Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były szef Państwowej Komisji Wyborczej, odniósł się do projektu zmian w Kodeksie wyborczym. Jego zdaniem propozycja dotycząca zwiększenia obwodowych komisji wyborczych, w swojej idei, dotyczącej zwiększenia frekwencji, jest słuszna, natomiast "jest skażona egoistycznym interesem partii rządzącej". Dodał, że "to jest bardzo dobry pomysł, tylko on będzie przysparzał korzyści obecnej władzy".
Projekt zmian w Kodeksie wyborczym został w czwartek złożony w Sejmie przez Prawo i Sprawiedliwość. Poseł PiS Marek Ast mówił, że zmiany miałyby działać profrekwencyjnie i likwidować oddzielne komisje wyborcze. Zapowiedzi różnych zmian związanych z przepisami dotyczącymi wyborów pojawiały się ze strony PiS już wcześniej i spotykały z krytyką opozycji.
Zmiana "skażona egoistycznym interesem partii rządzącej"
Proponowane zmiany komentował w programie "Tak jest" na antenie TVN24 Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
Jedną z proponowanych zmian będzie powstanie dodatkowych obwodowych komisji wyborczych na wsi i w małych miastach.
- Przedstawiciele projektodawców mówią, że jest to zmiana natury profrekwencyjnej. Oczywiście takie zmiany są zawsze dobre i powinny być wprowadzane po to, żeby jak najwięcej wyborców mogło skorzystać ze swojego konstytucyjnego prawa oddania głosu. Tyle tylko, że ta piękna, szlachetna idea rozszerzania grona wyborców, którzy mogą i chcieliby głosować, jest skażona egoistycznym interesem partii rządzącej - stwierdził.
Dodał, że "to jest bardzo dobry pomysł, tylko on będzie przysparza korzyści obecnej władzy". - Z uzasadnienia projektu wynika, że będzie stworzonych około sześciu tysięcy takich komisji. I do tego wprowadza się rodzaj trybu administracyjnego czy póładministracyjnego - wójtowie, w oparciu o przepisy wprowadzające do projektu noweli, będą mieli obowiązek dokonania przeglądu obwodów w swoich gminach. Jeżeli znajdą miejscowości, w których zamieszkuje co najmniej 200 mieszkańców, a nie ma tam lokalu wyborczego, to mają obowiązek poinformować o tym komisarza wyborczego - tłumaczył Hermeliński.
- Komisarz wyborczy będzie miał obowiązek ponownego przejrzenia obwodu w swojej gminie i w zasadzie będzie musiał ustanowić nowy obwód wskazany przez wójta i oczywiście skutkiem tego będzie komisja wyborcza. Komisarz, jeżeli uzna, że nie ma ku temu podstaw, może tego odmówić, ale i tak Państwowa Komisja Wyborcza może go do tego przymusić - dodał.
Hermeliński: to nie są narzędzia dobre do rozszerzania frekwencji
Zdaniem byłego szefa PKW to "nie są narzędzia dobre do rozszerzania frekwencji". - Trochę mi to przypomina system, jaki jest w Rosji. Swego czasu, gdy byłem przewodniczącym PKW, zostałem zaproszony przez rosyjską centralną komisję wyborczą jako gość, obserwator na wybory prezydenckie. Tam wizytowaliśmy szereg ośrodków pod Moskwą. Tam również tego rodzaju zachęty do głosowania były wprowadzane. Dowożono wyborców autobusami, w lokalach wyborczych znajdowały się małe bufeciki z różnego rodzaju łakociami po niższych cenach. Więc nie jest to w moim przekonaniu metoda do rozszerzania frekwencji - ocenił gość TVN24.
Źródło: TVN24