- To jest złapanie premiera za rękę na kłamstwie, bo jeszcze przed wyborami premier mówił o tym, że w dzieci należy inwestować - w ten sposób rzecznik PiS Adam Hofman odniósł się do doniesień, jakoby rząd chciał drastycznie obniżyć ulgę prorodzinną. Postulat ten miałby zostać zaprezentowany podczas expose premiera. Stanisław Żelichowski z PSL sprawy szeroko komentować nie chce. Mówi jedynie, że expose wygłoszone zostanie "na podstawie umowy koalicyjnej".
Hofman krytykował, że rząd dla 5,5 mld zł zabierze ulgę prorodzinną, co jest negatywne tym bardziej, że przyrost naturalny w Polsce od kilku miesięcy jest ujemny. - Będziemy bronić tych, którzy mają być obciążeni kryzysem - zapewnił.
Poseł przekonywał, że polityka prorodzinna i inwestycja w dzieci to nie tylko koszt dla budżetu, ale przede wszystkim inwestycja w przyszłe pokolenia. - Miały być reformy, a są cięcia, bo reformy mają zmieniać strukturę państwa, jego wydatków, a najprostszą drogą, drogą złą są cięcia na zwykłych obywatelach - dodał.
"To inwestycja w przyszłe pokolenia"
Hofman apelował, by szukać oszczędności wśród tych, którzy w ostatnim czasie najwięcej zarabiali, czyli fundusze inwestycyjne i banki.
Rzecznik PiS odnosząc się do expose, które premier ma wygłosić w piątek powiedział, że nie wierzy w pełną realizację obietnic szefa rządu. - Mam doświadczenie z zeszłej kadencji - expose sobie, a potem działania sobie. Najbardziej istotne z punktu polskiej gospodarki jest to, żebyśmy poznali jej stan - mówił.
- Żyjemy w kraju rządzonym przez ludzi, którzy opowiadają bajki, którzy mówią o reformach, reform żadnych nie wprowadzają, w kampanii wyborczej obiecują złote góry, przedstawiają projekt budżetu, następnie zmieniany jest po zakończeniu kampanii wyborczej, okazuje się, że będą jego trzy wersje. My żądamy czwartej, ale prawdziwej - mówił z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
"Duży dystans SLD"
Sojusz Lewicy Demokratycznej - jak mówi jego poseł Dariusz Joński - do cięcia ulg "podchodzi z dużym dystansem", ale zaznacza, że z kryzysem nie można walczyć kosztem najuboższych. - SLD już w czasie kampanii proponował sprawiedliwe becikowe. Postulujemy, aby nie każdy otrzymywał je, jak jest w tej chwili, ale żeby otrzymywały je rodziny zarabiające do dwóch tysięcy złotych i wtedy z tych oszczędności, becikowe możemy zwiększyć - mówił poseł.
- Chcemy przede wszystkim dowiedzieć się, jaka jest sytuacja finansów państwa i kiedy oraz jakie reformy mają być prowadzone. (...) Czekamy na to expose, od tego naprawdę wiele zależy - podkreślał.
"Expose na podstawie umowy koalicyjnej"
O ewentualnych cięciach lakonicznie wypowiadał się Stanisław Żelichowski z PSL, koalicjant PO. - Z tego co wiem, premier wygłosi expose na podstawie umowy koalicyjnej - oświadczył. Dopytywany, czy dojdzie do cięć, odparł: - Chciałbym, żebyśmy zaczekali na wypowiedź pana premiera. W dniu dzisiejszym mamy i szanse, i zagrożenia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24