Prezydent Andrzej Duda spotkał się z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem, by porozmawiać o tzw. lex Czarnek, czyli nowelizacji prawa oświatowego, która znacząco zwiększyłaby uprawnienia kuratorów. Przeciwko tym zmianom od miesięcy protestują związki zawodowe, korporacje pozarządowe i organizacje pozarządowe.
Po spotkaniu nie było oficjalnych wystąpień jego uczestników. Po godzinie 18.30 minister edukacji wystąpił jednak w telewizji rządowej, gdzie mówił, że "ma zaszczyt, honor spotykać się z prezydentem raz na dwa miesiące lub kwartał". - Chcieliśmy wyjaśnić panu prezydentowi i pani prezydentowej wszystkie wątpliwości, które zostały zgłoszone - podsumowywał Czarnek. I podkreślał: - Spotkanie było bardzo merytoryczne.
Minister powtórzył, że wprowadzając lex Czarnek, chce sprawić, by "rodzice wiedzieli, czego dzieci są uczone w szkołach nie tylko przez nauczycieli, ale także organizacje pozarządowe". Protesty budzi fakt, że minister zakłada, iż zgodę na zajęcia dodatkowe mają wyrazić nie tylko rodzice, ale i kurator oświaty.
- Głowa państwa zawsze może mieć wątpliwości - mówił Czarnek. - Mam nadzieję, że udało się wyjaśnić wątpliwości - podsumowywał.
Dwa projekty
To Andrzej Duda pierwszy chciał "bronić praw rodziców", ale jego projekt dotyczący organizacji pozarządowych w szkołach leży nieruszony w Sejmie od lipca 2020 roku. Nie zajęły się nim nawet komisje sejmowe.
Niemal rok później "prawami rodziców" postanowił zająć się minister edukacji Przemysław Czarnek - przy okazji postanowił jednak wzmocnić rolę kuratorów, czego prezydent nie miał w planie. W ubiegłym tygodniu krytycznie o przygotowanych przez Czarnka zmianach miała wypowiadać się żona prezydenta - Agata Kornhauser-Duda. Prezydentowa rozmawiała o zagrożeniach związanych z tzw. lex Czarnek z posłankami Koalicji Obywatelskiej, które poprosiły ją o spotkanie.
Jeszcze przed tamtym spotkaniem "Fakty" TVN informowały, że Agata Kornhauser-Duda krytycznie ocenia lex Czarnek.
"Rutynowe spotkanie"
W poniedziałkowym spotkaniu prezydentowi towarzyszył Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta oraz jego żona Agata Kornhauser-Duda. Z ministrem Czarnkiem przyszli do Pałacu Prezydenckiego: jego zastępca wiceminister Dariusz Piontkowski, szefowa sejmowej komisji oświaty Mirosława Stachowiak-Różecka oraz była wiceminister, posłanka PiS - Teresa Wargocka.
CZYM RÓŻNI SIĘ PROJEKT DUDY OD PROJEKTU CZARNKA?
- To rutynowe spotkanie - zapewnił rzecznik rządu Piotr Müller na konferencji tuż przed spotkaniem. Powiedział też, że jeśli prezydent ma jakieś pytania do ministrów, to ci gotowi są na spotkanie i wyjaśnienie motywów swoich działań. Tak jak w tym przypadku.
W czasie spotkania przed Pałacem trwała pikieta, w czasie której kilkanaście osób skandowało m.in. "stop degradacji edukacji".
Na co liczy ministerstwo?W piątek Czarnek pytany, czy uda mu się przekonać prezydenta do swoich rozwiązań, odpowiedział, że "prezydent ma autonomiczną decyzję w tej sprawie". I dodał: - Nie zamierzam ingerować w jego uprawnienia konstytucyjne.
W poniedziałek rano wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski mówił: - Mamy nadzieję, że pan minister Czarnek w sposób komplementarny i bardzo jasny wytłumaczy wszelkie wątpliwości, które mogły się zrodzić u pana prezydenta. Przede wszystkim liczymy na dobrą, szczerą rozmowę, aby wszelkie wątpliwości rozwiać i aby pan prezydent, kiedy na jego biurku znajdzie się już ustawa po etapie parlamentarnym, a przypomnę, że ustawa na razie jest w Senacie i czekamy na pochylenie się drugiej izby parlamentu nad ustawą.
JAK ZMIENIAŁA SIĘ ROLA KURATORA OŚWIATY?
We wtorek 1 lutego o godz. 12 projektem ma zająć się senacka Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Wcześniej krytycznie zaopiniowały go komisje edukacji i sportu.
Autorka/Autor: Justyna Suchecka
Źródło: tvn24.pl