Podczas sobotniej wizyty w Turowie premier Mateusz Morawiecki mówił, jakie widzi przyczyny trudnej relacji Polski z Unią Europejską. - Potulność jest cechą tych, którzy boją się realizować polską rację stanu. My się tego nie boimy – zadeklarował. Zapewnił, że unijne środki wkrótce trafią do Polski. - Mamy na to swoje sposoby - oświadczył. Szef rządu skomentował również słowa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że "nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać UE w sprawie wymiaru sprawiedliwości".
Premier Mateusz Morawiecki w sobotę podczas spotkania z mieszkańcami Turowa (woj. zachodniopomorskie) przyznał, że relacje Polski i UE należą do trudnych. Jednocześnie uspokajał tych, których martwią informacje o problemach na linii Warszawa-Bruksela. - Nie martwcie się. Jakby nie było problemów, to znaczy że uszy po sobie i robimy tak, jak ktoś chce. A tak jak ktoś chce, to nigdy nie jest dobrze dla nas, bo ktoś inny realizuje swoje interesy – prezentował swój pogląd szef rządu.
"Swoje wywalczymy i to wszystko, co nam się należy też do nas trafi"
Morawiecki wspomniał o Niemczech w kontekście uzależnienia tego kraju od rosyjskiego gazu. - Dziś wiemy i wiedzą to także Niemcy, jak bardzo się pomyliły, koszmarnie się pomyliły wobec Rosji, zależności od gazu rosyjskiego. A my konsekwentnie obiecaliśmy i budujemy gazociąg bałtycki i za trzy miesiące go otwieramy. Tam popłynie norweski gaz. (…) Ale my nie jesteśmy usłużni, nie dajemy się popychać z kąta w kąt – deklarował premier.
Przekonywał, że rząd realizuje polską rację stanu. - My się tego nie boimy – oświadczył szef rządu.
Zwrócił się z pytaniem do uczestników spotkania, czy sądzą, że Szwecji albo Francji zależy na interesie Polski, i sam sobie odpowiedział, że "oni patrzą na swój interes, a my patrzymy na swój i bronimy swojego interesu".
- Swoje wywalczymy i to wszystko, co nam się należy, też do nas trafi, bo mamy na to swoje sposoby. Mamy swoje mechanizmy, wiemy, jak to zrobić. Jesteśmy uparci, jesteśmy konsekwentni i to doprowadzi do tego, że pieniądze unijne tutaj będą. Nie damy sobie wyrwać tych polskich pieniędzy, które my wyrwaliśmy mafiom VAT-owskim – mówił premier.
Morawiecki o słowach Kaczyńskiego. "Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana"
Podczas spotkania z sympatykami PiS w Turowie szef rządu pytany był o słowa Jarosława Kaczyńskiego z piątkowego spotkania w Płocku. Prezes PiS - zapytany o tzw. kamienie milowe, których spełnienie warunkuje wypłatę unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy - przekonywał, że "z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać UE w sprawie wymiaru sprawiedliwości".
- Też tak uważam. Dosyć tego. Ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Popatrzmy na to jak na międzynarodową grę. I w tej grze musimy postawić na swoim. Nie chcemy się izolować jak (przywódca Białorusi Alaksandr) Łukaszenka, bo to do niczego nie prowadzi. Ale chcemy stawiać na naszym. I stawiamy na naszym - odparł premier Morawiecki.
Morawiecki: z inflacją jest trochę jak z Tuskiem
Szef rządu w Turowie mówił o wyzwaniach, z jakimi mierzy się polskie społeczeństwo. Wskazywał na rosnącą inflację i kryzys gospodarczy wynikający - jak diagnozował - m.in. z wojny w Ukrainie i pandemii COVID-19. - Z inflacją jest trochę tak jak z (Donaldem) Tuskiem: przybyła do nas z zagranicy i przeszkadza tak, jak tylko potrafi - powiedział premier.
- Zróbmy sobie ćwiczenie z wyobraźni "co by było gdyby". Co by było, gdyby dalej rządziła Platforma Obywatelska? Pieniądze przeciekałyby na wszystkie strony, mafie, przestępcy podatkowi dalej kradliby te pieniądze. Oni przez swoją niefrasobliwość, głupotę, nonszalancję, lekceważyliby te problemy, tak jak rząd PO-PSL przez osiem lat - mówił premier.
Przekonywał, że gdyby nie obecny rząd, "nie byłoby naprawy finansów publicznych", a co za tym idzie programów społecznych i obniżek podatków. - Bez tego wszystkiego, jak dzisiaj radziłyby sobie polskie rodziny? Radziłyby sobie jeszcze dużo trudniej - stwierdził premier.
Uznał, że "Platforma Obywatelska jest dzisiaj wściekła, że mimo tych wielkich czarnych chmur, które się nad nami zgromadziły, my je przepędzamy". - Mimo kryzysu międzynarodowego, gospodarczego. Oni już widzą, że my sobie z tym poradzimy i się wściekają, bo wiedzą też, że jak my coś obiecamy, to to zrobimy - powiedział szef rządu.
Morawiecki: rząd też czasem potyka się o własne nogi
Przyznał, że rząd popełnia błędy i "czasami niepotrzebnie potyka się o własne nogi". - Ale tak jest w polityce. Ciężko się czasami dogadać, porozumieć, nawet we własnym obozie. To jest normalne, tak funkcjonują demokracje - argumentował premier.
Ocenił, że stan finansów publicznych, mimo kryzysu gospodarczego, jest dzisiaj lepszy niż w czasach Platformy Obywatelskiej. - W 2009, 2010, 2011 roku, deficyt budżetowy rekordowo sięgał około ośmiu procent do całego PKB - kontynuował szef rządu.
Obecnie - jego zdaniem - stan finansów publicznych "pozwalała łagodzić ból inflacji".
Premier zadeklarował, że wsparcie w ramach różnych świadczeń społecznych będzie kontynuowane. - Utrzymujemy, i ku wściekłości naszych oponentów politycznych dalej będziemy utrzymywać, nie tylko trzynastą, ale i czternastą emeryturę. I wkrótce dojdzie do wypłat. W sierpniu i we wrześniu planujemy wypłaty w tym roku czternastej emerytury - zapowiedział premier Morawiecki.
"Tusk to bieda i chaos"
Szef rządu był pytany, "czy znalazł guzik, którego szukał Tusk". Chodzi o wypowiedź Donalda Tuska, który, kiedy pełnił funkcję premiera powiedział: "Ci, którzy rozumieją elementarnie gospodarkę, wiedzą, że gdyby rząd miał guziki - na jednym byłoby napisane: niskie ceny żywności, a na drugim: wysokie - to ja bym nic innego nie robił, tylko bym naciskał ten guzik 'niskie ceny'. Tylko takich guzików nie ma". W ocenie premiera, "to obrazuje bezradność, gotowość na chaos". - Jeżeli jest coś źle, coś złego się dzieje, to pan Tusk mówi, że to nie jego sprawa. Tak nie wolno, politycy są od tego, żeby rozwiązywać problemy, żeby walczyć z tym chaosem - dodał. - Tusk to bieda i chaos, a Prawo i Sprawiedliwość dąży do tego, żeby Polska była dostatnia, silna i dumna. Tusk to premier polskiej biedy, niestety - ocenił premier.
Źródło: PAP, TVN24