Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu litewskiej telewizji LRT. Powiedział w nim, że "to Komisja Europejska i europejski Trybunał (TSUE) naruszają zasadę praworządności wobec Polski". Stwierdził też, że "nigdy w Polsce nie było żadnych 'stref wolnych od LGBT'". - To bzdura i kłamstwo - dodał. Skomentował również sytuację na granicy Polski z Białorusią.
Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wrócili w środę do Polski po dwudniowej wizycie na Litwie. Duda uczestniczył między innymi w uroczystościach z okazji 230-lecia Zaręczenia Wzajemnego Obojga Narodów i spotkał się z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą.
Prezydent: polexit to wymyślony przez opozycję produkt PR-owy
Podczas wizyty na Litwie Duda udzielił wywiadu litewskiej telewizji LRT. Zapis rozmowy ukazał się na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP. Był pytany o ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego, związane z nim protesty, spór Polski z KE oraz polexit.
Duda uderzył w te same tony, co premier Morawiecki podczas ostatniego sejmowego wystąpienia. - Całe hasło "polexit" to wymyślony w Polsce przez opozycję, można powiedzieć, produkt PR-owy, by straszyć polskie społeczeństwo, by mieć jakiś temat, o którym będzie można mówić, dlatego że Trybunał Konstytucyjny Rzeczypospolitej Polskiej nie powiedział niczego nadzwyczajnego - ocenił Duda.
Mówił, że kiedyś Polacy zdecydowali, iż Polska wchodzi do UE. - Weszliśmy, związaliśmy się europejskimi traktatami i w tych traktatach jest przewidziane, że oddajemy część naszej suwerenności do decydowania w ramach Unii Europejskiej o pewnych kwestiach. I z tym całkowicie się zgadzamy, co do tego nikt nie ma wątpliwości - zapewnił.
- Natomiast poza tym, co zdecydowaliśmy się oddać, poza tym, co polskie społeczeństwo potwierdziło, że oddajemy, głosując w referendum za wejściem do Unii Europejskiej, to są już tylko nasze kompetencje. I to właśnie stwierdził Trybunał Konstytucyjny: że Unia Europejska ma prawo wkraczać w polskie sprawy tylko w tym zakresie, w którym Polska przekazała jej kompetencje. W pozostałym zakresie – nie - zaznaczył Duda.
Prezydent: Komisja Europejska i TSUE naruszają zasadę praworządności wobec Polski
Ocenił, że "to Komisja Europejska i europejski Trybunał (TSUE) naruszają zasadę praworządności wobec Polski". - Mam nadzieję, że inne kraje Unii Europejskiej dostrzegą wreszcie problem, który pojawia się w Unii Europejskiej co jakiś czas: a mianowicie to, że instytucje europejskie, na przykład Komisja Europejska, próbują wywalczyć sobie – wymuszając na państwach członkowskich – więcej kompetencji, niż w rzeczywistości posiadają, czyli dokonać pewnego zawłaszczenia kompetencji - stwierdził prezydent.
Tymczasem PE szykuje się do pozwania Komisji Europejskiej. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli poinformował, że zwrócił się do służb prawnych PE o przygotowanie pozwu przeciwko Komisji Europejskiej za niestosowanie rozporządzenia w sprawie mechanizmu warunkowości w budżecie Unii Europejskiej.
Poinformował o tym na Twitterze pisząc, że "państwa UE, które naruszają praworządność, nie powinny otrzymywać środków unijnych". "Mamy na to mechanizm, ale Komisja Europejska nie używa go. Dlatego poprosiłem nasze służby o przygotowanie pozwu przeciwko Komisji w celu zapewnienia egzekwowania przepisów" - dodał. Do wpisu załączył swoje oświadczenie.
We wtorek odbyła się w europarlamencie debata o "kryzysie praworządności w Polsce i prymacie unijnego prawa" związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła na niej "zalecenie" dla Polski, którego wypełnienie umożliwiłoby wypłatę środków z Funduszu Odbudowy.
"Polska jest traktowana przez Komisję Europejską ewidentnie jak chłopiec do bicia"
Zdaniem Dudy "Polska traktowana jest przez Komisję Europejską ewidentnie jak chłopiec do bicia".
