Budowa płotu na polskiej granicy z Białorusią ruszy jeszcze w tym tygodniu - przekazał na konferencji Mariusz Błaszczak. Minister obrony narodowej poinformował również, że "niebawem podwoimy liczbę żołnierzy służących na granicy polsko-białoruskiej do dwóch tysięcy".
W poniedziałek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przekazał na Twitterze, że "na granicy z Białorusią powstanie nowy, solidny płot o wysokości 2,5 metra". "Więcej żołnierzy będzie zaangażowanych w pomoc Straży Granicznej. Wkrótce przedstawię szczegóły dotyczące dalszego zaangażowania Sił Zbrojnych RP" - dodał. "W razie potrzeby jesteśmy w stanie natychmiast zwiększyć zaangażowanie" - napisał.
Płot na granicy z Białorusią. Mariusz Błaszczak o szczegółach
Po godzinie 16.30 tego dnia na konferencji prasowej szef MON mówił o szczegółach budowy nowego płotu. - Jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się prace - poinformował.
Minister przekonywał, że w tej decyzji "chodzi o wzmocnienie granicy". - Chodzi o to, że napór jest tak duży, a spodziewamy się jeszcze większego, że te zasieki, które służą na co dzień wojsku, nie tylko Wojsku Polskiemu (...), okazały się zbyt słabe, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa, zapewnienie szczelności - mówił.
- Dlaczego wzmocnienie ogrodzenia? Wczoraj pan prezydent Andrzej Duda przeprowadził odprawę dotyczącą bezpieczeństwa. Jednym z elementów tej odprawy, dyskusji, z udziałem również premiera Mateusza Morawieckiego, była sprawa szczelności granicy - kontynuował Błaszczak.
- Podjąłem się tego wyzwania jako minister obrony narodowej i razem z dowódcami Wojska Polskiego omówiliśmy szczegóły tego, jak taka konstrukcja powinna wyglądać - dodał. Przekazał, że płot "będzie zbudowany z zasieków ułożonych pierścień na pierścieniu". Przekazał, że będzie wzorowany na ogrodzeniu, które stoi na granicy węgiersko-serbskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Afganistan, ewakuacja. Narada w BBN z udziałem prezydenta, premiera, ministrów i wojskowych >>>
Szef MON wyjaśniał, że na granicy "będą dwie linie" odgradzające. Jedna, jak mówił, "była budowana od lipca, dziś (…) ponad 130 kilometrów zostało budowane". Drugą będzie zaś 2,5-metrowy płot.
Szef MON: dwa tysiące żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej
Błaszczak powiedział też, że "żeby granica była szczelna, żeby ten system był spójny i było solidne zabezpieczenie, konieczne jest zwiększenie liczebne żołnierzy, którzy służą na co dzień na granicy". Przekazał, że podwoi się liczba żołnierzy służących na granicy polsko-białoruskiej do dwóch tysięcy. Minister zapewnił, że dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej generał dywizji Krzysztof Radomski "jest na to przygotowany".
Wcześniej, w piątek Mariusz Błaszczak informował, że Wojsko Polskie wspólnie ze Strażą Graniczną patroluje odcinek graniczny z Białorusią, a "w operacji udział bierze ponad 900 żołnierzy".
Szef MON o sytuacji na granicy z Białorusią: próba wywołania kryzysu migracyjnego
Odnosząc się zaś do sytuacji na granicy, minister ocenił na poniedziałkowym briefingu, iż "mamy do czynienia z wojną hybrydową". - Mamy do czynienia z atakiem na Polskę. Jest to próba wywołania kryzysu migracyjnego - powiedział Błaszczak.
