Jest zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. Złożył je poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski, który uważa, że Misiewicz mógł nadużyć uprawnień.
Truskolaski powiedział w piątek na konferencji prasowej, że złożył zawiadomienie po odmowie udostępnienia nagrania z monitoringu miejskiego przez Straż Miejską. Poseł uważa, że Misiewicz - rzecznik MON oraz dyrektor gabinetu politycznego ministra obrony narodowej - przyjeżdżając służbową limuzyną pod dyskotekę, w której miał uczestniczyć jako osoba prywatna, mógł "nadużyć uprawnień" jako funkcjonariusz publiczny. Truskolaski dodał, że "to nie była służbowa impreza pana Misiewicza". Poseł liczy, że prokuratura wystąpi teraz do Straży Miejskiej o nagranie z monitoringu, które będzie dowodem w sprawie. Parlamentarzysta liczy też na upublicznienie nagrania. - Chciałbym się zgodzić z panią premier, że dość arogancji władzy. Dzisiaj też mówię: dosyć tej arogancji władzy. Apeluję do pana ministra Macierewicza, aby wreszcie zaczął zarządzać Ministerstwem Obrony Narodowej. Pierwszą decyzją, którą powinien podjąć, jest zwolnienie dyscyplinarne pana Bartłomieja Misiewicza - powiedział Truskolaski. - Nie może być tak, że gdy media i opinia publiczna zaczynają się interesować występkami pana rzecznika Misiewicza, to pan Macierewicz i pan Misiewicz bawią się w chowanego i nagle okazuje się, że pan Misiewicz jest na urlopie - dodał poseł. Szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Wojciech Zalesko powiedział że zawiadomienie posła wpłynęło do prokuratury. Decyzję o tym, jaka prokuratura będzie się nim zajmować, ma podjąć Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.
Interpelacja do szefa MON
Sprawa dotyczy artykułu opublikowanego w ub. tygodniu przez dziennik "Fakt". Gazeta podała, że Bartłomiej Misiewicz miał wykorzystać służbowe auto, żeby pojechać na imprezę w jednym z białostockich klubów. Misiewicz miał przyjechać do klubu limuzyną, mimo że hotel, w którym mieszkał, znajduje się kilkaset metrów od klubu, a pokonanie tej trasy pieszo zajmuje kilka minut.
W związku z tymi doniesieniami na początku tygodnia poseł Truskolaski złożył interpelację do szefa MON Antoniego Macierewicza z prośbą o wyjaśnienia. Zwrócił się też do władz Białegostoku z prośbą o udostępnienie nagrań z monitoringu miejskiego. Straż Miejska w Białymstoku odmówiła w czwartek udostępnienia tych nagrań. Jak wyjaśniła rzeczniczka białostockiej straży Joanna Szerenos-Pawilcz, nagrania z monitoringu "mogą być udostępnione na zasadach regulujących postępowania dowodowe w sprawach o przestępstwa i wykroczenia, to jest policji, sądom, prokuraturze oraz innym organom ochrony bezpieczeństwa państwa".
Autor: js/ja / Źródło: PAP