zdrowia - o pacjencie. Nie kwestionuje prawa do klauzuli sumienia, ale jako marszałek, przypomina, że żyjemy w państwie prawa. - Ten pan doktor, w służbie pacjenta, dla najważniejszej istoty w tym systemie opieki zdrowotnej, nie może dbając o swoje prawa pozbawiać praw pacjenta - powiedziała.Premier dziś wyjątkowo niechętny kontaktom z dziennikarzami w tej sprawie bardzo krótko stwierdził, że nie można łamać prawa.Te słowa rozwinęła rzecznik rządu, choć wypowiadała się nie w imieniu premiera a własnym. - Żaden człowiek nie ma prawa stawiać się ponad prawem i decydować w tak brutalny sposób o życiu innych ludzi, chciałabym, by lekarze, mając prawo do klauzuli sumienia, myśleli o cierpieniu innych ludzi - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.

Prezydent Warszawy czeka na raport

Na to, że profesor Chazan złamał prawo wskazują raporty pokontrolne przygotowane na wniosek Ministerstwa Zdrowia, NFZ-u czy Rzecznika Praw Pacjenta. Brakuje jeszcze tylko jednego tego dla władz miasta.

- Musi być kontrola dość rzetelna i chce powiedzieć, że my niczego nie opóźniamy tylko, to jest sprawa precedensowa i trudna - przyznała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Profesor nie czuje się winny

Profesor Chazan nie czuje się winnym. Mówi, że gdyby zgodził się na zabicie dziecka, zwłaszcza chorego, byłby współodpowiedzialnym morderstwa. Przypominał i wypominał, że kara którą nałożono na szpital to 70 tys. zł a za aborcję można otrzymać 1,6 tys. zł. Atakuje też polityków, zwłaszcza tych, którzy wypominali mu hipokryzję i obiecywali wiezienie. Janusza Palikota nazywa "jakimś producentem gorzałki z Biłgoraja". Od decyzji o karze będzie się odwoływał, bo "nie zrobił niczego złego i nie jest w tym poglądzie odosobniony". Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, czeka na decyzje Trybunału Konstytucyjnego, który zbada na jego wniosek czy obowiązująca dziś klauzula sumienia nie ogranicza wolności sumienia. - Nawet najwyższy urzędnik państwa, a tym bardziej jakiś kontroler, kimkolwiek by nie był, nie ma prawa stwierdzić, że było złamanie prawa. To nadużycie i zagarnianie władzy - stwierdza Hamankiewicz.Twierdzi, że to państwo powinno zagwarantować pacjentkom dostęp do informacji o miejscach, w których mogą szukać pomocy, a nie jak w tym przypadku profesor.Sprawą profesora Chazana zajmuje się prokuratura.

WIĘCEJ NA STRONIE FAKTÓW TVN

Autor: kło//gak/kwoj / Źródło: tvn24

Czytaj także: