Media publiczne powinny być własnością społeczeństwa, a nie jednej partii. W tym kontekście rozumiem bardzo dobrze walkę PiS-u o to, żeby do zmian nie dochodziło - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" Michał Gramatyka. Wiceminister cyfryzacji z Polski 2050 mówił w programie o decyzji ministra kultury o postawieniu w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP, a także o sytuacji skazanych polityków PiS, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Gościem Konrada Piaseckiego w TVN24 był wiceminister cyfryzacji, poseł Polski 2050 (Trzeciej Drogi) Michał Gramatyka, który pytany był o komunikat resortu kultury, informującym o decyzji ministra Bartłomieja Sienkiewicza o postawieniu w stan likwidacji Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nastąpiło to, jak wyjaśniono, w związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych.
- To wykorzystanie sytuacji, którą sprokurował pan prezydent swoim wetem, w momencie kiedy w bardzo poważny sposób zachwiał finansami telewizji publicznej. Pojawiły się przesłanki do rozpoczęcia procesu likwidacji, który powoduje, że można bardziej elastycznie działać, niż w poprzednim stanie - tłumaczył Gramatyka.
Wiceminister zauważył przy tym, że "mieć trzy miliardy i nie mieć trzech miliardów, to jednak poważna różnica w sytuacji finansowej, nawet dla takiego giganta jak media publiczne".
- Jestem zwolennikiem, że wykonanie uprawnień właścicielskich przez ministra kultury, czyli zwołanie wolnego zgromadzenia, powołanie rady nadzorczej, delegowanie przez radę nadzorczą nowego prezesa TVP, to były działania, które były podejmowane w prawie - mówił w TVN24 wiceminister cyfryzacji, komentując wcześniejsze działania Sienkiewicza.
Gramatyka zwrócił uwagę, że na antenie TVP "przestała lać się propaganda jednej partii". - A media publiczne powinny być własnością społeczeństwa, a nie jednej partii. W tym kontekście rozumiem bardzo dobrze walkę PiS-u o to, żeby do tych zmian nie dochodziło - mówił.
Gramatyka: chodzi o to, żeby media służyły społeczeństwu
Dalej Gramatyka mówił o zachowaniu posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy protestują w budynkach mediów publicznych, twierdząc, że przeprowadzają interwencje poselskie. - To jest najlepszy argument, dlaczego warto było te zmiany przeprowadzić - zauważył wiceminister.
- Proszę zwrócić uwagę, co oni robią. Weszli do siedziby publicznych mediów, pokazując swoje legitymacje. Jeden poseł, zdaje się, nawet udawał policję. Próbują legitymować ludzi, nie wpuszczają tam kogokolwiek innego. Wczoraj wracałem autobusem z pracy i widziałem protesty przed PAP-em. Rzeczywiście 20, może 30 osób, które są pewnie przekonane do swoich wartości, ale przecież nie o to chodzi. Przecież chodzi o to, żeby media służyły społeczeństwu - mówił.
"Media publiczne powinny być finansowane z budżetu państwa"
Gramatyka powtarzał, że "media publiczne muszą być własnością społeczeństwa".
- Uważam, że media publiczne powinny zostać dość mocno odchudzone ze wszystkich wodotrysków, wszystkich fajerwerków i powinny pełnić, przynajmniej stacje informacyjne, funkcję informowania i pokazywania jak wygląda rzeczywistość, o ile to możliwe, bez komentarza - mówił.
Dopytywany, z czego media publiczne powinny się utrzymywać, Gramatyka odparł, że "z budżetu państwa".
- Media (publiczne) powinny być finansowane z budżetu państwa, powinny być bezpieczniki ustawowe, które uniemożliwią politykom jakichkolwiek opcji wpływ na te media publiczne, one po prostu powinny być naszą wspólną własnością - mówił.
Gramatyka: Wąsik i Kamiński nie są posłami, są bezczelni
Gramatyka pytany był także o sytuację prawomocnie skazanych na dwa lata więzienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, których mandaty - w związku z wyrokiem - zostały wygaszone.
