Cieszymy się, że pan prezydent nie pozostał głuchy na uwagi wszystkich tych, którzy od miesięcy przekonywali, że lex Czarnek nie rozwiązuje żadnego problemu polskiej szkoły, tylko tworzy nowe - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. W środę prezydent Andrzej Duda ogłosił, że nie podpisze przepisów forsowanych przez ministra edukacji Przemysława Czarnka.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w środę, że zdecydował się skierować do ponownego rozpatrzenia nowelizację Prawa oświatowego, tzw. lex Czarnek. - Nie mówię, że nie miałem żadnych zastrzeżeń do tej ustawy. Miałem, ale był w niej też szereg rozwiązań, które popierałem i uważam, że powinny zostać wprowadzone. Ale odłóżmy to na później - tłumaczył.
To wywołało falę entuzjazmu wśród przedstawicieli organizacji i grup, które od czerwca 2021 roku protestowały przeciwko zmianom, które zwiększałyby rolę kuratorów oświaty i ograniczały autonomię szkół.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego: bylibyśmy w potwornym bagnie
- Cieszymy się, że pan prezydent nie pozostał głuchy na uwagi wszystkich tych, którzy od miesięcy przekonywali, że lex Czarnek nie rozwiązuje żadnego problemu polskiej szkoły, tylko tworzy nowe - mówi tvn24.pl Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. I dodaje: - Mało tego, ta ustawa od początku była efektem fałszywej diagnozy. To, że została odrzucona, jest też ważne w kontekście tego, co dziś dzieje się w związku z kryzysem uchodźczym. Wyraźnie widać, że bez organizacji pozarządowych - które pomagają i dzieciom, i nauczycielom, a których pracę minister chciał ograniczyć - bylibyśmy w potwornym bagnie.
Dr Iga Kazimierczyk, pedagożka, prezeska fundacji "Przestrzeń dla edukacji" i jedna z liderek protestu przeciwko lex Czarnek, komentuje: - To bardzo dobra wiadomość, dzięki której 4,5 miliona dzieci oraz ich rodziców może odetchnąć. Dzięki temu rodzice nie stracą możliwości współpracy ze szkołami w obszarze tego, jak szkoła wychowuje ich dzieci. Rodzice nie dostaną kuratora i cenzury, tylko pomoc od organizacji społecznych. Szybko, na miejscu, bezpłatnie, bez czekania przez kilka miesięcy, czy kuratorowi się ta pomoc podoba.
Jej zdaniem ostatnie dni pokazały, "jak dalece i głęboko szkodliwa byłaby ta ustawa". - Tuż obok toczy się wojna. Wszystkie dzieci potrzebują pomocy, a organizacje pozarządowe jej udzielają, nie czekając - mówi Kazimierczyk.
Anna Schmidt-Fic z ruchu Wolna Szkoła dodaje: - Jest to wielkie zwycięstwo społeczeństwa obywatelskiego. Mamy moc, a presja ma sens. Wyrzucona do kosza został fatalna ustawa, a my możemy się zająć tym, co naprawdę jest teraz ważne, czyli problemami uchodźców i problemami psychologicznymi wszystkich uczniów w polskich szkołach.
Radosław Brzózka: ministerstwo nie pozostawi "zatroskanych rodziców"
Jak decyzja prezydenta postrzegana jest w Ministerstwie Edukacji i Nauki? Andrzej Duda poinformował dziś, że przed ogłoszeniem swojej decyzji rozmawiał z ministrem Przemysławem Czarnkiem. Ten, jak na razie, nie odniósł się jednak do słów prezydenta.
Zrobił to za to, w mediach społecznościowych, szef jego gabinetu politycznego - Radosław Brzózka. "To właśnie propagatorzy rewolucji kulturowej i ich ekstremistyczne organizacje wnoszą do szkoły sztuczne konflikty i wyolbrzymione problemy. Trzeba ich powstrzymać. Na pewno ministerstwo nie pozostawi bez wsparcia zatroskanych rodziców broniących swoje dzieci przed demoralizacją" - napisał na Twitterze.
Ale gdzie są ci rodzice?
Choć minister Czarnek wielokrotnie powtarzał, że broni prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich światopoglądem i słyszał miliony głosów poparcia dla jego rozwiązań, nie potrafił tego wykazać. Gdy poprosiliśmy o dane na temat skarg rodziców na działalność organizacji pozarządowych, okazało się, że w ciągu sześciu lat w kuratoriach w całej Polsce było ich tylko około 30.
A gdy pod koniec lutego, po wielu tygodniach dyskusji na ten temat, posłankom Koalicji Obywatelskiej udało się uzyskać listę organizacji, które miałyby popierać ministra, okazało się, że jest ich około 60 - ale w większości to diecezje i organizacje kościelne, a nie edukacyjne czy rodzicielskie, jak zapewniał wcześniej Czarnek.
#bezprzerwy
W tvn24.pl przyglądamy się pomysłom ministra Przemysława Czarnka i jego doradców. Urzędniczy język ustaw i rozporządzeń przekładamy dla Was na język szkolnej praktyki. Z ekspertami oceniamy, czy to, co się za tymi pomysłami i postulowanymi rozwiązaniami kryje, będzie korzystne dla uczniów i nauczycieli.
Sprawdzamy, czy autonomia szkół jest zagrożona i czy rodzice rzeczywiście będą mieli wpływ na edukację i wychowanie swoich dzieci. Wszystko to - artykuły, wywiady, materiały wideo, interaktywne infografiki, omówienia badań - możecie znaleźć w naszym serwisie pod hasłem #bezprzerwy.
Źródło: tvn24.pl