Nasz nowy model gospodarczy sprawdza się m.in. dlatego, że w tym modelu założyliśmy państwo uczciwe - mówił w niedzielę w Katowicach premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że Polska idzie dobrą drogą w kierunku odbudowy gospodarki. Politycy PiS m.in Jarosław Sellin i Anna Zalewska odwiedzili kolejne miejscowości w ramach trwającego od kilku miesięcy objazdu członków partii po Polsce.
Podczas spotkania w filii jednego z katowickich domów kultury Morawiecki przypominał, że wielu ekonomistów i analityków rynkowych jeszcze półtora roku, dwa lata temu obniżało Polsce ratingi. - Mówili, że to będzie druga Grecja, że Plan Odpowiedzialnego Rozwoju to jest droga donikąd, że w 2017 roku, już miała być zapaść budżetowa - tymczasem nie ma zapaści budżetowej - powiedział.
- Mamy najniższy przyrost długu publicznego, a w 2017 roku po raz pierwszy od 30 lat spadek długu publicznego. Mamy najniższy poziom bezrobocia w ciągu ostatnich 30 lat. Mamy jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych, a agencje ratingowe przeklasyfikowują Polskę (...) do grona państw rozwiniętych - wymieniał szef rządu. - Przechodzimy przez symboliczną granicę od rynków rozwijających się (...), do rynków rozwiniętych - dodał.
- Czyli nasz nowy model gospodarczy sprawdza się m.in. dlatego, że w tym modelu założyliśmy państwo uczciwe - powiedział premier.
- Idziemy dobrą drogą w kierunku odbudowy polskiej gospodarki, w stronę suwerenności - stwierdził szef rządu dodając, że Polska nadal chce współpracować z innymi silnymi gospodarkami świata. Tłumaczył, że chodzi o suwerenność, a "nie peryferyjność gospodarki", czyli o gospodarkę, która ma osiągnięcia innowacyjne pozwalające się jej przebić na inne rynki.
Podkreślił jednocześnie, że rząd chce chce rozwijać nowe przemysły, nowe branże. - Chcemy we wszystkich możliwych obszarach, również w górnictwie, również w hutnictwie i wszystkich ciężkich przemysłach, modernizować, unowocześniać się, bo dzięki temu Polacy mogą w końcu zacząć zarabiać więcej - wyjaśnił szef rządu.
Polska "będzie bardzo twardo walczyć o swoje racje"
Premier pytany, czy Polska ma szansę na korzystny dla niej przyszły budżet Unii Europejskiej, Morawiecki zapowiedział, że Polska "będzie bardzo twardo walczyć o swoje racje", aby końcowy kształt budżetu UE "był zupełnie inny niż to, co pierwotnie pokazano".
- Jak nie uda się tego zrobić do końca kadencji tego europarlamentu, czyli do maja przyszłego roku (...), to przeciągniemy te negocjacje na rok 2020. Musi to być budżet dobry dla Polski, akceptowalny dla Polski - podkreślił Morawiecki.
Podczas spotkania w Katowicach premier przekonywał też, że za sprawą wspólnej deklaracji polsko-izraelskiej Polska postawiła prawdę historyczną z powrotem na nogach, dokonując zwrotu, jakiego przez ostatnie 30 lat nie było i "odzyskując honor naszych ojców." W kontekście unijnych uzgodnień w sprawie migracji zapewnił, że rząd chce dbać, aby to państwo polskie decydowało o tym, kogo chce przyjmować i jaka kultura będzie dominująca na polskich ziemiach.
Mówiąc o środowym wystąpieniu przed Parlamentem Europejskim w Strasburgu, premier zadeklarował przekonanie, że rząd wynosi wymiar sprawiedliwości na wyższy poziom niezawisłości, obiektywności i sprawiedliwości.
Odnosząc się z kolei do niedawnego protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie podkreślił natomiast, że że rząd podniósł o 25-30 procent wydatki na osoby niepełnosprawne, a "większość środowisk senioralnych, środowisk osób niepełnosprawnych (...), przyznaje, że zrobiliśmy bardzo dużo".
"Polityka historyczna, to oparta na kłamstwie"
Z mieszkańcami Zgierza spotkał się Jarosław Sellin. Wiceminister kultury mówił między innymi o polityce historycznej państwa polskiego. Mówił, że w czasach PRL, takiej polityki nie było, bo nie mieliśmy niepodległego państwa. - Jeśli była już jakaś polityka historyczna, to oparta na kłamstwie – dodał. Jako przykład podał kłamstwo katyńskie.
Według niego, bardzo długo nie było też ambitnej polityki historycznej po transformacji ustrojowej. Przekonywał, że początku dużą rolę odgrywali postkomuniści, którzy nie byli zainteresowani prawdą historyczną, również liberalno-lewicowe elity. Jeśli już się zainteresowali, to – zdaniem Sellina – na ciemnych stronach polskiej historii, za które jako naród Polacy powinni przepraszać.
Wiceszef resortu jest przekonany, że takie postępowanie zaowocowało negatywnymi stereotypami m.in. dotyczącymi udziału Polaków w II wojnie światowej. Jak mówił, jesteśmy uważani za sprawców lub współsprawców największych zbrodni, a nie za ich ofiary.
"Uwolniliśmy podstawy programowe od ideologii"
O sprawach związanym z edukacją mówiła w Szprotawie (woj. lubuskie) Anna Zalewska. Oceniła, że reforma szkolnictwa została wprowadzona w "optymalnym" momencie, a wszystko było zaplanowane i przemyślane.
- Uwolniliśmy podstawy programowe od jakiejkolwiek ideologii, bo sporo jej tam było. Nauczyciel jest wolny, musi realizować tylko podstawy programowe. Jak chce, realizuje te podstawy programowe. Podręcznik jest tylko elementem edukacyjnym – podkreślała Zalewska.
Minister edukacji dodała, że odpowiedzialność za bazę szkolną spoczywa na samorządach.
- A jakoś przez ostatnie lata udało się wmówić obywatelom, że MEN jest odpowiedzialne za budynki. Nie proszę państwa. To są nieruchomości, za które odpowiadają od początku do końca samorządowcy. Więc, jeżeli gdzieś szkoły wyglądają tak jak sprzed 20-30 lat, to jest to odpowiedzialność samorządowca: niech on nie będzie burmistrzem, wójtem i prezydentem – zaproponowała.
Autor: TG,kb\mtom / Źródło: PAP