- To, co proponuje Donald Trump w wielu kwestiach, to pogłębianie chaosu, którego już w świecie mieliśmy dostatecznie dużo - zauważył w "Kropce nad i" Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent odniósł się w programie do amerykańskiego podejścia wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę i działań administracji Donalda Trumpa wobec tego konfliktu.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski odniósł się w "Kropce nad i" do amerykańskiego podejścia do kwestii wojny w Ukrainie i ostatnich wydarzeń na linii Waszyngton-USA. Jak przypomniała prowadząca program Monika Olejnik, w piątek Wołodymyr Zełenski ma się udać z wizytą do USA. Tymczasem Donald Trump pytany w środę o to, jakie gwarancje bezpieczeństwa USA są w stanie zaoferować Kijowowi, ocenił, że nie będzie to "zbyt wiele", bo to Europa powinna się tym zająć.
- To nie jest dla Zełenskiego dobra wiadomość - skomentował Kwaśniewski. Jak mówił, ukraiński przywódca "jedzie z przygotowanym memorandum". - Ono dotyczy wspólnych inwestycji ukraińsko-amerykańskich dotyczących minerałów rzadkich. Więc w rękach coś ma nie Zełenski. To jest rodzaj gwarancji bezpieczeństwa, choć moim zdaniem taki nieoczywisty - wskazywał.
"Tu się okazuje, że liderem chaosu jest prezydent Stanów Zjednoczonych"
Jak mówił były prezydent, "to, co proponuje Donald Trump w wielu kwestiach, to pogłębianie tego chaosu, którego już w świecie mieliśmy dostatecznie dużo".
- Pamiętajmy, że przechodziliśmy bardzo różne kryzysy i finansowe, pandemię, kryzys migracyjny i agresję rosyjską na Ukrainę. Więc tego chaosu jest wystarczająco dużo, a tu się okazuje, że liderem chaosu jest prezydent Stanów Zjednoczonych. Tego nigdy nie było, to jest rzeczywiście bardzo niebezpieczna nowość w tej sytuacji - kontynuował.
- Czy ta polityka Trumpa będzie się zmieniała, czy ktoś będzie miał na niego wpływ, czy on w wyniku wydarzeń, które będą miały miejsce, trochę zmityguje się, trochę będzie prowadził tę politykę w sposób bardziej przewidywalny, zobaczymy - stwierdził. Według Kwaśniewskiego "na razie trzeba patrzeć na to wszystko, co się dzieje, uważnie".
Były słowa o "dyktatorze". "Jak Trump później będzie rozmawiał z Zełenskim?"
Gość TVN24 odniósł się też do słów Trumpa, który niedawno nazwał Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów" - nawiązując do tego, że z powodu wojny nie przeprowadzono planowanych na zeszły rok w Ukrainie wyborów prezydenckich. Ukraińskie prawo zabrania organizacji wyborów prezydenckich, parlamentarnych, referendów czy dokonywania zmian w konstytucji w czasie stanu wojennego.
- Zastanawiam się, jak Trump później będzie rozmawiał z Zełenskim, kiedy nie tylko nazywał go dyktatorem, (ale) on go wręcz nazwał komediantem bez większych sukcesów - mówił Kwaśniewski.
Ocenił też, że "sam postulat, który Putin szybko podrzucił w rozmowie telefonicznej z Trumpem, żeby te wybory się odbyły, jest ryzykowny". Wyjaśniał, że obawia się, iż "Rosja włączy się w te wybory bardzo aktywnie, różnymi metodami i pieniędzmi". - I będą starali się bardzo szybko doprowadzić do tego, że siły prorosyjskie, być może i też prezydent prorosyjski, mógłby te wybory wygrać. To nie jest taki niemożliwy scenariusz, to jest coś, co Rosjanie umieją robić - dodał.
Monika Olejnik wskazywała, że Trump rozmawia także z innymi liderami i wysłuchuje ich - jak było w przypadku rozmowy z Emmanuelem Macronem. Prezydent Francji podczas ich spotkania zwrócił uwagę Trumpowi, że mija się z prawdą, kiedy twierdził, że USA udzieliły Ukrainie pomocy w wysokości 350 miliardów dolarów i że były to kredyty.
- Czyli trzeba z Trumpem rozmawiać - podsumował gość "Kropki nad i". - Bo któregoś dnia dojdzie do spotkania Putin-Trump i byłoby naprawdę rzeczą konieczną, żeby Trump do tego spotkania był dobrze przygotowany - dodał.
"Duch patriotyczny, duch bojowy po wypowiedziach Trumpa wzrasta"
W kontekście ewentualnych rozmów pokojowych Aleksander Kwaśniewski powiedział, że "Ukraina powinna być przy tym stole". - Nie wyobrażam sobie negocjacji o Ukrainie bez Ukrainy - dodał. Przywołał swoją wizytę w Kijowie sprzed dwóch dni. W stolicy Ukrainy w trzecią rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji spotkali się m.in. europejscy przywódcy. - Ten duch patriotyczny, duch bojowy, po tych wszystkich wypowiedziach Trumpa, ludzi z administracji amerykańskiej, wzrasta - ocenił były prezydent.
- Tam nie ma rezygnacji, tam nie ma poddania się, tam nie ma przekonania, że Amerykanie będą dyktować warunki - relacjonował.
Podczas rozmowy poruszono także temat sobotniego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. - Nauka, która płynie z tego wydarzenia jest taka: nie wolno umawiać wizyt prezydenta na marginesie innych dużych wydarzeń, dlatego że zawsze coś się wtedy dzieje - podkreślił Kwaśniewski.
Jego zdaniem lepiej byłoby "przygotować wizytę Andrzeja Dudy w Białym Domu". Jednak - jak dodał - to, że "Duda ma kontakt z Donaldem Trumpem, to nie jest zła wiadomość".
Kwaśniewski: jestem stały w uczuciach, także politycznych
Aleksander Kwaśniewski został też zapytany, na kogo odda swój głos w nadchodzących w Polsce wyborach prezydenckich. - Jestem bardzo stały w uczuciach, także politycznych, więc w pierwszej turze będę popierał panią Magdalenę Biejat ze względu na to, że reprezentuje lewicę - zadeklarował gość "Kropki nad i".
Były prezydent przewiduje, że w drugiej turze znajdą się kandydaci Koalicji Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości, czyli Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. - Uważam, że wszystkie siły demokratyczne, proeuropejskie, proukraińskie i te, które i Polsce, i Ukrainie, i Europie dobrze życzą, powinny zagłosować na Rafała Trzaskowskiego - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24