W jego ocenie, wykorzystuje się, że "obecne polskie władze w sensie ideologicznym mają odmienne stanowisko od większości polityków Komisji Europejskiej". Jak powiedział Duda, "są to politycy raczej liberalni, raczej lewicowi". - Polskie władze nie są ani liberalne, ani lewicowe – są raczej konserwatywne. Jest tu spór ideologiczny i na jego tle próbuje się atakować Polskę i polskie władze na różne sposoby – i to się dzieje permanentnie od kilku lat - stwierdził prezydent.
Duda: Polska zawsze była krajem tolerancyjnym. U nas nigdy nie było prześladowań na żadnym tle
W rozmowie Duda poruszył kwestię historii i funkcjonowania Unii Europejskiej. Mówił, że UE powstała, aby nie było więcej takiej tragedii jak II wojna światowa.
- Po to ojcowie założyciele Unii Europejskiej stworzyli tę wspólnotę: jako Wspólnotę Węgla i Stali, jako wspólnotę gospodarczą, jako wspólnotę, w której miały się zacieśniać więzi gospodarcze, które w efekcie miały prowadzić do więzi między narodami. A nie jako twór, w którym będą narzucane nowe wzorce ideologiczne i nowe tradycje nieznane w państwach członkowskich, niebędące w istocie tradycjami poszczególnych narodów. Pod tym względem właśnie w Unii gwarantowana była niezależność państw i narodów - podkreślił prezydent.
Dopytywany, co ma na myśli mówiąc o "ideologicznych wartościach" odparł: "na przykład wartości o charakterze lewicowym, które w Polsce nigdy nie miały miejsca i nigdy nie były przejmowane". - Polska zawsze była krajem tolerancyjnym. U nas nigdy nie było prześladowań na żadnym tle. W krajach Unii Europejskiej były prześladowania na przykład ludzi o preferencjach seksualnych, natomiast nie w Polsce. W Polsce nie byli prześladowani, nigdy nie było prawa przeciwko takim osobom. U nas jest tolerancja. Zawsze była - powiedział Duda.
Ale - jak zaznaczył - jest to "na zasadzie takiej, że to prywatna sprawa człowieka, jego osobista preferencja". - Proszę bardzo, to, co on robi w swoim osobistym życiu, w czterech ścianach swojego domu czy mieszkania, to jego prywatna sprawa - powiedział prezydent.
Prezydent: nigdy w Polsce nie było żadnych stref wolnych od LGBT, to bzdura i kłamstwo
Duda na pytanie o "strefy wolne od LGBT" w Polsce odparł, że "to jest bzdura, to jest kłamstwo". - Nigdy czegoś takiego nie było. Jeden działacz LGBT bardzo radykalny i bardzo agresywny zrobił taką kampanię w internecie, fałszując rzeczywistość. To jest fake news. Nigdy nic takiego nie zostało w Polsce przyjęte. Nigdy w rzeczywistości nie było żadnej strefy wolnej od LGBT. To fake news, całkowita potwarz dla Polski. Nigdy nic takiego nie miało miejsca - podkreślił Duda.
Komisja Europejska wystosowała na początku września list do władz pięciu polskich województw, które przyjęły uchwały sprzeciwiające się "ideologii LGBT", podkreślając wagę odpowiedzi na wezwanie "do usunięcia uchybienia". KE zawiesiła jednocześnie rozmowy z regionami na temat wypłat środków z programu REACT EU.
Zaznaczył, że owszem, samorządy przyjmowały uchwałę o ochronie rodziny, ale nie było żadnych stref.
ZOBACZ WIĘCEJ: Lubelscy, podkarpaccy i małopolscy radni rezygnują z "uchwał anty-LGBT". Poseł pisze o "smutnym dniu"
Prezydent: nie dopuszczamy do nielegalnego przekraczania granicy Polski i Unii Europejskiej. Mamy obowiązek jej strzec
Prezydent podczas rozmowy zapewnił, że "cały czas spoglądamy na kwestię uchodźstwa przez pryzmat wartości humanitarnych". Zaznaczył przy tym, że "uchodźcy to są ci, którzy nie mają warunków do życia w swoim kraju, bo są prześladowani, bo jest wojna, bo mogą stracić życie" i między innymi dlatego, nie tak dawno "ewakuowaliśmy z Afganistanu naszymi samolotami 1300 osób, z których spora część obecnie jest w Polsce i w Polsce znalazła schronienie".
Dodał, że także z tego względu Polska przyjmowała i przyjmuje "uchodźców z Białorusi prześladowanych przez reżim Łukaszenki". - Jesteśmy krajem otwartym - zapewnił prezydent.
