Podzielona koalicja i niezadowolony Donald Tusk

Donald Tusk
Tusk o decyzji Sejmu w sprawie projektu dotyczącego religii i etyki
Źródło: TVN24
Koalicjanci nie byli zgodni w czasie głosowania nad religią w szkole. Premier nie krył niezadowolenia. Barbara Nowacka napisała, że "PSL i część Trzeciej Drogi wraz z PiS-em i Konfederacją chcą pracować nad przymusowymi lekcjami". - Chodzi o to, aby nasze dzieci nie uczyły się wyłącznie liczb - odpowiada Szymon Hołownia.

W piątek Lewica zgłosiła wniosek o odrzucenie obywatelskiego projektu w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało 191 posłów, 231 posłów było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Za dalszymi pracami nad projektem opowiedzieli się wszyscy głosujący posłowie PiS, Konfederacji oraz PSL, a także ośmioro z 28 głosujących posłów Polski 2050, w tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Projekt zakłada obowiązkowe dwie godziny religii lub etyki w tygodniu. Zgodnie z nim istniałaby możliwość zmniejszenia liczby godzin religii, ale pod jednym warunkiem - że biskup się zgodzi.

Głosowanie nad religią w szkole nie było jedynym, w którym koalicjanci nie byli zgodni na piątkowym posiedzeniu Sejmu. Do rozłamu doszło również w sprawie prezydenckiego projektu o Centralnym Porcie Komunikacyjnym.

Tusk: nie mamy identycznych poglądów

Głosowanie w sprawie religii i etyki skomentował w Sejmie premier Donald Tusk. - Taki charakter ma koalicja 15 października, że w kwestiach dotyczących systemu wartości, stosunku do Kościoła, pod tym względem to nie jest zwarty blok, tak samo myślący o tych sprawach - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.

Dodał, że rozmawiał wicepremierem, szefem MON i prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. - Nie jest to dla mnie żadna niespodzianka. Mamy inny pogląd w tej sprawie - zaznaczył.

Podkreślił, że "wolałby, żebyśmy także w sprawach religii czy stosunku do Kościoła mieli identyczne poglądy w koalicji", ale, jak dodał, "nie mamy". - Polskie Stronnictwo Ludowe ma inny pogląd niż ja, ma prawo do tego. Nie jestem z tego tytułu zadowolony, ale nie mogę kwestionować ich prawa do takiego ani innego głosowania - stwierdził.

- Jak chodziłem do szkoły podstawowej, do szkoły średniej, to chodziłem na religię i to był, w jakimś sensie, nawet akt odwagi czasami. Nikt mnie do tego nie zmuszał - wspomniał Tusk. - Wydaje mi się, że to jest najgorsza droga, z punktu widzenia szczególnie dzisiejszej kondycji Kościoła, przymuszanie do czegoś. Nie rozumiem tego i nikomu bym nie radził, żeby religia była szkolnym przymusem, bo z tego nic nie będzie - mówił szef rządu.

Nowacka uderza w PSL i Trzecią Drogę

Wynik głosowania skomentowała na portalu X ministra edukacji Barbara Nowacka. "Tymczasem PSL i część Trzeciej Drogi wraz z PiS-em i Konfederacją chcą pracować nad przymusowymi lekcjami religii w szkole i przedszkolu" - napisała.

Ostatnia zmiana w nauczaniu religii i etyki weszła w życie od 1 września. Odbywają się w wymiarze jednej godziny tygodniowo – bezpośrednio przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. Zasada nie obowiązuje w tych oddziałach szkoły podstawowej, w których - na 15 września tego roku szkolnego - wszyscy uczniowie uczęszczają na lekcje religii lub etyki.

Hołownia: by dzieci nie uczyły się tylko liczb

O projekt ustawy zapytano również marszałka Sejmu Szymona Hołownię, który stwierdził, że w szkole powinna być jedna obowiązkowa lekcja religii lub etyki. - W szkole musi pojawić się przestrzeń do rozmowy o wartościach. Chodzi o to, aby nasze dzieci nie uczyły się wyłącznie liczb - które oczywiście są bardzo ważne - ale również miały świadomość istnienia pewnego metapoziomu w życiu - powiedział Hołownia.

Zaznaczył, że dwie lekcje religii w tygodniu są w dzisiejszych czasach "nie do pomyślenia", podobnie jak dwie lekcje etyki. Marszałek Sejmu stanowczo sprzeciwił się również pomysłowi, by to biskupi decydowali o liczbie lekcji religii. - To, żeby biskup decydował, czy lekcja ma być jedna, czy dwie, jest na pewno do wyrzucenia - ocenił.

Trela o "nocnej kolacji"

Pomimo tych uwag Hołownia zdecydował się zagłosować za skierowaniem projektu do dalszych prac, co skomentował poseł Lewicy Tomasz Trela we wpisie na platformie X.

"Szymon Hołownia za dalszymi pracami nad ustawami autorstwa prezydenta Nawrockiego i Ordo Iuris. Nocna kolacja z Jarosławem Kaczyńskim i są efekty! Po prostu żenada" - napisał.

Lubnauer: projekt ogranicza wolność rodziców

Głos w sprawie projektu o religii i etyce zabrała również wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer, która uważa, że proponowane rozwiązania uderzają w prawa rodziców.

- Dziwi mnie, że część posłów Polski 2050 i cały klub PSL chce ograniczać prawo rodziców do decydowania o wychowaniu swoich dzieci - skomentowała.

Dodała, że projekt przygotowany przez Ordo Iuris "ogranicza wolność rodziców", ponieważ "każe im obowiązkowo wskazać wyznanie dziecka, a dodatkowo zwiększa liczbę godzin religii i etyki do dwóch godzin".


- Jeśli dodamy do tego, że ocena z religii i etyki ma nie tylko być wliczana do średniej, ale decydować o promocji do kolejnej klasy, a w czasie roku nie można by zrezygnować z chodzenia na religię, oznacza to ograniczenie konstytucyjnego prawa do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami - zaznaczyła.



Wiceministra podkreśliła, że zmiany, które uprzednio wprowadziło MEN do organizacji nauki religii, są "w pełni akceptowane przez Polaków". Zwróciła uwagę, że 58 proc. popiera ograniczenie wymiaru nauczania religii do jednej godziny w tygodniu, a 79 proc. uważa, że musi się ona odbywać przed lub po lekcjach.

Czarnek o wpływie chrystianofobów

Wcześniej w Sejmie odbyła się dyskusja nad projektem ustawy. Były minister edukacji Przemysław Czarnek (PiS) poparł projekt, wyraźnie opowiadając się za tym, by religia lub etyka były obowiązkowe.

- Nie może być sytuacji, w której pod wpływem chrystianofobów atakujących religię, Kościół i wszystko, co z duchowością związane, młodzież nie będzie wybierała żadnego przedmiotu, ani religii, ani etyki - stwierdził.

W podobnym duchu mówili posłowie Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej, którzy również opowiedzieli się za projektem.

Ziobro: nadchodzi koniec

Rozłam w Sejmie komentował też były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

"Diabeł Tusk przywdział ornat i ogonem na mszę dzwoni. Zarzuca prezesowi Trybunału Konstytucyjnego łamanie prawa i podział władz, a sam - niczym Król Słońce - ogłasza, że państwo to on" - napisał na X.

"Dziś stracił większość w Sejmie i przegrał dwa kluczowe głosowania: w sprawie budowy CPK oraz powrotu religii do szkół. Jego koniec nadchodzi wielkimi krokami. I nie będzie to koniec miły" - zakończył.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: