Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przekazał informacje na temat podpalenia IKEI w Wilnie w maju ubiegłego roku. Jak mówił, dziś Litwa "skierowała akt oskarżenia przeciwko jednemu z podejrzanych" w tej sprawie. - My również mamy podejrzanego. Jest to Aleksander H. Ma on zarzut współdziałania w tym zdarzeniu z tym podejrzanym litewskim - oznajmił Nowak. Zaznaczył, że żaden z tych mężczyzn "nie ma zarzutu związanego z podpaleniem hali Marywilska 44". Tymczasem szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że polskie służby "posiadają informacje" wskazujące, że rosyjski wywiad zlecał "podpalenia dużych obiektów handlowych w naszym kraju, w tym hali przy Marywilskiej".
Na poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak przypomniał, że kilka dni temu informował o postawieniu Białorusinowi Stepanowi K. zarzutów udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i podpalenia marketu budowlanego w Warszawie w kwietniu 2024 roku.
Wspominał, że śledztwo w tej sprawie jest wielowątkowe i jest w nim kilku podejrzanych. Dochodzenie - mówił Nowak - dotyczy podpaleń lub planowani podpaleń kilku innych sklepów zarówno w Polsce, jak i na Litwie i innych europejskich krajach.
Podpalenie IKEI w Wilnie. "My również mamy podejrzanego"
- Dzisiaj Litwa podała, że skierowała akt oskarżenia przeciwko jednemu z podejrzanych, dotyczący podpalenia w maju zeszłego roku sklepu IKEA w Wilnie - oznajmił.
- Moja informacja w tym zakresie jest taka, że w związku z tym zdarzeniem - podpaleniem sklepu IKEA w maju zeszłego roku - my również mamy podejrzanego. Jest to Aleksander H. Ma on zarzut współdziałania w tym zdarzeniu z tym podejrzanym litewskim. Zatrzymaliśmy go na terenie Polski dosłownie po kilku dniach w maju. Zatrzymanie miało miejsce 16 maja, samo zdarzenie 9 maja - mówił.
Nowak poinformował, że "prokurator wówczas postawił mu zarzuty szpiegostwa w tej odmianie dokonywania aktów sabotażu i dywersji na rzecz po raz kolejny wywiadu Federacji Rosyjskiej". - Jest to kolejny przypadek, kiedy potwierdzamy, że przedstawiliśmy obywatelowi tym razem Ukrainy (zarzut - red.) działań sabotażowych, tym razem na Litwie, na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej - mówił rzecznik PK.
"Nie mają zarzutu związanego z podpaleniem hali Marywilska 44"
Jak mówił "na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec Aleksandra H. tymczasowe aresztowanie i ten środek jest nadal stosowany". - Aleksander H. jest podejrzany w naszej sprawie. My pozostajemy w ścisłym kontakcie ze stroną litewską. Również w ramach tak zwanego wspólnego zespołu śledczego wymieniamy się wzajemnie informacjami i dowodami - zapewnił.
Podkreślił też, że "ani ten podejrzany litewski, ani ten nasz polski podejrzany Aleksander H. nie mają zarzutu związanego z podpaleniem hali Marywilska 44".
Podkreślał, że nikt w Polsce ani na Litwie "nie ma zarzutu podpalenia Marywilskiej 44". - Oczywiście mamy pewne ustalenia - dodał.
Litewska prokuratura, cytowana przez Reutersa, podała w poniedziałek, że rosyjski wywiad wojskowy (GRU) jest powiązany z ubiegłorocznym podpaleniem sklepu sieci IKEA w Wilnie. Według litewskiego prokuratora, którego cytuje Reuters, jeden z przestępców został zatrzymany na Litwie, drugi w Polsce i obaj staną przed sądem w tych krajach.
Siemoniak o Marywilskiej: sprawcy i zleceniodawcy są znani polskim służbom
Tymczasem szef MSWiA, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak opublikował na X wpis informujący, że "podobnie jak prokuratura litewska, również prokuratura polska oraz polskie służby specjalne i policja posiadają informacje wskazujące na to, że rosyjskie służby wywiadowcze zlecały podpalenia dużych obiektów handlowych w naszym kraju, w tym hali przy Marywilskiej".
"Sprawcy i zleceniodawcy tych podpaleń są znani polskim służbom. Część z nich jest aresztowana, część ścigana w innych krajach. Postawienie przed sądem zleceniodawców i sprawców tych aktów dywersji jest naszym absolutnym priorytetem" - dodał.
Autorka/Autor: akr/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24