Wskazał też, że kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej został wywołany "z premedytacją przez reżim Łukaszenki". - I my się przed tym bronimy - powiedział. Zaznaczył, że chodzi tu o granicę UE i strefę Schengen. - Mamy obowiązek strzec tej granicy i realizujemy ten obowiązek. Nie dopuszczamy do nielegalnego przekraczania granicy Polski, Unii Europejskiej i strefy Schengen - powiedział Duda.
Pytany, czy podpisze ustawę dotyczącą budowy zapory na granicy z Białorusią, prezydent zaznaczył, że "mamy obowiązek zabezpieczyć tę granicę, zrobić to tak, by to zabezpieczenie było skuteczne". "Jeżeli nie będzie tam niezgodności z konstytucją, uważam, że kwestią bezpieczeństwa jest – za które między innymi jestem odpowiedzialny – by taka skuteczna bariera powstała - powiedział.
Duda: braterstwo polsko-litewskie jest niezależne od tego, kto w danym momencie rządzi
Zapytany o stosunki polsko-litewskie Duda ocenił, że "ewidentnie widać, że przyjaźń polsko-litewska, a nawet więcej (...) braterstwo polsko-litewskie jest niezależne od tego, kto w danym momencie rządzi". - Bardzo się cieszę, że te stosunki wzajemnie się zacieśniły, że w tych relacjach jest teraz więcej serdeczności i wzajemnego zrozumienia - powiedział.
Dodał, że Polska i Litwa są w UE i NATO i tworzą razem także "dodatkowe pola współpracy międzynarodowej, które mają zacieśniać współpracę europejską, na przykład współpraca w ramach Trójmorza, która ma być dodatkowym wzmacniaczem rozwoju naszej części UE tu, w Europie Środkowej".
Soloch: bezpieczeństwo głównym tematem rozmów prezydenta na Litwie
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch po powrocie prezydenckiej delegacji z Wilna powiedział, że "wizyta odbywała się w czasie szczególnym, mamy napiętą sytuację na granicy z Białorusią".
Dodał, że choć formalnym powodem wizyty były obchody 230. rocznicy Zaręczenia Wzajemnego Obojga Narodów związanego z Konstytucją 3 Maja, to rozmowy prezydenta dotyczyły aktualnych tematów. - Oczywiście współpraca gospodarcza, regionalna, ale przede wszystkim bezpieczeństwo – powiedział Soloch. Zwrócił uwagę na obecność w składzie delegacji ministra obrony Mariusza Błaszczaka.
Zaznaczył, że rozmowy, które dotyczyły m.in. współpracy w ramach UE i NATO, odnosiły się także do współpracy regionalnej, "która ma szerszy niż tylko polsko-litewski wymiar" - obejmuje pozostałe także inne państwa bałtyckie i Ukrainę. - Te rozmowy w szerszym, regionalnym kontekście wpisują się w plan, jaki mają władze polskie, związany z rolą, jaką chcielibyśmy, żeby państwa naszego regionu, nie tylko Polska, odgrywały w ramach UE i NATO – dodał.
Jak powiedział Soloch, bezpieczeństwo, "w związku z działaniami władz białoruskich", wysunęło się także na pierwszy plan w rozmowie prezydenta Dudy z premier Ingridą Szimonyte. - Rozmawialiśmy o współpracy regionalnej również w kontekście projektu Trójmorza – powiedział szef BBN. Zaznaczył, że rozmowa dotyczyła także współpracy energetycznej.
Pytany o współpracę Polski z UE wobec sytuacji na granicy z Białorusią szef BBN powiedział, że "na tym etapie nie potrzebujemy wsparcia zewnętrznego". - Polska dysponuje wystarczającymi środkami, żeby samodzielnie zabezpieczać naszą granicę. Oczywiście współpracujemy z Unią, w pierwszym rzędzie z naszymi sąsiadami, nie tylko z Litwą; współpracujemy na przykład z Niemcami, bo wiemy, że uchodźcy kierują się do Niemiec – powiedział.
Dodał, że Polska oczekuje wsparcia w sprawie sankcji wobec Białorusi i "jeśli chodzi o spójną politykę wobec kwestii migracyjnej, zabezpieczenia zewnętrznego granic Unii". - Oczekujemy, o tym mówił prezydent, wsparcia w pierwszym rzędzie politycznego, powiązanego z konkretnymi decyzjami wobec wrogich działań, jakie Białoruś podejmuje nie tylko przeciwko nam, Polsce, czy Litwie, ale całej Unii Europejskiej".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Marek Borawski/KPRP