- PO nauczyła nowych członków milczeć i zachowywać wielką dyskrecję. A nawet powiedziałabym, że ogromne posłuszeństwo. PiS tak nie robi i płaci za to wysoką cenę. W PO każdy wie, co może powiedzieć. A w PiS to tak naprawdę każdy mówi we własnym imieniu - przekonuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Nelli Rokita. Wywiad został przeprowadzony jeszcze przed zawieszeniem w prawach członka partii Elżbiety Jakubiak.
W wywiadzie z "Rz" Nelli Rokita odnosi się do sprawy usunięcia Marka Migalskiego z delegacji PiS do PE, za list, w którym skrytykował Jarosława Kaczyńskiego.
Migalski jak Marcinkiewicz
Zdaniem posłanki, Migalski został wmanipulowany w tę sytuację przez PO. - Uwierzył w to, co mówi Platforma. Migalski nawet nie wiedział, że ulega perswazji ze strony Platformy Obywatelskiej. I wpisał się w tę retorykę, której oni używają. Był jak dziecko we mgle. (...) Trochę przypomina mi Kazimierza Marcinkiewicza. Obaj stawiali karierę ponad wspólnotę grupy ludzi. Takiego zjawiska nie ma w PO - uważa posłanka PiS.
Jak podkreśla, jeśli Migalski miał zastrzeżenia do polityki PiS, powinien o nich powiedzieć Jarosławowi Kaczyńskiemu osobiście. - Jak ja miałam do niego (Jarosława Kaczyńskiego - red.) sprawę, to się zgłaszałam. Krótko po kampanii wyborczej miałam jakiś dylemat prywatno-polityczny, zadzwoniłam do niego. Potrzebowałam rady, i sekretarka po jakimś czasie mnie połączyła, tego samego dnia. Nie było żadnego problemu. Bardzo się ucieszyłam, że to, co mi radził, było zbieżne z moim poglądem. Prezes ma takie krakowskie podejście - przekonuje Nelli Rokita.
PO jak mafia i ZSRR
W rozmowie dostaje się Donaldowi Tuskowi i PO. - Donald Tusk prowadzi bardzo umiejętną grę. Jeśli chodzi o sprawę krzyża, to mam odczucie, że chłopaki na czele z Tuskiem świetnie się bawią. A katastrofą smoleńską już się znudzili i tym, że ktoś się smuci z tego powodu. Gdy słyszę czasami język Tuska, w którym pojawia się nienawiść, przypominam sobie, jak mówili mi w Związku Radzieckim, kiedy byłam dzieckiem: My wiemy, kto jest dobrym człowiekiem. W Platformie też tak mówili mi: To są niedobrzy ludzie, po co z nimi rozmawiasz. Jak ty możesz. Chodziło im o polityków PiS - mówi Rokita i przyznaje, że każdej partii można życzyć takiej opozycji, jaką jest PiS. - Opozycji, która się denerwuje sprawami Polski, zamiast przyglądać się i stawiać trudne pytania - podkreśla.
Rokita diagnozuje tez stan ducha premiera. - Mam wrażenie, że jest smutny. Może to nie do końca trafne porównanie, ale mnie się w ten sposób kojarzy: to tak jakby mafia dorwała się do władzy, ma już wszystko, jest pewna wygranej i nie wie, co dalej robić. Wszyscy są podporządkowani, wszystko gra. Ale okazuje się, że ta władza nie przynosi mu radości - analizuje Nelli Rokita w dzisiejszej "Rz".
bgr//kdj
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24