Według niego "Europa widziała, z czym to się wiąże w 2015 roku". Wtedy - jak mówił - "uruchomiony został szlak bałkański, teraz jest taka próba uruchomienia szlaku właśnie przez Polskę". - Nie zgadzamy się, nie pozwolimy na to, żeby handlarze ludźmi wykorzystywali naiwność i łatwowierność tych, którzy najpierw samolotami są przerzucani na Białoruś, a potem idą tu, na granicę z Polską, licząc na to, że przejdą do Unii Europejskiej, że sforsują granicę i poprawią swój status materialny - powiedział.
- Nie zgadzamy się na to, żeby triumfowali handlarze ludźmi. Nie zgadzamy się na to, żeby to wszystko, co jest wykonywane, niewątpliwie przez reżim Łukaszenki, zatriumfowało. Nie zgadzamy się na to, żeby taki kryzys mógł dotknąć Rzeczpospolitą Polską - kontynuował minister.
Błaszczak: za kryzysem migracyjnym idą zamachy terrorystyczne
Błaszczak mówił też, że migranci są również na granicy litewsko-białoruskiej, "a mimo to opozycja litewska nie przyjeżdża tam i nie przeszkadza, w przeciwieństwie do opozycji w Polsce, funkcjonariuszom litewskiej Straży Granicznej w pełnieniu ich obowiązków".
- Niestety w Polsce mamy opozycję totalną, która, jak widać, niczego się nie nauczyła, żadnych wniosków nie wyciągnęła – mówił szef MON. Ocenił, że część elit politycznych w Polsce nie wyciągnęła wniosków z historii i wciąż zajmuje się atakowaniem rządu.
Mówił także o konsekwencjach przełamania szczelności granicy i stworzenia szlaku przerzutu migrantów do Europy. - Te konsekwencje można łatwo odtworzyć na zdjęciach z 2015 roku. To są konsekwencje dramatyczne dla bezpieczeństwa – przekonywał minister.
Jego zdaniem "za kryzysem migracyjnym idą zamachy terrorystyczne". - Wszystko, co działo się Belgii i we Francji, to jest konsekwencją tego kryzysu migracyjnego, jaki dotknął Europę Zachodnią - powiedział. - Obronimy Polskę przed tymi konsekwencjami - dodał Błaszczak.
Minister obrony narodowej podziękował również żołnierzom Wojska Polskiego za ich codzienną służbę.
Dworczyk: ochrona granic zewnętrznych UE jest obowiązkiem każdego rządu
Wcześniej o płot na granicy z Białorusią i sytuację migrantów pytany był na konferencji prasowej Michał Dworczyk. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zaznaczał, że "Polska i kraje bałtyckie będą bronić swoich granic". Przypomniał, że wschodnie granice tych państw są jednocześnie granicą zewnętrzną UE i ich ochrona "jest obowiązkiem każdego rządu". Na pytanie o budowę płotu na granicy stwierdził, że mamy do czynienia "z wojną hybrydową".
Dworczyk poinformował też o przygotowanej pomocy humanitarnej dla migrantów znajdujących się na Białorusi. - Ta pomoc powinna być przekazana osobom, które na Białoruś trafiły - powiedział. Zapowiedział, że w poniedziałek strona polska spotka się z przedstawicielami dyplomacji białoruskiej i spodziewa się usłyszeć odpowiedź, czy pomoc z Polski zostanie przez ten kraj przyjęta.
Poinformował, że w ramach tej pomocy Polska przygotowała "artykuły podstawowej potrzeby" - "wszystko, co może być wykorzystane dla uchodźców".
Nielegalne przekroczenia granicy z Białorusią przez migrantów
W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej.
W poniedziałek rano w miejscowości Usnarz Górny funkcjonariusze policji wzmocnili działania Straży Granicznej i wojska. Kilkaset metrów od obozowiska migrantów, które znajduje się po białoruskiej stronie, pilnują dostępu do granicy z Białorusią.
Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granice. W tym roku to już około 780 cudzoziemców. SG odnotowała dotychczas ponad dwa tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego około 1350 próbom pogranicznicy zapobiegli.
Źródło: PAP, TVN24