Polski Ład to zbiór życzeń wszystkich resortów tak zwanej Zjednoczonej Prawicy - ocenił w "Faktach po Faktach" były wicepremier i były minister finansów Grzegorz Kołodko. W programie odpowiadał na pytanie, ile według niego w programie przedstawionym przez PiS jest propagandy, a ile rozsądnych, sensownych reform.
Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało w sobotę Polski Ład. Program składa się z obszarów dotyczących: Planu na zdrowie, Uczciwej pracy - godnej płacy, Dekady rozwoju, Rodziny i domu w centrum życia, Polski - naszej ziemi, Przyjaznej szkoły i kultury na nowy wiek, Dobrego klimatu dla firm, Czystej energii - czystego powietrza, CyberPoland 2025 oraz Złotej jesieni życia.
Propozycje obozu rządzącego ocenił w czwartkowym wydaniu "Faktów po Faktach" profesor Grzegorz Kołodko z Akademii Leona Koźmińskiego, były wicepremier i były minister finansów.
"To program całkowicie polityczny"
Ile według Grzegorza Kołodki jest w tym programie propagandy, a ile rozsądnych, sensownych reform? - Jakby pan mnie postawił pod ścianą i zmusił, żebym wskazywał takie elementy, to zapewne parę bym potrafił znaleźć - odpowiedział Kołodko, zwracając się do prowadzącego Grzegorza Kajdanowicza.
- To program całkowicie polityczny, który jest w sprzeczności do bardzo dobrego, niedawno, bo trzy tygodnie temu, przyjętego przez rząd Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2021-2024, który został przedłożony Komisji Europejskiej - powiedział.
Według niego, tamten program "to dobry, profesjonalny, technokratyczny, dobrze ułożony program". - To, co teraz przedstawiono, to manifest populistyczny. To jest polityczny program, który zaprzecza tamtym twardym zapisom finansowym - ocenił.
- Jako ekonomista zastanawiam się: czemu i komu ma to służyć - zapytał Kołodko. - Dziwię się, że pod tym podpisali się ludzie dobrze liczący, tacy na przykład jak premier (Mateusz Morawiecki). Bardzo wątpię, żeby pod tym podpisali się fachowcy z ministerstwa finansów - przyznał.
PRZECZYTAJ ANALIZĘ: Kto zyska, a kto straci na Polskim Ładzie? Ekonomiści o propozycjach
Zbiór życzeń resortów
Jak mówił Kołodko, Polski Ład to dla niego "zbiór życzeń wszystkich resortów tak zwanej Zjednoczonej Prawicy". - Dziwię się, dlaczego wychodząc z tym teraz, zaprzeczają rządowemu dokumentowi przedstawionemu trzy tygodnie temu - powtórzył. - Odpowiedź może być tylko i wyłącznie polityczna - dodał.
- Mam pytanie, bo nie oglądam telewizji i w niej nie siedzę: może się szykują przyśpieszone wybory i trzeba zrobić kolejną hucpę? - zastanawiał się. - Jako technokrata, makroekonomista, teoretyk, a czasem praktyk przeszłości polityki gospodarczej powiadam: ten program jest niespójny, jest wszystkoistyczny, ale bynajmniej nie kompleksowy, jest populistyczny, a nie pragmatyczny - wymieniał.
Kołodko ocenił, że nowe propozycje obozu rządzącego mają "charakter polityczny", stąd "to bardzo niebezpieczny dokument partyjny, któremu nadaje się znamiona znaczącego programu państwowego".
"Ani program, ani strategia"
Przypomniał, że Polski Ład zaprezentowali szefowie trzech partii wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy, premier oraz wicemarszałek Sejmu. - Oni nie będą w stanie zrealizować tego programu - ocenił. - Pytanie jest: w jaki sposób będą się potem tłumaczyć - zwrócił uwagę.
Kołodko podsumował, że Polski Ład "to ani program, ani strategia". - On się opiera na dobrej wierze, że będzie trwała dobra koniunktura gospodarcza i że wciąż, bardzo długo niskie będą stopy procentowe. Jedno i drugie założenie jest bardzo wątpliwe - przyznał.
- Ta formacja ma to szczęście, że ruszają dwa wielkie strumienie z Unii Europejskiej, które będą brać bez żadnej żenady, pomimo swojego eurosceptycyzmu - zauważył.
CZYTAJ WIĘCEJ: GRZEGORZ KOŁODKO O ROSNĄCEJ INFLACJI
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24