- Panowie Wąsik i Kamiński nie są posłami. Ich mandaty wygasły wskutek prawomocnego orzeczenia sądu apelacyjnego - zaznaczył Gamatyka.
Pytany, dlaczego wobec tego biorą udział w głosowaniach w Sejmie, stwierdził, że "dlatego, że są bezczelni i że nie szanują tego, o czym mówi do nich marszałek Hołownia", który "wezwał ich do powstrzymania swojej aktywności poselskiej".
Zdaniem gramatyki "Wąsik z Kamińskim są przestępcami". - A przestępcy, jak powszechnie wiadomo, mają różne systemy wartości, niekoniecznie takie, jakie wyznaje reszta społeczeństwa - skwitował.
Gość TVN24 tłumaczył, że "wygaszenie mandatu nastąpiło wskutek wyroku sądu apelacyjnego". - Tych mandatów nie ma, marszałek Sejmu to tylko stwierdza. Prawnicy mówią, że on wykonuje czynność deklaratywną, bo konstytutywne jest orzeczenie sądu. Panowie Wąsik i Kamiński nie są posłami, są przestępcami i za chwilę pójdą do zakładu karnego - mówił.
CZYTAJ TAKŻE: Wiceminister sprawiedliwości: warszawskie zakłady karne są przygotowane na przyjęcie Wąsika i Kamińskiego
Wiceminister cyfryzacji zwrócił uwagę, że prezydent może teraz ponownie ułaskawić Wąsika i Kamińskiego (za pierwszym razem zrobił to, gdy wyrok był nieprawomocny - red.). - Ale podobno nie chce. Teraz już mógłby, dlatego że teraz już jest kogo ułaskawić. Wcześniej nie było kogo ułaskawić, co stwierdził Sąd Najwyższy, bo nie da się ułaskawić osoby, która jest niewinna - dodał.
- Widziałem wczoraj wywiad z panem Wąsikiem, jest przekonany, że pójdzie do więzienia. Nawet nazywa siebie pierwszym więźniem politycznym rządu premiera Tuska, także buduje wokół siebie legendę osoby niesłusznie represjonowanej. Warto przypomnieć, czego to postępowanie dotyczyło: fałszowania dokumentów, tworzenia sytuacji do popełnienia przestępstwa, wpędzania kogoś w przestępstwo. W dwóch instancjach sąd orzekł, że to było po prostu działanie bezprawne - przypomniał.
Gramatyka: prezydent ewidentnie wystawił piłkę ministrowi kultury
W rozmowie Gramatyka mówił także o działaniach Andrzeja Dudy, który zawetował ustawę okołobudżetową, w której znalazły się m.in. trzy miliardy złotych na media publiczne, ale również podwyżki dla nauczycieli. Prezydent złożył własny projekt ustawy, w którym znalazły się podwyżki dla nauczycieli.
Gramatyka mimo to przekazał, że jego zdaniem środki na podwyżki dla nauczycielek i nauczycieli znajdą się w budżecie. - To jest jedyna ustawa, której prezydent zawetować nie może. Jak widać, choćby po tym geście prezydenta, nie wszystkie jego posunięcia są racjonalne - stwierdził.
- Wetowanie ustaw okołobudżetowych, czyli kasowanie podwyżek dla nauczycieli, doprowadzanie do sytuacji, w której nie są pewni tego, czy od stycznia dostaną podwyżki, czy nie, jest bardzo mało odpowiedzialne, ale myślę, że premier sobie z tym poradzi - zapewniał.
Pytany, czy ma pomysł, jak dobrze współpracować z Andrzejem Dudą, Gramatyka przyznał, że rząd i prezydent "są na siebie skazani".
- Ale myślę, że ta współpraca będzie dobra. Prezydent teraz ewidentnie wystawił piłkę ministrowi kultury, umożliwił rozpoczęcie procesu likwidacji telewizji publicznej, w zasadzie rozwiązał spór prawny wokół telewizji, także to duża zasługa dla obecnego rządu ze strony prezydenta - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24