Demokracja to nie rządy elity czy najwyższej kasty. To mają być rządy, które są realizowane dla ludzi - mówił w Sosnowcu prezydent Andrzej Duda. Przekonywał, że rządzący słyszą społeczne oczekiwania dotyczące wzrostu wynagrodzeń.
Prezydent podziękował za wysoką frekwencję w wyborach do Parlamentu Europejskiego, prosząc zgromadzonych, by brali udział także we wszystkich następnych wyborach "i tych sejmowych, senackich, i prezydenckich, i samorządowych".
- To także pokazuje tym, którzy sprawują władzę i tym, co są w opozycji, co jest dla ludzi ważne. A to jest niezwykle istotne. Bo ja mam absolutnie jedno głębokie przekonanie: demokracja ma taką naturę, że to nie są rządy jakiejś tam elity, to nie mają być rządy jakiejś tam najwyższej kasty. To mają być rządy, które są realizowane dla ludzi. Ludzie wybierają i ma być robione to, co ludzie chcą - mówił Duda.
- Po to są programy polityczne, które się ogłasza, po to są deklaracje, które są składane w kampanii wyborczej, po to, żeby były dotrzymywane. To jest rzecz dla mnie najistotniejsza i jedna z absolutnie fundamentalnych w ustroju demokratycznym - oświadczył prezydent.
Mówiąc o trójpodziale władz, ocenił, iż zasada ta oznacza równoważenie się władz, a nie - jak mówił - "że jest jakaś władza, która sama siebie w środku wybiera na zasadzie kooptacji i będzie wszystkim innym dyktowała warunki, a tak naprawdę ludzie nie bardzo wiedzą, skąd się bierze". - I jeszcze w dodatku jest całkowicie bezkarna i uważa, że ma do tego wszystkiego prawo" - powiedział Duda.
- To nie jest zgodne z zasadami demokracji. A my chcemy w Polsce prawdziwej demokracji, takiej, która jest rzeczywista, to znaczy rządów ludu, społecznych. I taka nasza demokracja będzie. Głęboko w to wierzę, i wierzę, że tak będziecie państwo w wyborach decydowali - podsumował prezydent.
Prezydent o "sprawiedliwej transformacji"
Mówiąc o celach i wyzwaniach społecznych oraz gospodarczych wskazał m.in. na potrzebę ochrony klimatu, z jednoczesną ochroną miejsc pracy. Podkreślił, że mamy prawo korzystać z naszych surowców, ale trzeba to robić w taki sposób, aby zapewniony został zrównoważony rozwój. - Dzisiaj bardzo potrzebujemy nowoczesnego przemysłu, nowoczesnego rozwoju - powiedział prezydent, zaznaczając iż potrzebna jest "sprawiedliwa transformacja, sprawiedliwa zmiana".
- Taka, która uwzględnia z jednej strony potrzebę zmiany klimatu, bo to jest kwestia bezpiecznego życia naszego i przyszłych pokoleń, ale z drugiej strony zapewnia także możliwość bieżącego, normalnego życia na terenach, na których ta transformacja jest realizowana - żeby zapewnić miejsca pracy, żeby zapewnić godne warunki życia, żeby zapewnić normalne funkcjonowanie, żeby się te obszary nie wyludniały, żeby ludzie nie tracili swojej życiowej szansy, żebyśmy nie zaburzali przez to normalnego rozwoju kraju - mówił Duda.
"Do niedawna byliśmy z tych podatków okradani"
Prezydent zapewnił, że zarówno on, jak i rząd i większość parlamentarna, słyszą społeczne oczekiwania dotyczące wzrostu wynagrodzeń. Ocenił, że są one realizowane w miarę możliwości, a wynagrodzenia w Polsce systematycznie rosną. - One wzrastają. Może nie tak szybko jakbyśmy tego oczekiwali, ale wzrastają. W sektorze prywatnym rosną cały czas, w miarę systematycznie. Wzrastają także i w sektorze publicznym - mówił.
- Rzecz jasna budżetówka oczekuje podwyżek. Zapewniam państwa, że zarówno ja, jak i moje koleżanki i koledzy, którzy stanowią dzisiaj polski rząd i większość parlamentarną, te oczekiwania słyszą. Są one realizowane w miarę możliwości. Staram się wspierać w tym zakresie rząd prowadzić jak najbardziej wydajną politykę podatkową - powiedział Duda, opowiadając się za modelem społecznej gospodarki rynkowej, nastawionej na człowieka i jego potrzeby, w której następuje sprawiedliwe dzielenie podatków.
- Sprawiedliwe dzielenie podatków oznacza między innymi to, że nie pozwala się tych podatków kraść, a do niedawna byliśmy z tych podatków okradani - dodał prezydent, wskazując na 50-miliardową tzw. lukę w podatku VAT. Ocenił, że m.in. dzięki jej zlikwidowaniu możliwa jest realizacja takich programów społecznych jak Rodzina 500 plus. Podkreślił, że to świadczenie "to nie jest żadna jałmużna, to się polskiej rodzinie należało od państwa". Zadeklarował, że rodzina była i jest wśród priorytetów rządu i prezydenta.
O walce z nowotworami i smogiem
Mówił także o niedawnej wypłacie tzw. 13. emerytury i renty, na którą przeznaczono w sumie 11 mld zł. - Mam nadzieję, że dzięki skutecznej polityce gospodarczej, fiskalnej, będzie możliwe podnoszenie, podwyższanie rent i emerytur do takiego poziomu, który rzeczywiście będzie zapewniał godne i spokojne życie. To jest moje wielkie pragnienie - mówił Duda.
Prezydent mówił także, że polskie społeczeństwo będzie coraz starsze, m.in. stąd statystycznie będzie również wzrastała liczba chorób onkologicznych. - Musimy mieć specjalny program do walki z tymi chorobami (...) żeby jak najwięcej ludzi uniknęło tych chorób, a nawet jeśli ta choroba ich dotknie, to zostało z tej choroby wyleczonych i mogło dalej normalnie funkcjonować - powiedział prezydent, mówiąc o przygotowaniu Narodowej Strategii Onkologicznej, nad którą pracuje resort zdrowia. Wśród priorytetów społecznych i zdrowotnych wymienił także poprawę jakości powietrza.
Prezydent wyraził nadzieję, że przy końcu jego - jak mówił - "prezydenckiej służby" zwykła polska rodzina, przeciętni obywatele, będą mogli powiedzieć, że żyje im się lepiej niż wówczas, gdy Andrzej Duda obejmował swoją funkcję. - To będzie dla mnie największa satysfakcja, ja nic więcej nie potrzebuję, to mi absolutnie wystarczy - zadeklarował prezydent.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP