Sejm odrzucił wszystkie projekty ws. związków partnerskich. Wcześniej minister sprawiedliwości Jarosław Gowin stwierdził, że są one sprzeczne z konstytucją. Premier szybko zaprotestował, informując z mównicy, że nie jest to stanowisko rządu. - Nie można kwestionować związków homoseksualnych - stwierdził szef rządu i apelował, by przyjąć przepisy, które uczynią życie takich ludzi łatwiejszym.
Minister sprawiedliwości, jeszcze przed głosowaniem nad projektami ws. związków partnerskich, stwierdził, że nieprzyznanie konkubentom takich samych praw, jak małżeństwom nie jest sprzecznie z konstytucją.
Niezgodne z ustawą zasadniczą, a dokładnie z art. 18, są natomiast - jak powiedział minister - projekty ws. związków partnerskich, którymi zajął się Sejm.
Artykuł 18 konstytucji mówi, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".
Nie ma stanowiska rządu
Od słów Gowina szybko odciął się premier. Z sejmowej mównicy stwierdził, że minister sprawiedliwości "wygłosił swoją osobistą opinię, bo nie ma stanowiska rządu w tej sprawie".
Jak wyjaśnił byłoby to trudne, gdyż "w łonie rządu są politycy prezentujący różne poglądy w tej kwestii".
- Rada Ministrów nie ma w zwyczaju głosować większościowo stanowiska rządu wtedy, kiedy widać, że konsensus nie jest możliwy - podkreślił Tusk.
W czasie wystąpienia szefa rządu z ław PiS-u dochodził śmiech.
- To tematy, które nie powinny budzić rechotu, szkoda że ci sami ludzie nie potrafią utrzymać tych dość ponurych emocji na wodzy - stwierdził Tusk, krytykując prawicowe partie za to, co "wygadywały" podczas debaty o związkach partnerskich.
Premier przekonywał, że nie można zamykać oczu na istniejący fakt społeczny, że mamy do czynienia z małżeństwami czy związkami konkubenckimi. Nie można też kwestionować związków homoseksualnych.
W jego opinii, "dzisiejszy stan prawny nie oddaje wyzwań, przed jakim stoi społeczeństwo, w którym istnieją te fakty".
Tymczasem, jak zaznaczył, zadaniem Sejmu jest "znalezienie rozwiązań prawnych, które życie takich ludzi nie uczynią trudniejszym, tylko godniejszym, niezależnie od tego jak oceniamy fakt współżycia par homoseksualnych".
Premier zaapelował przed głosowaniem do posłów, którzy - jak mówił - "nie mają twardych ideologicznych uprzedzeń, aby umożliwili Sejmowi i komisji pracę nad takimi rozwiązaniami prawnymi, które uczynią życie wszystkich Polaków, w tym homoseksualistów, życiem godniejszym".
Robert Biedroń z Ruchu Palikota nazwał słowa premiera historycznymi i "bardzo serdecznie podziękował" za nie Tuskowi.
Koalicja podzielona
Głosowania ws. projektów dotyczących związków partnerskich podzieliły koalicję. 46 posłów Platformy i niemal wszyscy parlamentarzyści PSL-u (dwóch wstrzymało się od głosu) poparli wnioski klubów PiS i SP o odrzucenie projektów.
W pierwszych głosowaniach przepadły oba projekty ws. związków partnerskich zgłoszone wspólnie przez SLD i RP.
Za przyjęciem wniosku o odrzucenie pierwszego projektu było 276 posłów, 150 było przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu.
W sprawie drugiego projektu: za odrzuceniem było 283 posłów, przeciw 137, od głosu wstrzymało się 30.
Sejm odrzucił też projekt ustawy dotyczący związków partnerskich autorstwa Artura Dunina z PO.
Za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu Platformy w pierwszym czytaniu było 228 posłów, 211 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu.
Pięć projektów
Wszystkie projekty ws. związków partnerskich dawało możliwość zawarcia związku parom hetero- i homoseksualnym, żaden nie pozwalał na adopcję dzieci.
Projekt autorstwa Dunina zakładał, że dwie osoby hetero- lub homoseksualne - mogłyby zawrzeć przed notariuszem albo przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego umowę związku partnerskiego. Projekt reguluje też m.in.: kwestie dziedziczenia, wspólnego zaciągania kredytów oraz obowiązku alimentacyjnego.
Autor: MAC/ ola/k / Źródło: tvn24.pl, PAP