Prezydent Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana potępił sobotni podwójny zamach w Ankarze, w którym zginęło co najmniej 95 osób, a blisko 250 zostało rannych. Zapewnił też o solidarności Polski z poszkodowanymi. Kondolencje przesłał także przywódca USA Barack Obama.
"Z wielkim poruszeniem przyjąłem wiadomość o zamachu terrorystycznym w stolicy Turcji, w wyniku którego zginęło tak wielu niewinnych ludzi. Ten okrutny akt barbarzyństwa budzi w nas wszystkich kategoryczny sprzeciw oraz solidarność z poszkodowanymi" - podkreślił polski prezydent w wystosowanej depeszy. Jej treść zamieszczono w sobotę wieczorem na oficjalnej stronie internetowej szefa państwa.
Andrzej Duda przekazał też Erdoganowi wyrazy współczucia dla rodzin i bliskich ofiar, a rannym życzył szybkiego powrotu do zdrowia.
Obama dzwoni do Erdogana
Także USA potępiły "perwersję sprawców" podwójnego zamachu terrorystycznego. Prezydent Barack Obama w rozmowie telefonicznej złożył kondolencje tureckiemu prezydentowi.
- Fakt, że do wybuchów doszło przed rozpoczęciem pokojowej demonstracji, podkreśla perwersję sprawców zamachu - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Ned Price. Dodał, że tragedia przypomina o wyzwaniu, którym jest dla całego regionu konieczność zapewnienia jego mieszkańcom bezpieczeństwa.
Biały Dom wystosował także kondolencje dla rodzin i bliskich ofiar. - Stany Zjednoczone będą wspierać turecki rząd i naród w chwilach, gdy wszyscy razem zmagamy się z plagą terroryzmu - zapewnił Price, dodając, że akty przemocy nie zniechęcają amerykańskich władz, a tylko wzmagają ich determinację w walce z ekstremistami.
- Mając na uwadze przemoc, która wstrząsa obecnie Turcją i całym regionem, niezwykle ważne jest, by Turcy na nowo zaangażowali się w działanie na rzecz pokoju - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu USA John Kirby. Obama w rozmowie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem złożył mu kondolencje i podkreślił, że USA będą nadal wspierać jego kraj w walce z terroryzmem i innymi zagrożeniami dla stabilności regionu.
Zamach w Ankarze
Do dwóch eksplozji doszło w sobotę przed dworcem kolejowym w Ankarze, przed początkiem pokojowej demonstracji działaczy prokurdyjskich i lewicowych. Jak poinformowało w sobotę wieczorem biuro tureckiego premiera Ahmeta Davutoglu, w ataku zginęło co najmniej 95 osób, a 246 zostało rannych. Trwa śledztwo mające ustalić sprawców.
Był to najpoważniejszy zamach we współczesnej historii Turcji. W 2003 r. w atakach na dwie synagogi, siedzibę banku HSBC w Stambule i brytyjski konsulat zginęły 62 osoby. Według władz tamte zamachy były typowe dla Al-Kaidy.
Autor: kło/tr / Źródło: PAP